piątek, 9 sierpnia 2013

Rozdział 24.

Jakoś nie mogłam się zebrać, żeby wstać  z łóżka. Była 9:30 a ja leżałam, rozmyślając o wydarzeniach z wczesnego poranka. Te jego wyznania i małe tajemnice, którymi się ze mną podzielił. Nie mogłam przestać o nich myśleć. Westchnęłam głęboko wpatrując się w sufit. Zayn bez wątpienia już wstał. Nienormalny, ranny ptaszek, pewnie już pracuje na swoim laptopie.
Po kilku długich minutach, wreszcie postanowiłam zwlec się z materaca. Takie rzeczy, w ogóle, dzieją się na porządku dziennym? Jakiś bogaty koleś wparowuje do knajpy, zapoznaje się z Bogu ducha winną panną, a po krótkim okresie znajomości, zabiera ją do Kalifornii, gdzie decyduje się zwierzyć jej z meandrów swojego życia seksualnego. I o czym ja mam teraz myśleć? Bo dał mi tyle tematów, że sama nie wiem od czego zacząć. W głowie mam już całą listę, wszystko posegregowane, ale przeskakuję ciągle z jednej rzeczy na drugą, no bo jak?
No to zacznijmy, po pierwsze spotyka się z Devon'em, a mnie nadal ta sytuacja nie wydaję się łatwa do przełknięcia. Dwa, jest za bardzo wymagający, powinnam przecież móc robić wszystko na co tylko mam ochotę. I właśnie tak zrobię! I tak wyjdę i nie ma możliwości, żeby mnie powstrzymał. Trzy, nigdy nie miał dziewczyny? Dlaczego?! Ponieważ cztery, był w 17 związkach seksualnych?! Podliczył też Emmę? Pięć, jest adoptowany i powiedział, że od momentu, kiedy wzięłam jego siostrę za jego dziewczynę, chciał przelecieć mnie tak, że nie usiadłabym na dupie. Sześć, chciał przelecieć mnie tak, że nie usiadłabym na dupie. Siedem, z pewnością chce, żebym została numerem 18., czyli chce spróbować ze mną związku seksualnego. A ja tego chcę? Osiem, powiedział, że nie jest zdolny do miłości. Co to w ogóle znaczy? No i wreszcie, dziewięć, powiedział, że tego typu związek nie jest tym, czego się spodziewam. Tak wiele niejasności...
Telefon zaczął brzęczeć na mojej szafce nocnej. Och, idealne wyczucie czasu. Przecież wcale nie byłam pochłonięta moimi rozterkami, czy coś.
- Halo? - bąknęłam.
- Hej, hej, Skarbie! Jak tam leci? - och, to Amber.
Jest tyle spraw o których mam jej do powiedzenia, ale nie wiem czy mogę, nie wiem też, czy chcę.
- Amber! Dobrze wszystko. - głośno przełknęłam ślinę - A co u ciebie? Tęsknię za tobą. - rzuciłam marudnym tonem i akurat w tym momencie drzwi do mojego pokoju otworzyły się.
- Ja też tęsknie! Przewiozłam już większą część naszych rzeczy do Londynu, musimy je tylko rozpakować w naszym nowym mieszkaniu. A teraz siedzę w Bradford i pracuję, jak zwykle z resztą, cholera jasna. Jak tam pan Rządziciel? Przekaż mu podziękowania za te ciężarówki przewozowe, dzięki nim uwinęłam się z prawie wszystkim tylko dwoma kursami.
Pan Rządziciel stoi właśnie na końcu łóżka, spocony jak jakiś wariat. Och, wygląda seksownie. Chyba skończył właśnie ćwiczyć, bo jego włosy są o wiele bardziej poburzone i mokre, niż zwykle. Małe kropelki potu zaczęły ściekać po jego skroni, ale szybko wytarł je ręcznikiem, zawieszonym na karku.
- Rozpakujemy się, kiedy wrócę. I tak, um... U niego też wszystko okej. Przekażę mu. - wymamrotałam niewyraźnie.
Swój wzrok wlepiałam tylko i wyłącznie w Zayna. Miał na sobie szare dresy, które nisko zwisały na jego biodrach i podkoszulkę, tego samego koloru, z tymże materiał na jej środku pociemniał od potu, który błyszczał na jego ciele.
- Okej? Tylko okej? - Amber niegrzecznie wyrwała mnie z moich obserwacji.
- Amber. - bąknęłam - Zadzwonię do ciebie później.
- Nie! Czekaj, jest z tobą?
- Um, no. - czułam, że zaczynam się czerwienić, więc szybko przeniosłam wzrok z Zayna i zaczęłam wgapiać się w swoją pościel.
- Dobra, w takim razie zostawię was samych. Kocham cię, Skarbie. - zachichotała.
- Ja ciebie też,  Skarbie. - zaśmiałam się pod nosem i podniosłam wzrok na Zayna, który wpatrywał się we mnie skonsternowany.
Odrzuciłam telefon gdzieś na bok i ponownie skupiłam się na nim. Jest stanowczo zbyt dobry w ukrywaniu swoich emocji.
- Dzień dobry, panno Greene. Mam nadzieję, że spała pani dobrze? - złapał dłońmi za końce ręcznika, przewieszonego przez jego szyję i wpatrywał się we mnie z góry.
Mięśnie na jego rękach naprężyły się, gdy rozprostował ramiona. Och, jest taki seksowny.
- Tak, dzięki. - to znaczy, tak jakby.
- Jak się czujesz? - jego rysy złagodniały.
- Dobrze. - uśmiechnęłam się lekko, zakładając zabłąkane pasemko włosów za ucho.
- Z kim rozmawiałaś przez telefon? - zapytał.
- Z Amber.
- I jak się miewa panna Coventry? - przechylił głowę na bok, cały czas mi się przypatrując.
- W porządku. - zmarszczyłam brwi.
Przysiadł na końcu łóżka, a ja momentalnie zostałam odurzona jego zapachem. Mieszanka Zayna i jego potu, to ciężki, oszałamiająco atrakcyjny zapach. Nigdy nie przypuszczałabym, że spodoba mi się jakikolwiek zapach potu, ale jak widać Zayn potrafi mnie zaskakiwać.
- Mamy wiele spraw do przedyskutowania.
- Tak. - skinęłam głową.
- Cały czas będziesz mi odpowiadała półsłówkami? - ponownie przechylił głowę w bok, jakby to miało poprawić mu widoczność. Zaczerwieniłam się nieziemsko.
- Nie.
Zmarszczył czoło.
- Chcesz uciec?
Uciec? Nie bardzo jakoś mam na to ochotę. Nawet biegać nie potrafię.
- Powiedziałam ci przecież, że nie mam zamiaru odejść. - szepnęłam.
- Wiem. - wstał i wyciągnął do mnie rękę - Weź ze mną prysznic. - rzucił.
Och, czas na prysznic! Z Zaynem! Tak! Momentalnie chwyciłam jego dłoń, a on stał jakby zszokowany moim nagłym podekscytowaniem. W sumie ja sama się zdziwiłam. Wolną ręką zdjął sobie ręcznik z karku i odrzucił go gdzieś na bok.
- Jest pani tak samo pogmatwana jak ja, panno Greene. - uśmiechnął się ciągnąc mnie w stronę łazienki.
- Czyżby? - odparłam zaczepnie - Ćwiczyłeś? - zapytałam, gdy otworzył drzwi.
- Nie, mam tylko tendencję do nadmiernego pocenia. - wypalił sarkastycznie, przeciągając swoją koszulkę przez głowę. Och, bezczelny drań.
Każdy, nawet najmniejszy mięsień na jego plecach stał się widoczny, gdy wyciągnął rękę, by włączyć wodę pod prysznicem. Łazienka wyglądała tak samo, jak ta w Londynie. O wiele za duży prysznic, ściany pokryte szarą glazurą. Pomieszczenie było strasznie przestronne, ale miało jeszcze jedno dodatkowe wejście. Za drugimi drzwiami znajdowało się gigantyczne jacuzzi, bez problemu mieszczące coś koło ośmiu ludzi.
- No właśnie tak mi się wydawało, nie wyglądasz na maniaka ćwiczeń fizycznych. - odgryzłam się z uśmiechem.
Zaśmiał się pod nosem.
- Nie, zdecydowanie nie jestem maniakiem ćwiczeń fizycznych. To serio problemy z poceniem. - zawiesił dwa ręczniki na wieszaku obok wejścia pod prysznic i zdjął swoje dresy. Kocham sarkastycznego Zayna.
- To niezbyt atrakcyjne. - powiedziałam, gdy znowu stał ze mną twarzą w twarz.
- Tak samo jak ta koszulka, Skarbie. Ręce do góry. - przeciągnął materiał przez głowę, gdy uniosłam swoje ręce.
Przygryzłam wargę, kiedy zdejmował ze mnie ubranie, zostawiając mnie całkiem nagą. Instynktownie chciałam zakryć się rękoma, ale był szybszy. Z trudem łapałam oddechy, kiedy zbliżył się nie spuszczając wzroku z mojej twarzy. Mocniej chwycił mnie za nadgarstki i odsunął je od moich piersi.
- Nie wstydź się, Victoria. Widziałem już cię nago. Masz przepiękne ciało. - cmoknął mnie w szyję i zrobił krok w tył, żeby swobodnie pozbyć się swojej bielizny. Nadal czułam się strasznie niekomfortowo stojąc przed nim, jak mnie Pan Bóg stworzył.
Złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą do środka wielkiego prysznica.
- Chodź, nie jest gorąco. - uśmiechnął się pod nosem.
- Jesteś pewien? Bo ostatnio, jak tak mówiłeś, to prawie spłonęłam żywcem. - niepewnie weszłam do środka, sprawdzając ręką temperaturę wody. Momentalnie cofnęłam dłoń, gdy parząca ciecz obiła się od mojej skóry.
- Nie! Jest za gorąca! - odwróciłam się i wyszłam spod prysznica.
Pisnęłam, gdy poczułam jak ręka oplata moją talię, wciągając mnie z powrotem do środka.
- Przykręć to trochę, proszę cię. - wydusiłam, gdy gorąca woda kaskadami oplatała moją skórę. W płucach zabrakło mi powietrza.
Zaśmiał się cicho nie dorywając ust od mojej szyi. Wolną ręką sięgnął do kranu i dostosował temperaturę wody do takiej, w której byłam w stanie wytrzymać. Jego tors był tuż przy moich plecach i momentalnie poczułam jakiś dziwny przypływ pożądania. Sięgnął po płyn do kąpieli, ustawiony na półce wbudowanej w jedną ze ścian i wycisnął małą ilość na swoje palce. Przez chwilę rozcierał gęstą ciecz w swoich dłoniach, a gdy uformowała się pachnąca piana, przeniósł je na moją szyję, masując ramiona, pewnymi wprawnymi ruchami. Och, jego palce naprawdę działają cuda.
- Amber kazała ci podziękować. - wymamrotałam.
- Za co?
- Um... Za te ciężarówki transportowe.
- Cała przyjemność po mojej stronie, Victoria. - szepnął wprost do mojego ucha.
- Czemu wcześniej nie powiedziałeś mi, że jesteś adoptowany? - zapytałam, ale wcale nie byłam pewna, czy chcę wiedzieć. Wnioskując z płynnego ruchu jego dłoni, nie miał nic przeciwko.
- Nie czułem takiej potrzeby. Jeśli mam być szczery, to myślałem, że wiesz. - wycisnął więcej żelu na swoje dłonie i rozsmarował go na moim dekolcie i piersiach, tworząc przyjemnie pachnącą pianę.
- Nie wiedziałam. - wzruszyłam ramionami starając się skupić na czymś poza jego rękami.
Przeniósł je w moje włosy, magicznymi palcami, masując skórę mojej głowy. Och, z pewnością już to kiedyś robił. Ma zbyt wyszkolone dłonie.
- O czym myślisz? - usłyszałam konsternację w jego głosie - Skończone. - odwrócił mnie twarzą do siebie. Jego górujący wzrost całkowicie przejął nade mną kontrolę.
- Mam mętlik w głowie. - przyznałam cicho.
Chciałam go umyć. W duchu, wydęłam usta jak mała, niezadowolona dziewczynka, kiedy zaczął myć sobie głowę, po czym zajął się resztą swojego ciała. Jednak z całą pewnością skorzystałam z jego zamkniętych oczu, gdy spłukiwał sobie włosy. Och, jego mięśnie napinały się z każdym ruchem jego rąk. To zaczynało mnie strasznie kręcić.
- Co masz na myśli, mówiąc, że masz mętlik? - zapytał wyrywając mnie z mojego własnego świata.
- Wiesz o czym mówię. - bąknęłam, próbując zawiesić wzrok gdziekolwiek, byle tylko nie na Zaynie. Spojrzałam na swoje palce, ale w ułamku sekundy znowu wpatrywałam się w niego. Jezu, no nie ma bezpiecznego miejsca, żeby go nie wiedzieć.
- Dałem ci wiele do myślenia, prawda? - otworzył swoje oczy i oplótł mnie w talii przyciągając do siebie, po czym przeczesał swoje włosy palcami.
Potaknęłam głową, przełykając swoje zażenowanie.
- Chcę, żebyś była moja. - szepnął.
Przygryzłam wargę, a on momentalnie pociągnął lekko za mój podbródek.
- Nie wydaje mi się, żebym dała radę być w tym... seksualnym związku. - wyznałam niepewnie.
- Nawet nie spróbowałaś. Chcę poznać twoje granice. - odparł.
W jaki sposób? Pieprząc mnie tak mocno, jak tylko potrafi, aż całą mnie posiniaczy? Nie wydaje mi się.
- Daj temu szansę. Nie myśl o tym za dużo. Możemy zacząć powoli, a jak już się trochę przyzwyczaisz, dogadamy sprawy biznesowe i trochę się pobawimy. - uśmiechnął się pod nosem, a jego źrenice od razu się rozszerzyły.
- Sprawy biznesowe? - powtórzyłam ironicznie - Musiałeś koniecznie wykorzystać akurat taki dobór słów?
Uśmiechnął się szeroko,  a z uwagi na to, że był to jego popisowy, ale jakże rzadki pełny uśmiech, moje nerwy gdzieś uleciały.
- Pomyśl o tym, intensywnie, Maleńka. - przebiegły uśmieszek wymalował się na jego ustach - Mogę doprowadzić cię do szaleństwa. - wyszeptał erotycznym tonem tuż do mojego ucha, co od razu poczułam tam na dole. Jak on mi to robi?
- Co się stanie, jeśli odmówię? - zapytałam cicho.
Zayn momentalnie zastygł w bezruchu, a po kilku sekundach odsunął się ode mnie na wyciągnięcie ręki.
- Wtedy to się nie uda. - szepnął. Jego jabłko Adama poruszyło się wyraźnie, gdy przełknął ślinę. Oczy mu pociemniały i od razu pożałowałam, że w ogóle go zapytałam.
Między nami zapanowała cisza, staliśmy tylko wpatrując się wzajemnie w siebie. Woda spadająca z prysznica, była jedynym dźwiękiem, który nas otaczał. Z trudem przełknęłam ślinę. Powiedz coś, Re!
- A jeśli się zgodzę? Jest do tego jakiś regulamin? - miałam nadzieję, że dostrzeże sarkazm w moim głosie, odnośnie tych jego wcześniejszych "spraw biznesowych". Przygryzłam wargę.
- Tak. - przechylił głowę w bok.
Czekaj, co?! Na serio jest jakiś regulamin?!
- Są jakieś zasady? - uniosłam brew.
Potakująco skinął głową. Znowu żartuje?
- Jaja sobie robisz, czy co?
- Nie ma we mnie, ani krzty ironii, Victoria. Ostrzegałem cię, że ten typ relacji seksualnych, w których się znajdowałem, nie ma wiele wspólnego z tym czego się spodziewasz. - zmarszczył czoło i zamknął dystans między nami. Długim palcem wskazującym przejechał po moim policzku i linii szczęki. Odetchnęłam głośno. Ma rację, ostrzegał mnie. Te związki seksualne wcale nie wyglądają tak, jak się tego spodziewasz. 
- Jakie są zasady? - wyszeptałam.
Wyprostował się i zakręcił wodę.
- Chodź. Ubierzesz się i wtedy ci pokażę. - och, a akurat zaczynał mi się podobać ten prysznic. Zayn zrobił się jakiś nieobecny i formalny. Tak jakby to było dla niego czymś w rodzaju spotkania biznesowego.
- Victoria. - rzucił poirytowany, czekając aż wyjdę ze szklanego pomieszczenia.
Chwycił jeden z białych ręczników, który przygotował wcześniej i otulił nim moje ciało. Chwilę później drugi z nich zawiązał sobie na biodrach. Przeczesał palcami swoje włosy, rozpryskując chłodne krople na wszystkie strony.
Przebrałam się i momentalnie poczułam się żywiej. Weszłam do dużego salonu. Zayn siedział przy stole, jadł śniadanie i czytał jakąś gazetę. Szybko się przebrał. Miał na sobie doskonale dopasowany garnitur. Przygryzłam wargę, niepewnie ruszając w stronę jadalni. Zajęłam miejsce na przeciwko niego i wzrokiem przejechałam po małym bufecie, który został rozłożony po środku stołu.
- Hej. - uśmiechnęłam się nieśmiało, kiedy spojrzał na mnie znad swojej gazety.
- Hej. - puścił mi oczko i uniósł jedną brew - Masz mokre włosy. - zrobił karcącą minę.
Przewróciłam oczami.
- Wysuszyłam je ręcznikiem.
- Mam nadzieję, że się nie przeziębisz. - rzucił przez zaciśnięte zęby, wyraźnie poirytowany.
Jezu, zluzuj majty, Malik.
- Nie martw się. Nie zarażę cię.
- To najmniejsze z moich zmartwień, Victoria. Nie chcę, żebyś chorowała w najbliższym czasie. - westchnął i wyglądał na rozdrażnionego. Gestem ręki wskazał na jedzenie leżące na stole.
- Głodna? Nie wiedziałem na co masz ochotę.
- Nie bardzo. - bąknęłam.
- Bardzo dobrze w takim razie, panno Greene. - głęboko zaciągnął się powietrzem przez rozszerzone nozdrza, a linia jego szczęki momentalnie się zaostrzyła. Nie musiałam zgadywać, był wkurzony. Czułam się nawet trochę głupio, bo zamówił to wszystko dla mnie, a ja nic nie tknęłam. Zdecydowałam się w końcu nalać sobie soku. Wystarczy mi.
- Więc... aarh... jakie są te zasady? - zapytałam z wahaniem.
Zayn uśmiechnął się pod nosem, kiedy spotkaliśmy się wzrokiem. Pierwszy raz od dłuższego czasu się zaczerwieniłam.
- Jaka pani niecierpliwa, panno Greene.
Zayn sięgnął przed siebie i wyjął plik kartek z jakiegoś skoroszytu. Pochylił się nad stołem i podał mi je. Zaczęłam uważnie skanować wzrokiem pierwszą z nich. Warunki podstawowe?!
- Czy to jest kontrakt?! - zmarszczyłam czoło, w kompletnej konsternacji, kiedy spojrzałam na drugą stronę. Zasady?! Naprawdę są jakieś zasady?!
- To może być kontrakt.
- Okej, czyli co ja właściwie czytam?
- Warunki podstawowe i zasady. Jeśli sobie życzysz, możesz ominąć warunki podstawowe. - przewrócił oczami.
Nienawidzę, jak ktoś przewraca oczami! Poza tym nie wydaje mi się, żebym była w stanie zapoznać się z tym w jego obecności.
- Przeczytasz to? - zapytał.
- Teraz?
Zmarszczył czoło.
- Nie, Victoria. W przyszłym roku.
Już otworzyłam usta, żeby się odgryźć, ale dałam za wygraną, bo wyglądał już na nieźle poirytowanego.



Przewróciłam stronę i powstrzymałam się od spojrzenia na Zayna. To wszystko wyglądało dla mnie jak jakiś pieprzony kontrakt!



- Zaraz, zaraz... Wymierzenie kary?! - zszokowana popatrzyłam na Zayna, który uważnie mi się przyglądał.
- Nie mam zamiaru sprać cię na kwaśne jabłko, jeśli o to ci chodzi. - odpowiedział jak gdyby nigdy nic.
 Odłożyłam papiery na stół i przygryzłam wargę. Nerwowo sięgnęłam po szklankę i wypiłam tyle soku ile tylko byłam w stanie. Był odświeżający i przyjemnie chłodny.
- Przestań przygryzać wargę. - rzucił niezadowolony, a ja momentalnie zastosowałam się do jego polecenia. Zwłaszcza po ledwo co skończonej lekturze.
- Odejdziesz? - zapytał chłodno, ponownie odkładając swoją gazetę.
Zmarszczyłam czoło i posłałam mu wymowne spojrzenie.
- Ile razy jeszcze mnie o to zapytasz?! Przecież powiedziałam, że nie.
Uniósł brew lekko zaskoczony i chyba urażony moich wybuchem.
- Z uwagi na twoją niewinność, nigdy nie spodziewałbym się, że zostaniesz. - zmrużył oczy, uważnie wpatrując się w moja twarz.
Nie odpowiedziałam. Moje myśli krążyły tylko i wyłącznie wokół tych całych zasad, które przed chwilą przeczytałam. Ćwiczenia? Nie! Posłuszeństwo? Nie! Ubrania? Nie! Na serio myśli, że się do nich zastosuję? Jeśli się na to zgodzę, to, jak to ujął, będę "karana" co dwie minuty. To głupie!
- To jest kontrakt? - ponowiłam wcześniejsze pytanie.
- Tak jak już powiedziałem, to może być kontrakt. 
- Niewiele to pomocne. - zmarszczyłam brwi.
- A myślisz, że to mogłoby funkcjonować jako kontrakt? - przechylił swoją  głowę w bok.
- Tak. To wygląda dla mnie jak kontrakt. Słowo "umowa", dla jasności, występujące w paragrafie drugim pod warunkami podstawowymi, wydaję mi się, być przykrywką dla innego.
Uśmiechnął się lekko i widziałam iskierki rozbawienia w jego oczach. 
- Bardzo rozsądnie operuje pani słowami, panno Greene. Według ciebie, jakiego wyrazu przykrywką, jak to ujęłaś, jest słowo "umowa"? - uniósł brew, a jego wzrok aż pociemniał.
- "Kontrakt", oczywiście. - pokręciłam głową, jakbym miała do czynienia z kimś opóźnionym w rozwoju - Występują tutaj też inne słowa, które bez wątpienia dają mi jasno do zrozumienia, że mam do czynienia z czymś w postaci wiążącego kontraktu. 
- Dlaczego nie złożyłaś podania o pracę w mojej firmie? - zmarszczył czoło.
- Zayn! Zmieniasz temat!
- Frustrujące, wiem, bo robisz to samo. Tak, Victoria. To jest kontrakt, ale do ciebie należy decyzja, czy nadal nim będzie.
- To nie ma żadnego sensu! Wiem, że to kontrakt, bo tu jest napisane... - urwałam i podniosłam papiery, skanując je poszukiwaniu potrzebnego mi dowodu - O, tu! "Obie strony zgodnie oświadczają, że wszystko co wydarzy się na mocy tej umowy, odbędzie się za zgodą drugiej strony, będzie poufne, oraz bla bla bla...". To poufne? Więc to kontrakt. Nie rozumiem, jak ja mam zdecydować o tym, czy to będzie kontrakt, czy nie. 
- To twój wybór. Jeśli zgodzisz się zostać moją partnerką, czego pragnę od chwili, kiedy po raz pierwszy cię zobaczyłem, będziesz mogła go podpisać i stworzyć zasady dla nas obojga, co, nie ukrywam, byłoby dla ciebie bezpieczniejsze, albo zostawić to tak jak jest. Przy tego typu związkach, wiele ryzykujesz, jeśli nie masz ustalonych żadnych zasad. Po jakimś czasie może zrobić się nieprzyjemnie.
- Nieprzyjemnie? - nie spodziewałam się, że użyje takiego słowa.
- Wiesz... Tryskająca krew, wylewające się wnętrzności... - uśmiechnął się zadowolony z siebie, a ja przechyliłam głowę w bok, zastanawiając się, czy on znowu żartuje.
Zmarszczył czoło i przeczesał palcami swoje włosy. 
- Złamałem już zbyt wiele moich zasad, odkąd cię poznałem, Victoria. 
Przygryzłam wargę i z powrotem spuściłam wzrok na kartki leżące przede mną. To co przeczytałam, jakoś nie wskazuje na to, żeby naruszył któreś ze swoich "przepisów". Może jeszcze jakieś przede mną ukrywa? A właściwie to w ogóle, po co mu jakiekolwiek reguły?!
- Po co ci te zasady?
- Bo lubię mieć kontrolę. - zmarszczył brwi - Już ci to mówiłem.
- Dlaczego mam przeczucie, że jest ich więcej? - zapytałam.
- Bo jest. - wzruszył ramionami.
- Gdzie są? - szepnęłam. Naprawdę chcę je przeczytać?
Zayn zamrugał kilkakrotnie i wyglądał na skonsternowanego, ale szybko wrócił do naturalnego wyrazu twarzy. Z notatnika wyjął kolejne kartki papieru i właśnie w tamtej chwili poczułam wielką potrzebę krzyknięcia, żeby po prostu podał mi cały ten cholerny skoroszyt!
- To nieco bardziej naświetli ci sprawę, kim dla ciebie jestem i czego od ciebie oczekuję. - jego oczy pociemniały, gdy niepewnie wzięłam od niego zapisane kartki.
Nagle podniósł się od stołu, a ja popatrzyłam na niego zdziwiona. Gdzież on idzie?
- Mam jeszcze jedno spotkanie, zanim zobaczę się z panem Andersonem, Victorio. Wrócę za jakieś pół godziny. Chcę, żebyś zastanowiła się nad tym wszystkim, kiedy mnie nie będzie. Szczegóły możemy przedyskutować, kiedy wrócę. - z wdziękiem obszedł stół i podszedł do mnie, składając na moich ustach krótki, ale intensywny pocałunek. Kiedy się odsunął z trudem łapałam powietrze.
- Napisz mi SMS'a, jeśli będziesz chciała o coś jeszcze zapytać. Możesz liczyć na to, że będę z tobą szczery do bólu.
Kiwnęłam głową.
- Dobra, nie baw się tam zbyt dobrze.  - rzuciłam zaczepnie.
Uśmiechnął się lekko i mrugnął jednym okiem.
- Nie masz się o co martwić, Victoria. Nara, Maleńka.
Uśmiechnęłam się, a on spojrzał na swój zegarek i przywołał Mark'a. Po kilku sekundach, podczas których kompletował zawartość swojej aktówki, która chwilę później została przekazana ochroniarzowi, oboje ruszyli w stronę drzwi, zostawiając mnie sam na sam z tym... czymś. Wyprostowałam się na krześle, wyciągając szyję i zerkając na drugi koniec stołu, gdzie siedział Zayn. Niestety zabrał ze sobą skoroszyt, z którego wyjmował dla mnie te wszystkie kartki. Westchnęłam i wróciłam wzrokiem na te, które trzymałam w dłoni. Role? Jak role do odgrywania? Nie łapię tego.


Okej? Co ja właśnie przeczytałam, do chuja? 

***

- No, ja też mam taką nadzieję. James też jest z tobą, czy tylko Ruby? - zapytałam, przekładając komórkę do drugiego ucha.
- Tylko Ruby. James ma wpaść wieczorem. 
- Ach, no tak. Też chcę wyjść gdzieś dzisiaj, ale Zayn mi nie pozwala! - szybko sprawdziłam czas na telefonie i z powrotem przycisnęłam go do ucha - Gadam z tobą już prawie przez godzinę! Muszę kończyć, zanim całkiem zbankrutuję. 
- Dobra, w takim razie zadzwonię do ciebie później. I nie słuchaj Zayna, przecież nie rządzi twoim życiem. 
Zamrugałam kilkakrotnie i nie odezwałam się ani słowem.
- Re?
- Zadzwoń do mnie później. - wymamrotałam. 
- Wszystko w porządku, Re?
- Tak. - bąknęłam.
- Ej, serio, jakby coś, to wiesz, że zawsze możesz mi powiedzieć. - powiedziała cicho.
- Wiem, dzięki, Amber. Um, zadzwoń później. 
Słyszałam głośne westchnięcie po drugiej stronie linii.
- Okej, zadzwonię. Do zobaczenia! 
- Pa. - odetchnęłam głęboko i odrzuciłam telefon na łóżko.
Chwyciłam porozrzucane po materacu kartki papieru i uprzednio zwijając je w rulon, wcisnęłam do tylnej kieszeni jeansów. Przeczytałam je już chyba jakieś 20 razy. Nie mogłam już nawet jasno myśleć...
- Victoria. 
- Kurwa mać! - aż podskoczyłam. Gwałtownie odwróciłam się i zobaczyłam Zayna stojącego w progu mojego pokoju. Przyłożyłam dłoń płasko do piersi i zachichotałam sama do siebie. - Weź się tak nie skradaj! - zaczerpnęłam głęboki oddech i uśmiechnęłam się lekko, gdy zobaczyłam cień rozbawienia na jego twarzy.
- Przepraszam, Victoria. - przygryzł wargę, obluzowując swój krawat. Oczy, aż świeciły mu się od wyraźnej chęci roześmiania. 
- Jak długo tu jesteś? - zapytałam, uspokajając się w duchu.
- Dopiero wszedłem. - odpowiedział.
Och, coś za cichy jest. Nie podoba mi się to.
- Jak tam poszło, errm... spotkanie?  
Zmarszczył czoło, ale dostrzegłam lekkie zdziwienie, jakby nie spodziewał się usłyszeć ode mnie takiego pytania. 
- Dobrze. Może właśnie patrzysz na nowego właściciela The One Hyde Park Building. - uniósł jedną brew. 
- Och, naprawdę? Tego w którym masz swoje mieszkanie? - zmrużyłam oczy uważnie mu się przyglądając.
- Mówiłem ci, że pewnego dnia będzie mój. - odparł z dumą i wielkim uśmiechem na twarzy. Podszedł do mnie powoli z przebiegłym błyskiem w oku, co przywiodło mi na myśl pytanie, czy ma zamiar mnie dotknąć. Ale nie zrobił tego. No, nie całkiem.
- Spodziewam się, że przeczytałaś zasady i warunki? - podniósł na linię mojego wzroku kartki, które wyciągnął z tylnej kieszeni moich spodni.
- Ach... Tak. - przygryzłam wargę. 
- I? - zrobił krok do tyłu, przejeżdżając wzrokiem po papierach, by za chwilę ponownie skupić się na mojje twarzy.
- Chciałam o coś zapytać.
Wyprostował się i chwycił mnie za rękę. 
- Chodź, przedyskutujemy to poza sypialnią. Może chociaż to powstrzyma mnie o przelecenia cię tu i teraz. 
Och. 
- Więc, o co chcesz zapytać? - wypalił, zanim jeszcze usadowiliśmy się na białej kanapie w salonie. 
A, o co ja nie chcę zapytać?! Byłoby szybciej. 
- Więc, um... - wahałam się i byłam strasznie zdenerwowana. Dlaczego?
- Oddychaj, Victoria. - delikatnie chwycił mnie za brodę i lekko ją podniósł w efekcie czego, spojrzeliśmy sobie prosto w oczy - Oddychaj. - powtórzył bezgłośnie, a ja westchnęłam, opuszczając wzrok na nerwowo splecione palce. 
- Cóż, mam właściwie kilka pytań... - rzuciłam półgłosem.
- Tak też się spodziewałem. - uśmiechnął się lekko, kiedy podniosłam na niego wzrok. Znowu się ze mną drażni.
Poirytowana, przewróciłam oczami i wyszarpnęłam kartki papieru z jego ręki. W ułamku sekundy zmroził mnie wzrokiem i chwycił za nadgarstek. Wzdrygnęłam się, przestraszona jego nagłym gestem. Wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami i dokładnie zauważyłam, jak jego źrenice się rozszerzyły. Kiedy się odezwał, jego głos był starannie wyważony, niski i śmiertelnie poważny.
- Uważaj na to, jak się zachowujesz, Victoria. Nie jesteś, aż taka niewinna, na jaką starasz się wyglądać. - zmrużył oczy, w których zabłyszczały nieprzyjemne iskry. 
To dobrze znane mi uczucie onieśmielenia, ponownie wypełniło całe moje ciało. Spory kawałek czasu minął, odkąd ostatni raz tak się przy nim poczułam. Z trudem przełknęłam ślinę, a on apatycznie puścił moją rękę. Podniosłam się lekko i odsunęłam od niego, na bezpieczną odległość, zapobiegając temu, że znowu mnie dotknie.  Ale znając jego i jego zamiłowanie do dotykania, to i tak go nie powstrzyma.
Nerwowo przygryzłam dolną wargę i skupiłam się na swoich splecionych dłoniach. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że włosy opadają mi na twarz i czerpałam z tego wszelkie korzyści. Wszystko, byle tylko uniknąć jego przeszywającego spojrzenia. Nie mogłam zdobyć się na odwagę, żeby ponownie się odezwać. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz czułam się tak niepewnie w jego towarzystwie. Czasem sprawia, że czuję się jak małe dziecko.
- Victoria, rozmawiaj ze mną. - usłyszałam poirytowanie w jego głosie - Spójrz na mnie.
Z wahaniem podniosłam na niego wzrok, a wyraz jego twarzy momentalnie złagodniał.
- Pytaj. - szepnął.
Westchnęłam i przerwałam nasz kontakt wzrokowy. 
- Naprawdę myślisz, że się do tego nadaję?
- Nie. Ale mogę cię podszkolić. Tu chodzi tylko o przyjemność.
Zmarszczyłam brwi.
- No to, w takim razie, o co chodzi z tym całym karaniem? - jakoś ciężko mi dostrzec w tym przyjemność - To, co dałeś mi do przeczytania, brzmi trochę jak... - urwałam i ułożyłam usta w dzióbek po jednej stronie mojej twarzy.
- Jak co? - wyglądał na rozbawionego. Ciekawe czym.
- Um... BSMSD, czy coś takiego. - wzruszyłam ramionami, jakby to był najnormalniejszy w świecie temat do rozmów.
Wybuchnął śmiechem, racząc mnie tym swoim przepięknym uśmiechem. 
- BDSM? - zachichotał pod nosem.
- No, to. - uniosłam brew.
- Więc widzę, że zrobiłaś małe rozeznanie. - ciągle widziałam iskierki rozbawienia, tańczące w jego tęczówkach. No cóż innego mogłam robić, jak go nie było? - Nie, Victoria. Mówiłem ci, że nie kręci mnie pranie tyłków. Lubię seks. Ostry seks, ku ścisłości, ale pozbawiony elementów BDSM. - uśmiechnął się połowicznie, ale szybko wrócił do kamiennego wyrazu twarzy.
- No, ale te rzeczy, są jednak trochę podobne do tego całego BDcoś tam. 
Przechylił głowę w bok, uważnie mi się przypatrując. 
- Jesteś bardzo domyślna, Victorio. Masz oko do detali i całkiem mi się to podoba. - poprawił się na kanapie, siadając głębiej. 
Jego lewa ręka zawieszona była oparciu sofy, tuż przy moich plecach. Jedną nogę założył na kolano, opierając się o nie kostką. Prawym łokciem podpierał się o podłokietnik kanapy. Palcem wskazującym delikatnie masował swoją dolną wargę, cały czas, przy tym, nie spuszczając ze mnie wzroku. 
- Kontynuuj. - rzucił, wskazując na mnie gestem ręki, po czym wrócił do rytmicznego pocierania swojej wargi, co skutecznie mnie rozpraszało i wytrącało z równowagi.
Zamrugałam kilkakrotnie, wyrzucając sobie, że powinnam to już zostawić tak jak jest, ale niestety, było jeszcze tyle rzeczy, które chciałam wiedzieć. Niezbyt dokładnie opowiedział mi o tym całym karaniu. Na pewno mnie nie spierze na kwaśne jabłko, jak już powiedział, ale chciałabym wiedzieć, co właściwie miał na myśli. Posłuszeństwo? Serio spodziewa się, że będę wykonywała wszystkie jego polecenia?!
- Chcesz, żebym zwracała się do ciebie "proszę pana", albo "panie Malik"? - uniosłam brew, a on skinął głową.
- Wolałbym "proszę pana". - uśmiechnął się pod nosem i puścił mi oczko i właśnie wtedy przypomniałam sobie o pierwszym zdaniu, które do mnie powiedział, kiedy się poznaliśmy. Podoba mi się, jak mówisz do mnie "pan". Och, no to już wiem, czemu wtedy to powiedział.
- Dlaczego? - zapytałam.
- To redukuje zażyłość między nami. - sposób w jaki siedział, sprawiał, że ta kanapa wyglądała na niesamowicie wygodną.
Okej.
- Jakiego rodzaj kary stosujesz? - zmarszczyłam czoło, nagle czując się nieswojo.
- Improwizuję. Mogę ci teraz coś pokazać, żebyś miała jakiś przykład.
- Um, może jednak nie. -  głośno przełknęłam ślinę, jeszcze bardziej wgniatając się w oparcie, co spotkało się z jego cichym śmiechem.
- Victoria, takie jest moje zadanie, jako lidera. Mam ci zaprezentować wszystko i nauczyć cię, jak spełniać moje potrzeby. W zamian, ja zadowolę ciebie, w sposób, który wyda mi się odpowiedni dla nas obojga. - wyjaśnił, prostując się na sofie.
- A jeśli nie zgodzę się na coś, czego sobie zażyczysz? - zapytałam. 
Zmarszczył brwi, wyglądając na sfrustrowanego. 
- Wtedy będziemy musieli wyklarować coś, na co zgodzimy się oboje. - pokiwał głową - Rozumiem, że na razie nie jesteś do tego skłonna, z uwagi na twoją fobię bycia dotykaną, ale mogę pomóc ci to przezwyciężyć. - chwycił moją dłoń i ścisnął ją lekko - Naprawdę chciałbym, żeby to się udało.
- Dobra, rozumiem. Ale wracając do twoich, eech, 17 związków.. Dlaczego one się nie udały?
- Mówiłem ci, przecież. Wszystkie odchodziły. - przewrócił oczami.
- Każda z nich odeszła? 
- Cóż, no nie każda. - wzruszył ramionami - Po prostu, kilka z nich nie spełniało moich oczekiwań. 
Uniosłam brew.
- A co z tymi, które odeszły nie z twojej woli? 
Westchnął głośno, wyraźnie poirytowany.
- Mówiłem ci już, że nie łatwo czasami ze mną wytrzymać.
I on myśli, że ja z nim wytrzymam?! No, nie wydaje mi się.
- Słyszałeś kiedyś o przyjaciołach od seksu? Bo wydaje mi się, ze to byłoby o wiele prostsze, niż to co prezentujesz mi tutaj. 
- Preferuję właśnie to, co prezentuję ci tutaj. - popatrzył na mnie wymownie, z naciskiem powtarzając moje słowa. - To daje mi kontrolę. I eliminuje uczucia. 
Uczucia?!
- Okej, chyba już skończyłam. - szepnęłam, nagle podnosząc się z kanapy. 
Popatrzył na mnie z dołu lekko skonsternowany. 
- Skończyłaś z czym?
- Um... z tym całym wypytywaniem. - potarłam dłonią czoło. Chyba nie jestem w stanie myśleć jasno.
- Odejdziesz? - wyszeptał tak cicho, że prawie go nie usłyszałam.
Kiedy moje usta się otworzyły, utknęłam między odpowiedzią i zastanawianiem się nad nią. Na serio zaczęłam się nad tym zastanawiać, bo to wszystko z czym dzisiaj się zapoznałam było takie dziwne i ... nienormalne? Nie miałam bladego pojęcia nawet, że tego typu kontrakty w ogóle istnieją. 
- Proszę pana. - Mark wymownie odchrząknął.
Zayn zastygł w pół ruchu i spojrzał na swojego ochroniarza. 
- O co chodzi, Mark? - rzucił. Witamy z powrotem, panie Formalny Malik.
- Pan Anderson będzie oczekiwał pana na poziomie drugim, w restauracji. - Mark na prawdę dobrze wyglądał w tym swoim garniturze. Spokojnie mógłby być jakimś prezesem. Zaczęłam zastanawiać się, czy wie o tych wszystkich relacjach seksualnych Zayna. Pewnie tak.
- Dziękuję, Mark. - odparł chłodno Zayn.
- Proszę pana. - ochroniarz skinął głową i popatrzył na mnie życzliwie, po czym zniknął za drzwiami. A może to, co błyszczało w jego oczach to współczucie? Nie wiem. Ale zaraz moje myśli skupiły się wokół tego, co w danym momencie było dla mnie najistotniejsze.
Devon jest tutaj, cholera jasna! Kurwa mać! O, Boże. Mój oddech przyspieszył samoistnie, kiedy moja głowa zaczęła drążyć jeden temat. Błagam, niech to będzie tylko sen. Proszę, proszę, proszę! Mocno zacisnęłam oczy, powtarzając w myślach jak mantrę, że to tylko straszny koszmar. Nie, nie. Nie!
- Re. - Zayn wstał z kanapy i pochylił się nade mną chwytając moją twarz, między swoje dłonie. 
- Otwórz oczy, Skarbie. Spójrz na mnie. - czułam jak opiera się o mnie swoim czołem - Otwórz oczy. - szepnął.
- Nie mogę tutaj być. - wydusiłam ledwo łapiąc oddech. Rozchyliłam powieki i napotkałam jego łagodne, złoto-brązowe tęczówki.
- Wolałbym, żebyś była tutaj. Dzięki temu, nie będę musiał się zastanawiać, gdzie jesteś, jak mnie nie będzie, Victoria. Dla twojego bezpieczeństwa i mojego spokoju. - pocałował mnie w czubek głowy i głęboko zaciągnął się powietrzem - Oddychaj. - szepnął ciepło i oplótł mnie ramionami.
Pochylił się znowu i kciukiem pogładził mój policzek. Stałam w bezruchu, a on zmarszczył brwi.
- Mogę cię pocałować? Ciebie, a nie tę sparaliżowaną strachem dziewczynę?
Zaczerpnęłam urywany oddech i lekko skinęłam głową, a on nieco pochylił swoją głowę. Jego palce cały czas gładziły mój policzek, zanim delikatnie przycisnął swoje usta do moich. Jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki zapomniałam o tym wszystkim co się dzisiaj wydarzyło. Niepewnie zaplotłam mu ręce na karku, a po chwili zanurzyłam je w jego miękkich włosach. Nasze usta współpracowały ze sobą w idealnej harmonii. Czerpał wszelkie korzyści z dostępu, który mu dałam, rozchylając wargi i pomrukując w jego usta. Doświadczonymi ruchami języka, odkrywał zakamarki moich ust, zacieśniając uścisk swoich rąk, wokół mojej talii.
Jedną dłoń wplótł w moje włosy i pociągnął za nie, odrywając się od pocałunku. Skrzywiłam się lekko, ból był znośny, ale to jego przeszywające, pożądliwe spojrzenie... Oboje z trudem łapaliśmy oddechy, kiedy niechętnie uwolnił moje włosy.
- Kurwa mać, Victoria. - wydusił w końcu.
Czułam żądzę przelewającą się przez moje ciało. Jeszcze nigdy, chyba, nie pragnęłam go tak bardzo. Był mi potrzebny, niezbędny. Właśnie tak to wygląda? Moje hormony szaleją w swoim własnym świecie.
- Wrócimy do tego? - szepnął - Muszę iść. - cmoknął mnie w czoło i zanim mogłam pochylić się w jego stronę i zaciągnąć się jego zapachem, on już zdążył dojść do drzwi. Nie!
Nie byłam w stanie kontrolować swojego oddechu. Serce niemal wyrywało się z piersi. Chcę go! Natychmiast!
- Victoria. - zatrzymał się w chwili, gdy już miał zamykać za sobą drzwi. Jego oczy nadal płonęły żywym podnieceniem.  - Nie wychodź z tego budynku. Nara, Maleńka. Już nie mogę doczekać się, kiedy cię rozbiorę. 

__________________________________________________________________
Któraś z Was, piękne dziewoje napisała pod ostatnim rozdziałem (przepraszam, ze bezimiennie, ale nie pamiętam, wybacz<3), że lubiła czytać moje notki pod, lub przed rozdziałami, więc dziś coś wyskrobałam i takie małe ogłoszenia (napisałabym parafialne, ale to opowiadanie jest tak erotyczne, że aż nie chcę mieszać w to instytucji kościelnych lolz), które naświetlą Wam sprawy, te najbardziej dla Was inetresujące.

Kolejny rozdział pojawi się w poniedziałek, lub we wtorek, GDYŻ w niedzielę wraca moja siostra po miesięcznej nieobecności i że tak powiem LET'S GET DA PARTY STARTED! :) 
Czuję, że muszę to napisać, PONIEWAŻ już wiem, ze w komentarzach będzie mnóstwo o tym, także... Umowa, którą Zayn zaprezentował Re jest oczywiście bardzo podobna do tej występującej w "Pięćdziesiąt twarzy Greya", bo na pewno Was zdziwię, ALE TO OPOWIADANIE JEST INSPIROWANE TĄ KSIĄŻKĄ! WOW! Cóż za surprise! XD Więc skoro już sama to napisałam, to chyba nie ma potrzeby wspominać o tym w komentarzach, które uwielbiam czytać i czytam każdy jeden z nich i starsznie Wam za nie dziękuję :) x
NO TO C'YA HORNY BITCHEZ. 
nIE BYŁO SEKSU, BUUU :( I KNOW. 
ale jeszcze się tu naczytacie. Możecie mi zaufać LULZ. 

182 komentarze:

  1. Genialnie tłumaczysz <3 kocham

    OdpowiedzUsuń
  2. jasna cholera. odswiezylam tylko i zobaczyłam 24 i zgon

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaraz przeczytam ale na pewno genialny. Kocham cię. Xx
    ----------------------SPAM-----------------------------
    Zapraszam na mojego bloga z tłumaczeniem fanfiction o Harrym.
    http://keeper-fanfiction-translation.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nowy rozdział przed samym spaniem i do tego nie ma seksu! To okrutne. Aż żałuję, że nie zaczęłam czytać "Cold" za jakieś 2 miesiące, może byłby już skończony :)



    http://fix-a-heart-tlumaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG! Ja myślałam, że on ja kocha, a on chce tylko seksu...
    Mam nadzieję że potem to sie inaczej rozwinie. Wgl rozwaliła mnie tak umowa seksualna... xd
    Świetne tłumaczenie jak zwykle zresztą, dzięki że to robisz <3

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko uwielbiam te tłumaczenie, jest takie cholernie inne. Umowa seksualna, nie no. Ah kurde, uwielbiam to. Pozdrawiam cieplutko i czekam na następny odcinek! :)

    http://one-love-onedirection.blogspot.com/ dodałam prolog.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super kurwa zajebiste :)

    OdpowiedzUsuń
  8. to wszystko jest takie dziwne matko. Mam nadzieję że tylko na tej umowie się nie skończy i to będzie wielka prawdziwa miłość xd

    OdpowiedzUsuń
  9. Kontrakt, już myślałam że to będzie inaczej wyglądać noo alee... jestem wkurzona na Zayn'a !! Super tłumaczysz tak właściwie ;pp

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże no nie mogę tak nie miało być kurde bela

    OdpowiedzUsuń
  11. nie noo... zajebisty ten rozdział XD

    OdpowiedzUsuń
  12. JEZUSIE ! KOCHAM CIEBIE I TO OPOWIADANIE!! ♥ /Gosia069 z TT

    OdpowiedzUsuń
  13. to jest jedyny blog (który czytam) na którym rozdziały pojawiają się regularnie. podziwiam Cie za to i dziękuje. Dobrze że to tłumaczysz bo świetnie Ci to wychodzi. Oby tak dalej i życzę wszystkiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ee, no rozdział.. ee, tak właśnie. bardzo elokwentnie, haha. :D no nie mogę nic powiedzieć, tfu napisać, bo mnie zatkało. hahaha. :D ogłoszenie (parafialne) w ogóle mnie powaliło na panele, więc teraz ciężko będzie wstać. ha! xD dobra, zamykam się i czekam do poniedziałku, booo.. a bo nie wiem co. xD

    OdpowiedzUsuń
  15. zdenerwowałam się przez ten "kontrakt" ale rozdział bardzo fajny :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Omg, No niee..... Re nie bądź cipą i postaw mu się.......przeciez ten kontrakt jest żałosny....normalnie jakby była jego osobista dziwka....Szczerze to coraz mniej podoba mi się to opowaiadanie. Aco do tłumaczenia to robisz to najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "normalnie jakby była jego osobista dziwka" normalnie chyba o to chodzi w całej umowie i byciu partnerką seksualną. Chociaż nie można jej nazwać dziwką, skoro sypiałaby tylko z JEDNYM facetem, lolz. Na przyszłość proponuję zaznajomić się ze słownikiem wyrazów obcych, czy coś...
      Hahaha, tak to jest, jak małolaty zabierając się za czytanie treści dla dorosłych...
      Cold jest kontrowersyjny, specyficzny i jak widać, nie dla wszystkich...

      Usuń
    2. OMG! MASZ JAKIEGOŚ TWITTERA, COKOLWIEK? MUSZĘ MIEĆ Z TOBĄ KONTAKT <3 JUŻ CIĘ KOCHAM XD I TAK JAK JA PISZESZ "LOLZ" XD BĄDŹ MOJĄ SIOSTRĄ

      Usuń
    3. Mam, @jdbveronica haha! Moja przyjaciółka wciąż pisze wszędzie "lolz" i to jest chyba zaraźliwe :D

      Usuń
  17. Dziekujemy pokornie waszej miłości. Niech Bóg prowadzi.

    OdpowiedzUsuń
  18. czy oni do cholery będą w związku ?
    Uzależniona od Cold lolu xx.

    OdpowiedzUsuń
  19. "Okej? Co ja właśnie przeczytałam, do chuja? "

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyraża więcej niż tysiąc słów xD
      Krótko, zwięźle i na temat. Ten rozdział jest jakiś dziwny. Ich relacje są jakieś dziwne. Zayn jest jakiś dziwny.

      Usuń
    2. CZEKAŁAM AŻ KTOŚ TO WRESZCIE ZACYTUJE XDDDDDDDDDDDDDD BO TO IDEALNIE PODSUMOWUJE ROZDZIAŁ! NIKRT SIĘ TEGO NIE SPODZIEWAŁ XD

      Usuń
    3. jak zaczęłam czytać tą umowę to już mi się to w głowie kręciło, a potem sama Re tak "pomyślała" lol.
      ta umowa jest naprawdę powalona

      Usuń
  20. Ummm, szok?
    Tak troszeczkę, ta umowa była popieprzona XD
    A tak poza tym świetnie przetłumaczone jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  21. hahahhahah kontrakt na pieprzenie sie? hahahah co to ma byc? hahah

    OdpowiedzUsuń
  22. wooow tego to sie nie spodziewałam szczególnie tej umowy xd ja pierdole no co to jest jaki on jest popieprzony ale i tak kocham to opowiadanie ♥ jest po prostu bdutewfbnueyfdzbcdtbrce *_*

    OdpowiedzUsuń
  23. 1. Wielkie dzięki za tłumaczenie <3
    2. WTF? Wiedziałam, że Zayn w tym fanfiction do końca normalny nie jest. Wiedziałam to od początku, ale no.. ta umowa? Re będzie karana? JAK KARANA? ma się do niego zwracać "proszę pana"? jak to mówi moja koleżanka... no chyba kuwa nie. Serio, nie wiem, co będzie dalej. Na dodatek on jest pozbawiony uczuć i ten związek też ma taki być, tak? omg. Mam mętlik po tym rozdziale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HAHHAHAHAHA XD JEZU WIEDZIAŁAM ZE TEN ROZDZIAŁ WAS ZABIJE XDDDDD OMG XD

      Usuń
    2. W SUMIE NIE ZDZIWIŁABYM SIĘ JAKBY KILKA OSÓB ODESZŁO OD TEGO FANFICA, CHOCIAŻ WIELE STRACĄ XD MOWILAM MILION RAZY ZE COLD ZASZOKUJE I NIE JEST DLA KAŻDEGO LOOOOOOOOL XD PLACZE ZE ŚMIECHU WSZYSCY MAJĄ "MĘTLIK W GŁOWIE" XD LOLZ

      Usuń
    3. Przeczytaj sobie 50SOG to wszystko zrozumiesz ;d. Mimo, że przeczytałam wszystkie części książki nadal czytam tego bloga jest świetny btw dzięki za tłumaczenie. Mimo, że rozumiem jak czytam po ang to jednak wolę po polsku! Pozdrawiam J.xx

      Usuń
    4. hm, może Cię zdziwię, ale czytałam już trylogię :)

      Usuń
    5. Nie chodzilo mi o Ciebie tylko o anonima nad twoimi odpowiedziami na komentarz ;d lolz .

      Usuń
  24. Świetnie tłumaczysz i bardzo Ci za to dziękujemy :) Rozdział świetny, ale w sumie twierdzenie, że opowiadanie jest inspirowane książką, to za mało powiedziane... No, ale cóż jak ktoś nie czytał "5o twarzy Grey'a", to nie ma z tym problemu :) Do następnego xx

    OdpowiedzUsuń
  25. kochaam kocham. Podniecenie jest bitch please yeah. Dziękuję że tłumaczysz, jestem mega wdzięczna. Czuje gdzieś w środku jakbym znała cię od zawszę. Po prostu aż takim miłosnym wyznaniem wyjadę I <3 you :P

    OdpowiedzUsuń
  26. haha, uwielbiam Cię, Twoje notki pod rozdziałem mnie strasznie rozbawiają, więc dobrze, że ją dodałaś :D a co do rozdziału : Malik jest jakiś pojebany... NIE PATRZEĆ W OCZY BEZ POZWOLENIA? czy ja coś źle przeczytałam?! Nie, Booże, skończyłam, nic... Ale i tak to jest moje ulubione opowiadanie, oprócz Dark'a oczywiście :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Tak szczerz po przeczytaniu tego bloga ( oczywiście rozdziałów dodanych do tej pory, a raczej ich tłumaczeń ) zainteresowałam się książką. Na początku mnie tak wciągnęła, że kupiłam wszystkie trzy części i przeczytałam w tydzień. Mogę spokojnie stwierdzić, że blog rzeczywiście jest doskonałym odbiciem lustrzanym tej oto trylogii. Słyszałam raz komentarz, iż powieść "50 twarzy Grey'a" to "TANI PORNOL DLA MAMUSIEK". Moim zdanie to nie jest prawda. Z tej książki można nauczyć się tego jak ciężko zaufać drugiej osobie. Bardzo podoba mi się, a raczej podobają książki i chciałam podziękować Ci za tłumaczenie tego bloga.
    Z poważaniem wielka i zarazem oddana fanka (ale nie opowiadania lecz tłumacza. Chociaż opowiadania też). Podziwiam cię za to, że ci się chce uszczęśliwiać tak wiele ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  28. o matenko no to jest piekne, no! :D Ale ta umowa mnie rozwalila, czy u nas tez takie panuja? Nie wie ktos? :D Haha o czym ja mysle :D Powodzenia w tlumaczeniu nastepnego :)x ~ @gabcia123

    OdpowiedzUsuń
  29. BsudbualabzuBOa zajebisty! Jak zwykle. Rozdział cudownie przetłumaczony. Kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  30. rozdział ksfnkfnkds Zayn jest pogmatwany jak cholera :D jestem ciekawa kolejnych rozdziałów bo nie czytałam Greya więc nie mam pojęcia co się będzie działo :D aaa no i ... KOCHAM CIĘ DZIEWCZYNO! (; fajnie że to tłumaczysz x

    OdpowiedzUsuń
  31. Szkoda, że cała fabuła zerżnięta z 50 twarzy Grey'a :( Nawet niektóre (dużo!) cytaty takie same...

    OdpowiedzUsuń
  32. Cale szczęście że nie przecztalam "50 twarzy Grey'a" mimo że miałam. Ok teraz na temat. Dziękuję dziękuję dziękuję dziękuję Ci kochana za to że to tłumaczysz . Dziękuję ci już po raz 24 ;3 Rozdział jest wspaniały <3

    OdpowiedzUsuń
  33. Zgadzam się z ,, Julia Malik '' kocham <3 i czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  34. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  35. cuuudoo <3 jeszcze nigdy nie czytałam tak świetnie przetłumaczonego tekstu

    OdpowiedzUsuń
  36. Hahaha.xd Ten rozdział mnie rozwalił. :D
    Czytam te dokumenty i zanoszę się śmiechem. Pierwsze co przychodzi mi do głowy: "To pieprzone BDSM!" i dalej się śmieje, a potem patrzę, że Re doszła do tego samego wniosku - "Mądra dziewczyna.". :D

    Ale tak szczerze, to ten kontrakt mnie rozwala. W takich momentach zastanawiam się, kto mu zrobił taką krzywdę, że stał się Mistrzem Kontroli "Kontroluje wszystko i wszystkich, jak się nie przystosowujesz, to won.", aż dziw, że Re mu się nie znudziła, ale w sumie, to pewnie to go właśnie pociąga. :D

    Co do ciebie, Droga Tłumaczko, jesteś niezastąpiona i tu, i na Darku. Podoba mi się to, że tłumaczysz z sensem i logiką, a to jest bardzo ważne podczas pisania, a także tłumaczenia. Mam nadzieję, że robisz coś w tym kierunku, bo trzeba zauważyć, że masz do tego talent. Powodzenia. :D

    Pozdrawiam,
    ~ unromanticgirl xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O WŁAŚNIE. PORUSZYŁAS BARDZO WAŻNĄ KWESTIĘ :) "kto mu zrobił taką krzywdę, że stał się Mistrzem Kontroli" :D
      KOCHAM CIĘ.

      Usuń
    2. Ja Ciebie też. xx

      W sumie, to jest bardzo zastanawiające, bo on jest jeszcze młody, całe życie ma przed sobą, a zachowuje się, jakby miał doświadczenie życiowe 90 - latka, co przeżył dwie wojny itp. To mnie po prostu rozbraja. xD
      Wahania nastroju ma jak babka w ciąży albo osoba z rozdwojeniem jaźni. :D
      Ale jednak... ma w sobie to coś, co działa jak magnes na kobiety.

      Kojeną dziwną rzeczą jest to, że zatrudnia same blondynki. Nie wiem, może to kwestia masochizmu. Może to była długonoga blondyna.
      Niestety zbyt wiele jest tu spekulacji. Autorka musiała to bardzo dobrze obmyślić, aby stworzyć historię, która daje dużo do myślenia. Jest też możliwość, że ma w ręku kamień, ale sama nie wie, że to nieoszlifowany diament.
      Kto to wie? :P

      Muszę przyznać, że masz dobry gust, bo opowiadania, które wybrałaś do tłumaczenia, są równie intrygujące co interesujące.

      Buziaki,
      ~ unromanticgirl xx

      Usuń
  37. I wreszcie rozumiem o ci chodzilo wtedy Emmie...
    Swietny rozdzial! Tlumacz dalej. :*

    OdpowiedzUsuń
  38. Japierdole to jest poprostu genialne <3 jesteś cudowna i normalnie mega dzięki że tłumaczysz :*
    Nats Malik xoxo

    OdpowiedzUsuń
  39. ymmmmm.... Nie wiem co napisać xD ale zeby umowa no masakra KARANA ?!!!!?! Jak ?!???!!! i wgl to Re ten doprowadza malika do takiego stanu ze "tu i teraz..." Ughh.... juz nie moge sie doczekać nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  40. jezu, jak można tak się dawać traktować przez faceta. to opowiadanie miało potencjał, ale ten rozdział wlasnie go przekreślił. sory, ale koncze z tym

    OdpowiedzUsuń
  41. Że co kurwa? Myślałam że on się w niej zakochuje i wgl a on mi tu kurwa wyskakuje z umową na pieprzenie się... dobra od poczatku w tym fd byl taki dziwny ale zeby umowa na seks? Re bedzie karana ? Jak on tak moze ? Ja myslalam ze on cos do niej zaczal czuc a tu dupa. Ale z drugiej strony on jej się zwierzył nie? Czego podobno prędzej nie robił więc być moze cos...ten.. ale Re weź sie nie daj i postaw mu się. Kocham cię za to tłumaczenie ..~Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślałam że tylko ja cały czas czekam aż on się w niej zakocha ale widzę że jednak są jeszcze inni ludzie którzy tego chcą haha :D

      Usuń
    2. zgadzam sie z anonimkiem powyżej . : P też miałam taka nadzieje ;c

      Usuń
    3. Ale jedno wiem na pewno nie zamierzam przestać tego czytać tak jak niektórzy. To może robić się coraz bardziej ciekawe ;) ~Agata

      Usuń
  42. Zajebisty *_*
    Cóż właśnie czytam tę książkę i już od pierwszego rozdziału bardzo mi ją przypomina. < 3
    Także na pewno będę stałym czytelnikiem. ♥

    OdpowiedzUsuń
  43. 'Jezu, zluzuj majty, Malik.'
    HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA LOL JA PIERDOLE.XD
    Nie było sexu
    A jako hejter muszę Cię za to obwinić po mimo,że to tłumaczysz
    TO TWOJA WINA FIUCIE !
    ZROBIŁAŚ TO SPECJALNIE !
    UUUUUUUUUUUUUUUUUUU !
    lololololololololol
    Tak jak mówiłam to pierdyrliard razy,powtórzę jeszcze raz
    Bardzo łanie tłumaczysz,dziewko.
    LOL
    Oczywiście jako typowy głupi czytający,po mimo tego,że napisałaś,iż rozdział pojawi się w poniedziałek
    zapytam...
    A KIEDY BĘDZIE NOWY ROZDZIAŁ?HE HE HE

    LOL.XD
    Więcej nic nie pisze.XD
    Baw się tam dobrze z siostrą.:D
    @erotoman2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze dodam,że liczyłam na więcej hejtów
      Zwłaszcza od fapujących dziesięciolatek czytając tego ff
      LOL
      Gimby do ataku.XD
      @erotoman2

      Usuń
    2. Wariatko moja xD kocham Cię xD - Twój na zawsze oddany, Fiut. x
      PŁACZE XDDDDDDDDDD

      Usuń
    3. Ohhhh ! Ja też Cię kocham !
      Zawsze wierna i oddana,Cipa
      LOL.XD
      @erotoman2

      Usuń
  44. a ja po tym rozdziale nawet jeszcze chętniej będę czytać Cold<3 hahaah jestem dziwna xD troche to ryje psychikę ale i tak uwielbiam :) aa i oczywiście jak zawsze idealnie przetłumaczony tekst. chwała ci za to<3 koooocham cię bardzo bardzo bardzo bardzo!! xo

    OdpowiedzUsuń
  45. A wgl On kiedyś Ją pokocha ? czy będzie tak, że się po prostu rozstaną ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba właśnie po to czyta się opowiadanie, żeby prześledzić dalsze losy bohaterów ;)

      Usuń
  46. To będzie coś więcej niż seks??? Czy to tylko moja złudna nadzieja? W każdym razie kocham Cię za tłumaczenie:)

    OdpowiedzUsuń
  47. Zajebistyyyyyy rozdział !!!!! Kocham Cię!!!!!!!!:*<33333333

    OdpowiedzUsuń
  48. Na miejscu Re nigdy bym się nie zgodziła na podpisanie tego kontraktu. To jest chore....

    OdpowiedzUsuń
  49. W życiu bym się nie zgodziła. W życiu to jest dziwne, nie normalne , przerażająca, chore, popaprane. Jezuu.. jak czytałam tą umową to się śmiałam jp. jak oni mogą to brać na poważnie. Uciekła bym od niego jak najdalej. Serio. Jakoś zmieniłam zdanie o Maliku. Mam nadzieję, że okaże się miły i ma jakieś uczucia czy coś. Bo jako taki skończony dupek jest straszny. xd Czekam na kolejny. < 33
    Ach, no i jesteś świetna. Tłumacz tak dalej < 33.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ahahhaha no dokładnie :D też bym się w życiu na coś takiego nie zgodziła,ale jestem pewna że Re to zrobi xd

      Usuń
    2. mniejmy taką nadzieje !! : D

      Usuń
    3. To nie jest typowy fanfic i Malik z uczuciami, to nie byłby już Cold. Czemu niektórzy nie potrafią tego pojąć?!

      Usuń
  50. O matko! Ja bym się na miejscu Re nie zgodziła. To jest dziwne, no ale rozumiem, że rozprasza ją Malik, Pan seksowny :) czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  51. Jestem w SZOOOOKU!!!!!!!!. Nawet nie wiesz jak się zdziwiłam czytając ten rozdział;). Czekam na następny:333333.
    Pozdrawiam KAMA<333333333.

    OdpowiedzUsuń
  52. Cudo cudo cudo <3 Po prostu brak słów agfrdhgdsertdrs
    Czekam następne rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  53. Ten rozdział mnie zadziwił o_O
    Ale tak uwielbiam to i Ciebie, ze poswiecasz czas i tak bardzo swietnie tlumaczysz <3
    @xAgata_Sz

    OdpowiedzUsuń
  54. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA chce kolejny kurde! :D

    OdpowiedzUsuń
  55. BOSKI <33
    KOOOCHAM TO

    OdpowiedzUsuń
  56. O KURWA JA PIERDOLE :O XD KOCHAM TO I CHCĘ WIĘCEJ XD

    OdpowiedzUsuń
  57. ooooo kurwa ten rozdział jets jkbiGBFKHSDNGJIFEJRNKJIO nie wiem co jeszcze napisać ....
    nie ma sexu ale rozdział zajebisty
    !!!

    OdpowiedzUsuń
  58. ja pierdole ebdiuwebfuebfu co za rozdział :O jednym słowem: wow :D w życiu bym się nie zgodziła na taką umowę hahaha musiałabym być jakaś niezrównoważona psychicznie xd ale wiem że Re się zgodzi haha kocham to opowiadanie,kocham cię bo to tłumaczysz <3 czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  59. Praktycznie cały rozdział mówiłam "co kurwa?"
    Ja pierdole nie ogarniam Malika.
    Rozdział świetny, ale zarazem dziwny.
    Świetne tłumaczenie!
    Czekam na NN <3
    @ahmyMalik

    OdpowiedzUsuń
  60. Boże... Tego nie da się opisać słowami.
    Po pierwsze: To zachowanie Zayna+ JEGO KONTRAKT/UMOWA(sama już nie wiem). Keep calm and EMBRACE THE!!!
    Po drugie: Ten kontrakt. OMG + looool :D
    Po trzecie: Ah... Ta Re! Zawsze spokojna i opanowana, a tu niespodzianka!
    Po czwarte: rozdział... AHJSAGDSJF! GENIALNY! MEGA!
    PO PIĄTE: KOCHANA TU TŁUMACZYSZ NORMALINIE(lub nie:D)ZAJEBIŚCIE! Tego mojego zadowolenia nie może wyrazić nawet tysiąc słów!♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  61. Hahaha 'nara maleńka' rozwala mnie za każdym razem xd i ciesze się że nie tylko ja mam tak że uzależniłam się od tego opowiadania ^^ czekamy na następny, cudownie tłumaczysz i dziękuje Ci za to :D

    OdpowiedzUsuń
  62. Jest genialny. prawie płakałam ze śmiechu jak czytałam tą umowę, ona jest jakaś co najmniej dziwna. Cieszę się że nie czytałam ,,Pięćdziesiąt twarzy Greya", choć miałam taka możliwość., Ale co do tłumaczenia to zajebiści* przetłumaczone. Już nie mogę doczekać się poniedziałku, i tego aż przeczytam kolejny rozdział. Kocham<3 Cie :***

    OdpowiedzUsuń
  63. Nie czytałam 50 twarzy Grey'a, bo mama mi nie pozwoliła, bo "jest zbyt erotyczne", a teraz czytam opowiadanie na podstawie tej książki i to jest dopiero lol :P
    Cieszę się, że o tym nie wie O.o
    Dobra, a wracając:
    Fajne są te notki pod rozdziałem i cieszę się, że napisałaś kiedy następny, bo jak nie wiem to umieram!
    O jakiej pieprzonej [dosłownie, haha :D] umowie my tu rozmawiamy?!
    Zayn jest pierdolniętym [nie raz] erotomanem i jestem w stanie podejrzewać, że sadystą O.O
    I szczerze? Ja bym już odeszła, bo to jest mega chore. MEGA.
    Dobra, ogar.
    Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahah ; D mam taka samo sytuacje ! tez chciałam przeczytać , ale mama,sąsiadka, ciocia i koleżanki mojej mamy mówią że to nie dla mnie ksiązka ;c no i lipa ;/ nie moge przeczytac ;/
      a co do umowoy to ona naprawde jest CHORA !! hahaha ; p nie wiem czemu ale nie moge sie przestać śmiać hahahah ; p ja bym po przeczytaniu pierwszej strony uciekła gdzie pieprz rośnie ! bo to zdecydowanie NIE jest normalne ! hahah ; ]
      pozdrawiam :)
      ( też mam na imie Klaudia ) .

      Usuń
    2. dobrze, ze słuchacie rodziców.
      Szkoda tylko, że nie zastosowałyście sie do ograniczenia, bo w przy takim obrocie spraw Wasze mamy byłyby przerażone tym co tu jest/będzie.
      mam wyrzuty sumienia. Prosze, nie iformujcie mnie juz o swoim wieku i o tym na co pozwoliła Wam Mama, a na co nie xD

      Usuń
  64. Czyzby drugi pan Grey .. :*

    OdpowiedzUsuń
  65. w sumie nie wiem co mam napisać po tym rozdziale. jest świetny i w ogóle. nie mogę się doczekać następnego. pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  66. to. jest. chore.
    wolałabym normalnego Malika z uczuciami XD

    OdpowiedzUsuń
  67. Czytałam całą trylogię Greya i się w niej zakochałam <3 teraz mi się dziwnie czyta Cold'a i czasami się wkurzam ,że jest to samo nawet ta umowa -_- ale jak na razie nie żałuję i będę czytać dalej. Mam nadzieje że jak to jest takie jak Grey to wszystko się ułoży i będzie dobrze. Mam pytanie Cold ma jakąś kontynuacje czy jest tylko 1 część?
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest już druga część opowidania, którą również bede miała przyjemność tłumaczyć :)

      Usuń
    2. Serio? Już się nie mogę doczekać :) mam nadzieje że Malik się zmieni dla Re i będą się kochać *-*

      Usuń
  68. Liczyłam na to,że się w sobie zakochają,a tu lipa...:( ja na miejscu Re po przeczytaniu tego kontraktu uciekłabym od Zayna. Zmieniłam zdanie o Zaynie na gorsze.:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest dopiero początek :)

      Usuń
    2. Ja bym się nie zgodziła. Wolałabym ten normalny związek. Ten kontrakt jest straszny. Jeśli wiecie czy się zgodzi to mi napiszcie. Proszę Was !

      Usuń
  69. Rozwaliłas tym rozdzialem . A tych dziesieciolatek z bolem dupy , twierdzacych , ze po tym rozdziale juz nie beda czytac , po prostu w swiecie , nie rozumiem . :c Ten FF jest nieziemski , TY jestes nieziemska . :3 Pozdrawiam ~ @yep_Larry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ci bardzo! Po tym co napisałaś wnioskuję, że jestes bardzo inteligentną osobą :D JUŻ CIĘ LUBIĘ XX

      Usuń
    2. + gdyby Zayn 'posiadal uczucia' w Cold'dzie ten FF bylby taki sa jak wszystkie inne , a te cechy ktore odkrylysmy w Zayn'ie sprawiaja , ze to opowiadanie jest wyjatkowe i inne , dltego wlasnie chce sie go czytac dalej . ;D ~ @yep_Larry

      Usuń
    3. "gdyby Zayn 'posiadal uczucia' w Cold'dzie" to ten FF nie nazywałby się pewnie Cold xD

      Usuń
    4. chcesz mi powiedziec że do konca tego FF Zayn nie bedzie w normalnym związku ?! ;ccc moje życie legło w gryzaaaach ; (

      Usuń
    5. nie, nie to miałam na myśli, nawet ja nie wiem jak się dalej potoczy ten fanfic i co autorka dokładnie zaplanowała, a z tego co mi mówiła zaplanowała DUŻo i ma się dziać mnóstwo rzeczy, więc wszystko jest możliwe ;)

      Usuń
  70. Liczyłam na to,że się w sobie zakochają,a tu lipa...:( ja na miejscu Re po przeczytaniu tego kontraktu uciekłabym od Zayna.
    Chciałabym,żeby Zayn miał normalne uczucia co do Victori.

    OdpowiedzUsuń
  71. O kurwa ,szybko następny
    kocham cię

    OdpowiedzUsuń
  72. Jest niesamowity :) kocham twoje tlumaczenie :3

    OdpowiedzUsuń
  73. ohhh ! no dobra... teraz zaczelam sie bac zayna i tych jwgo chorych zasad ;> nie wiem dlaczego ale mam nadzieje ze Re nie zgodzi sie >.< lol .. NO I SZALONEJ IMPREZKIII ! ;))

    OdpowiedzUsuń
  74. To jest świetne, ale jednak chciałabym żeby oni kiedyś do siebie powiedzieli ' kocham cię ' czy coś w tym stylu, no nic, czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  75. No nie wiem co napisać , jak to wszystko ogarnąć xD Napiszę po prostu ,że fajny rozdział i proszę o następny ... Tylko na tyle mnie dziś stać :D

    OdpowiedzUsuń
  76. Jak zwykle super kocham cie za to opowiadanie, dodajesz regularnie i nie trzeba długo czekać. Dziękuje ci za to kochana. Gdyby Victoria nie zgodziła by się na tą "umowe" to może zayn (którego kocham) by pomyślał trochę i spróbował normalnego związku. Czekam na next.
    Ps. Rządzisz!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  77. haha
    jak to czytam to autentycznie czuję się jak podczas czytania '' 50 twarzy greya ''.... tyle że to jest.... mniej brutalne? haha
    ~@FlyMySwaggy

    OdpowiedzUsuń
  78. Rozjebany system

    OdpowiedzUsuń
  79. Pięćdziesiąt twarzy Greya.

    OdpowiedzUsuń
  80. tak wlasnie myslalam ze sie inspirujesz "50twarzy Greya" bo ksiazka zajebista jest:D:D
    ALe twoje opowaidanie rozwiez Bardzo mi sie podoba;)) czekam na kolejne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nie jest moje opowiadanie :) ja je tylko tłumacze, nie wiem jak można tego nie zauważyć bo przecież pod głównym wielkim tytułem bloga, jest jego opis XDDDDD

      Usuń
  81. ja pierdole hahahahaha świetny rozdział, kocham Cię za tłumaczenie:)
    @snajdbrd

    OdpowiedzUsuń
  82. Wiesz co ja ci powiem.. Jesteś zła!!! Weszłam wczoraj chwile przed tym jak dodałaś rozdział, weszłam na bloga patrze i nie ma... no okey a dziś TA DA i jest !!! byłam bardzo szczęśliwa, bo naprwdę kocham to opowiadanie <3 Gdybyśmy były homo lub Bi to bym za cb wyszła.... Czekam z cierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aż zmienimy orientację? xD hahahah, bardzo się cieszę, że Ci się podoba :) xx

      Usuń
  83. JEZUUUUU KOCHANY ROZDZIAL <3
    CZEKAM NA NASTEPNY Z NIECIERPLIWOSCIA! :)

    OdpowiedzUsuń
  84. WOOOOW TO JEST CUDOWNE :D :D :D NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ KOLEJNEGO I KOLEJNEGO :D KOCHAM CIĘ <333

    OdpowiedzUsuń
  85. aawwww oh ah oh ah kocham , kocham

    kocham to opowiadanie tak samo jak trylogię Greya, którą przeczytałam jak się dowiedziałam że cold jest na jej podstawie i awww chodź czasami mi się myli co było w ksiązce a co jest w opowiadaniu ;D

    Czekam na next i strasznie się cieszę, że teraz często dodajesz <3

    OdpowiedzUsuń
  86. ja pizgam ;O nie poszłabym na to na jej miejscu, to trochę chore... albo "pan Malik" mówi, że to "eliminuje uczucia" a potem całuje ją w czoło, uspokaja i mówi "skarbie" nie ogarniam gościa, serio.
    i wg to jest trochę wredny pff i ta umowa.. Boże, chcę następny rozdział!!
    i tak, dużo lepiej jest gdy dodajesz te swoje pięć groszy ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz postaram się już dodawać przy każdym rozdziale, a ja jestem głupkowata więc to raczej nie będzie nic mądrego lolz
      co do Zayna, TAK! własnie taki obesraniec jest pogmatwany widzisz xD

      Usuń
  87. Nie prościej wziąć "50 Twarzy Grey'a" i zmieniać Christian Grey na Zayn Malik? Przeczytałam kilka rozdziałów i od początku czuć tutaj było Grey'em, ale umowa to juz wgl, wszystko prosto z książki, która swoją drogą, też jakąś górnolotną lekturą nie jest. Pozdrawiam, życzę miłego tłumaczenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że prościej, ale może ktoś tak nie umie, tak samo jak nie umie przeczytać prośby tłumaczki i się do niej zastosować :>
      dziękuję, z pewnością będzie tłumaczyło mi się miło :)
      PS. ja o podobieństwach do Greya stworzyłam specjalną notkę, ale jak widać dla niektórych to i to za dużo do ogarnięcia ....

      Usuń
  88. Jezuu teraz niektórzy będą się czepiać że tu Greyem zalatuje.. Jak coś ci nie pasuje to nie czytaj! Ja osobiście uwielbiam to tłumaczenie, z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Z Twoimi notkami jest jeszcze lepiej. :) A Zayn jest na serio jakiś pokręcony.. Hahahah. :)
    tt: @yourparadisexx

    OdpowiedzUsuń
  89. ejj wy te wyzej nie chcecie to nie czytajcie tego przecudownego opowiadania, a nie ze teraz bedziecie pisac zeby tylko przepisac tutaj ksiazke ... pomyslcie troche a nie ze takie cos piszecie.
    Powinnyscie sie cieszyc ze jest taka właśnie osoba jak nasza kochana i najlepsza i brak mi słów jestes cudowna kolezanka :** ktora to wszystko chce dla nas tłumaczyc.
    Naprawdę kocham Cie za to wszystko <333

    i ciesze sie w końcu że piszesz coś od siebie bo naprawde mi tego brakowało ;**

    niestety pisze i bede pisała z anomnima bo nie mam konta ale wiedz ze zawsze bede czytac i komentowac tak jak to robię od samego początku <33 po prostu bym nie mogła przestac czytac i wg ;**

    Kocham cie normalnie jak nie wiem coo ;****


    OdpowiedzUsuń
  90. SZCZERZE MOWIAC NIE PRZECZYTALAM TEJ UMOWY I SIE CIESZE. CZUJE, ZE GDYBYM TO ZROBILA DOSTALABYM SZALU, HAHA. KC. xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CZUJĘ ŻE W TAKIM RAZIE NIEWIELE ZROZUMIESZ Z FABUŁY LOLZ XD

      Usuń
    2. ja czytałam umowe i szczeze na poczatku sie nad wszystkim zastanawialam jak on mogl jej dac takie cos, ale nie wiemy jak sie potoczy dalej wiec trzeba czekac. Dlatego tak strasznie nie dramatyzuje nad tym kontraktem xD

      a redze ci przeczytac ta umowe ;DD

      Usuń
  91. Czy ja jestem jedyną osobą, którą ta umowa w ogóle nie wstrząsnęła? Nie wiem, może jestem jakaś wypaczona psychicznie hahahaha! A może po przeczytaniu Trylogii nic mnie już nie może zaskoczyć... Ale do rzeczy, dzisiaj komentuje tylko jedną sprawę, bo skoro opowiadanie jest spolszczone, to nie powinnaś dodawać apostrofa w imionach, które kończą się na spółgłoskę. To znaczy, kiedy je spolszczasz. To nie jest jakiś mega błąd, ale zamiast np. Mark'a, Devon'a powinno być normalnie, Marka, Devona, Zayna etc. Apostrof powinien zostać tylko przy spolszczaniu imion kończących się na samogłoski, np Tommy > Tommy'ego, Dake > Dake'a itp
    Ale tak tylko mówię.
    Życzę miłego tłumaczenia i przede wszystkim wytrwałości!
    Robisz to świetnie, i ośmielę się powiedzieć, że jesteś jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą tłumaczką. Czytam sporo tłumaczeń i uwierz, wiem co mówię! :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OCH, DZIĘKI CI WIELKIE, WŁAŚNIE COŚ MI SIĘ NIE PODOBAŁO, ALE BYŁAM ZA LENIWA, ŻEBY TEGO POSZUKAĆ :) DZIĘKI WIELKIE JESZCZE RAZ :D <3 XX

      Usuń
  92. Boże. Aż mi było głupio za Re jak czytałam ten rozdział.
    Umowa seksualna? Coś takiego w ogóle istnieje?
    Na początku myślałam, że Malik sobie tylko żartuje z tym kontraktem.
    Ale tak po chwili czytania.
    O KURWA. TO NIE ŻARTY.
    I po prostu czułam się zażenowana.
    Nie chce, żeby Re od niego odchodziła, ale też nie chce by podpisywała tą umowę.
    To tak jakby była jego osobistą dziwką.
    Obrzydliwe.. FUUJ.
    Ogólnie to jest świetne tłumaczenie. Życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga i czekam z niecierpliwością na następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  93. O boże... To jest super :33 Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  94. Świetne, świetne i jeszcze raz świetne *.* . Czy będziesz teraz dodawać notki od siebie pod rozdziałami i kiedy mniej więcej spodziewasz się kolejnego rozdziału ? :) Pozdrawiam
    Kasia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak tak wielbisz te notki pod rozdziałami to mogłabyś je uważnie czytać..
      przecież pisała, że następny będzie w poniedziałek lub wtorek -.-

      a drugiej strony
      MIŁEJ ZABAWY SASHA ! ;D

      @Mo_Love_1D

      Usuń
    2. Wiem czytałam ! Chodziło mi o to czy będzie dodawać co rozdział czy tylko pod tym ! Pozdrawiam środkowym paluszkiem. ;)

      Usuń
    3. + Ja jak to napisałeś/napisałaś nie wielbię ich tylko chciałabym się dowiadywać kiedy będzie kolejny rozdział(zresztą chyba jak każdy kto to czyta). A że świetne to właśnie chodziło o rozdział!

      Usuń
  95. Bardzo mi sie podoba to opowiadanie.
    Tylko jestem ciekawa co do Re. Ona się w Maliku nie zakocha? Jak podpisze ten "kontrakt" to przecież może zniszczyć sobie życie, chyba że pan Zayn zmieni swoje postępowanie co do niej.. Nie rozumiem jak można być tak bezuczuciowym człowiekiem

    OdpowiedzUsuń
  96. ta umowa jest nieźle popierdolona o.O
    jak w ogóle mógł coś takiego napisać?! *podnosi głos*
    przecież to się w głowie nie mieści.. *kiwa bezradnie głową*
    takie umowy są legalne ?? *pyta ze strachem*
    TO JEST CHORE I TYLE *krzyczy po chwili*

    nie wiem co mam o tym myśleć..
    tak samo jak Re mam teraz cholerny mętlik w głowie..

    z innej beczki.
    jestem ciekawa jak przebiegnie spotkanie Zayna z Devonem *mówi podekscytowana*

    @Mo_Love_1D

    P.S. ja chcę już 25 rozdział !! ;D

    OdpowiedzUsuń
  97. czytałam tą umowę z otwartym ryjem ale i tak hahahahaha spodziewałam się czegoś gorszego xd

    OdpowiedzUsuń
  98. Kurde, ten Zayn jest ostro popierdolony.! Przecież on Re zniszczy życie no nienormalny.!

    OdpowiedzUsuń
  99. Serdecznie zapraszam na mojego nowego bloga o Harrym :) Naprawdę nie pożałujecie. Przeczytajcie chociaż prolog i skomentujcie, z góry dziękuję xx http://threemetersabovethesky-harrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  100. Tak sobie leze i czytam...juz blisko koncowki rozdzialu,klade telefon obok siebie,patrze na Zayna na plakatach i mowie do siebie "Zayn,ale z ciebie dupek" i zachichotalam. Myslalam,ze on kocha Re! Dlaczego ten durny kontrakt..?! UGH... Mam nadzieje ze to sie potoczy jakos...lepiej. Ciesze sie z nowych rozdzialow. Tlumacz dalej.
    ;* Kocham Cie za te tlumaczenia,jkfdekhjsopz

    OdpowiedzUsuń
  101. tłumaczenie jak zwykle zawodowe :D uwielbiam Cię za to, że zdecydowałaś się przełożyć dla nas na j. polski tak świetne opowiadania (bo Dark oczywiście też jest cudowny *.*) z niecierpliwością czekam na nexta i miłej zabawy życzę Xxx.

    OdpowiedzUsuń
  102. On jest jebnięty -.- Znając życie ona się zgodzi.Ja bym się nie zgadzała!Czekam na next! :)

    OdpowiedzUsuń
  103. Kicia, wiesz jakie ja tu kurwa emocje miałam?! prysznic takie mrr ;d a potem kurwa ta umowa, to się cała gotowałam. -,- pojebany jakiś jest, ale spoko. super tłumaczysz. ja Cię podziwiam normalnie. Ty tłumaczysz te erotyczne sceny, matko... moją Boginią jesteś kurna. kocham Cię, dlatego, że to tłumaczysz, a Ty wiesz jak ja reaguję na nowe rozdziały?! umm... lepiej, żebyś nie wiedziała. ;D

    Pozdrawiam. @Austin_Is_Mine_ xx ♥

    OdpowiedzUsuń
  104. Nie zgodziłybyście się? Raz dwa zmieniłybyście zdanie po ujrzeniu Malika bez odzienia hahahahahahaha XD
    - Little Wing

    OdpowiedzUsuń
  105. Świetny rozdizał :) Kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  106. hej ;) polecam wszystkim tego bloga http://loveisloveeee.blogspot.com/2013/08/prolog.html#comment-form dziewczyna dopiero zaczyna ale zapowiada się super :)

    OdpowiedzUsuń
  107. dawaj nexta :P pliiissss xd

    OdpowiedzUsuń
  108. Kiedy będzie next.? Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  109. Lolz . Umieram . Tak jakby byla jego...laska do wykorzystania i zostawienia . I taj w kolko . Jaram sie ! Jestes narkotykiem . Kobieto . Kocham Ciebie i twoje tlumaczenia i wogoke wszystkk !!! :** -Nancy.

    OdpowiedzUsuń
  110. Cześć. Chciałabym zaprosić każdego, któremu coś na duszy gra na: http://dilemmes-de-la-vie.blogspot.com/

    + nie, nie zaliczajcie tego do spamu. Sama czytam colda, chcę żeby po prostu wyszła realizacja mojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  111. Nie podoba mi się tutaj Zayn, wkurza mnie i jeszcze ten kontrakt. Re ma być jego niewolnicą, prywatną prostytutką? To wygląda jakby on się nią bawił, jakby była jego zabawką. Zayn ma być jej bogiem wg tego kontraktu czy co? Troche inaczej sobie to wyobrażałam ale cóż. Zobaczymy co będzie dalej. Świetny ff pozdrowienia :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ZGADZAM SIĘ! DOKŁADNIE MIAŁAM TO NAPISAĆ, ALE TY JUŻ TO ZROBIŁAŚ. Też mi się strasznie nie podoba ten cały kontrakt. >.<
      Dzieki za tłumaczenie, najlepsza tłumaczko! <3
      xoxo

      Usuń
  112. Aaaaa dzisiaj kolejny rozdział!
    Strasznie mnie to wkurwia, bo jest to podobne do trylogii 50 odcieni, ale nie to wkurwia tylko to ,że ona nie płacze, nie kłóci się z nim.
    No do cholery!?! W 50 odcieniach Ana sprzeciwiała się mu, a tu kurwa nic.
    Mam nadzieję, że główna bohaterka zrezygnuje z kontraktu jak Ana na koniec pierwszej części.
    Zobaczymy czy to opowiadanie mnie zadziwi.

    OdpowiedzUsuń
  113. Co to miało być z tym kontraktem? Nie lepsi seks-przyjaciele? No nieee, no pan Malik musi mieć kontrolę.
    @TheIrishsWife

    OdpowiedzUsuń
  114. o Ludzie co to ma być , co to za kontrakt jak to przeczytałam to myślałam ze padnę przecież to brzmi tak jaby ona była jego psem ja by się nigdy na to nie zgodziłam >>

    OdpowiedzUsuń
  115. Chciałam tylko napisać, żę to opowiadanie nie tylko nie jest przeznaczone dla osób poniżej 18 roku życia, ale nie jest ono przeznaczone dla NIKOGO!!!! Dosłownie NIE DA się przestać tego czytać! siedzę już 2 noc i czytam <3 opowiadanie na prawdę jest świetne, jednak jak sobie wyobrażam, że ta głupia dziewucha zgodzi się na kontrakt tego sexoholika to cała się gotuję .
    PS: Po przeczytaniu COLD i DARK na pewno zostanę starą panną czekającą na Haza/Zayna

    OdpowiedzUsuń
  116. oo w moje urodziny napisane :D zajebiste opowiadanie. Zaluje ze dopiero teraz czytam, ale lepiej pozno niz wcale. Juz mnoe ciekawi co jestbw chills. Dzieki za tlumaczenie ♡

    OdpowiedzUsuń
  117. oo w moje urodziny napisane :D zajebiste opowiadanie. Zaluje ze dopiero teraz czytam, ale lepiej pozno niz wcale. Juz mnoe ciekawi co jestbw chills. Dzieki za tlumaczenie ♡

    OdpowiedzUsuń