niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 29.

- Dobry wieczór, pani. - uroczy kamerdyner, coś koło pięćdziesiątki, wyciągnął do mnie rękę, którą od razu chwyciłam. Uśmiechnął się ciepło, pomagając mi wysiąść z Audi. Stanęłam na rozchwianych nogach, raczej mało elegancko łapiąc równowagę. Przysięgam, że chyba tylko Zayn może sprawić, że będę wyglądać dobrze przy wysiadaniu z czegokolwiek, pod warunkiem, że to on będzie mnie asekurował. Mam cholerne, dwie lewe nogi.
Spojrzałam przed siebie. Nie pasowałam do tego miejsca. Miałam na sobie króciutkie szorty, które z łatwością można było wziąć za majtki, pod tą za dużą, ciepłą bluzą. Gdzie ja właściwie jestem? Rozejrzałam się na boki i w górę, na szczyt białego budynku. "CKM Hotel", taki właśnie napis, składający się z grubych, czarnych liter, widniał nad drzwiami wejściowymi. Chciałabym się przebrać.
Zayn wyciągnął do mnie rękę, kiedy ponownie wróciłam na niego wzrokiem.
- Odpowiadając na twoje pytanie, twoje rzeczy już tutaj są. Dziękuję, Mark. - odparł Zayn, wyjmując kartę, która zapewne pełniła rolę klucza. Zaraz, Mark jest tutaj?!
Spojrzałam przez swoje ramię i zauważyłam Marka, który akurat mościł się na siedzeniu kierowcy w Audi. Nie miałam pojęcia, że tu jest. Jak się tu dostał?
- Masz na sobie stanik? - Zayn wyskoczył z tym pytaniem, jak Filip z konopi. Popatrzyłam na niego lekko zszokowana i pokręciłam głową.
- Pod spodem nadal mam kostium kąpielowy. - przygryzłam wargę, a on uśmiechnął się lekko.
- Bardzo dobrze, chodź. - złapał mnie za dłoń i poprowadził w stronę wielkich, rozsuwanych drzwi wejściowych.
Jakiś mężczyzna przywitał nas skinieniem głowy z przyjaznym uśmiechem na ustach, a mnie momentalnie zatkało na widok przepięknego lobby. Było całe białe, a gdzieniegdzie porozstawiane były wielkie kwiaty doniczkowe. Przed nami były trzystopniowe schodki, prowadzące tuż do serca wielkiego holu, po którego lewej stronie stała biała, marmurowa lada, przy której, jak się domyślam, odbywało się wszelkie odbieranie rezerwacji i meldowanie w hotelu. Po mojej prawej dostrzegłam rząd wind. Było tam o wiele bardziej sterylnie i niemal klinicznie, ale mimo to porównywałam to miejsce z Malik Heritage Hotel. Spojrzałam na sufit i oniemiałam na widok pięknego, olbrzymiego żyrandola, składającego się z małych kryształków. Był prawie tej samej wielkości co ten w hotelu u Zayna.
- Zayn Malik. Miło widzieć cię ponownie. - śliczna blondynka uśmiechnęła się ciepło do mnie i do Zayna. Puścił moją dłoń, gdy złapała go za przedramiona, a on chwycił ją za łokcie. Cmoknęła go w oba policzki, po czym pochyliła się do mnie i przytuliła mnie lekko. Stałam tam w bezruchu trochę osłupiała. Była piękna. Miała takie ciepłe, błyszczące tropikalnym błękitem oczy.
- Panno Kyles, mi również jest bardzo miło. - przywitał się z nią nieco chłodniej Zayn. Był wyprostowany i spięty, wyraźnie nastawiony do niej, jak do zwykłego pracownika. Potrafiłam to poznać, miałam już przecież okazję obserwować to, jak odnosi się na przykład do Leigh, swojej asystentki. Wydawała mi się sympatyczna, nawet urocza.
- Obawiam się, że się nie znamy. - odezwała się do mnie. Jest Brytyjką? Przechyliłam głowę w bok, pochłaniając jej piękno i elegancję. Jej długie włosy wystylizowane były w miękkie fale, opadające na jej twarz i wyglądała jakby dopiero co opuściła salon fryzjerski. Z łatwością pomyliłabym ją z jakąś modelką. - Caren Kyles. - przedstawiła się formalnie, odrzucając za jedno ramię swoje lśniące włosy i wyciągnęła do mnie swoją wypielęgnowaną dłoń.
- Re. Miło cię poznać. - odpowiedziałam, gdy uścisnęłyśmy sobie ręce. Czułam się dość niepewnie stojąc przed tą piękną kobietą.
- Z powodu twojego nagłego przybycia, nie jesteśmy w stanie udostępnić ci penthouse'u, Zayn, ale całe niższe piętro, jest gotowe do twojego użytku. - uśmiechnęła się i nie musiałam nawet zgadywać. Gołym okiem było widać, że jest nim zauroczona. Nie ma się co dziwić.
- Dziękuję, Caren. Jakieś nowe wieści o twojej matce? - zapytał. Zmarszczyłam brwi i popatrzyłam na niego, gdy niewzruszenie wpatrywał się w swoją rozmówczynię.
Przygryzła swoją wargę, a ja momentalnie przeniosłam swój wzrok na nią. Wiem, jak przygryzanie wargi wpływa na Zayna!
- Wszystko powoli wraca do normy, dziękuję Zayn.
- Proszę, informuj mnie na bieżąco. Jestem skory do pomocy. Zawsze. - powiedział beznamiętnym tonem.
Skinęła głową, jakby próbowała się po czymś pozbierać i uśmiechnęła się słabo.
- Wiem, dziękuję. Mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić. - posłała mi krótkie skonsternowane i ostrożne spojrzenie, ale zaraz szybko odwróciła wzrok. To jakaś wspólna cecha wszystkich biznesmenów? Cały czas paradować z kamiennym wyrazem twarzy? Zauważyłam, że przeskanowała moje ciało od stóp do głów, po czym skupiła się na mojej szyi. Cholera, mam malinkę! Szybko odwróciłam głowę w lewą stronę, jakbym rozglądała się po hotelu.
Och, już sobie wyrabia pewnie opinię na mój temat. Ja też bym tak zrobiła, gdybym była na jej miejscu. Jak ktoś tak atrakcyjny, jak Zayn, może zadawać się z kimś, kto wygląda, jakby właśnie wyszedł z przyczepy kempingowej, czyli ze mną.
- Dziękuję, panno Kyles. - odezwał się Zayn, odprawiając dziewczynę. Chwycił mnie za łokieć i pociągnął za sobą.
Przerzuciłam swoje włosy na jedno ramię, zakrywając tę głupkowatą malinkę i upewniając się, że już nikt więcej jej nie zobaczy.
- To twój hotel? - zapytałam.
Kiedy przeniosłam na niego swój wzrok, westchnął pod nosem.
- Formalnie rzecz biorąc, tak. Ale jestem tylko cichym wspólnikiem.
- Cichym wspólnikiem? Więc to taki poboczny biznes. Kim ona jest?
- Caren Kyles. Jest moim partnerem biznesowym. Poza tym, jest córką Emmy. - poprowadził mnie do ostatniej windy po prawej stronie i puścił moją dłoń, by nacisnąć guzik.
Emma? Ten babsztyl ma córkę?! Przez ułamek sekundy zaczęłam zastanawiać się, czy Caren miała kiedykolwiek jakieś seksualne kontakty z Zaynem. Przygryzłam wargę, a on nadal milczał. Kiedy odwróciłam głowę by spojrzeć przez swoje ramię, dostrzegłam Caren, która uważnie mi się przyglądała. Kiedy mnie zauważyła, momentalnie się wyprostowała i posłała mi ciepły uśmiech. Och, na serio jest podobna do Emmy.
Ale czemu ma inne nazwisko? Emma nazywa się Donaldson, tak?
- Opowiedz mi więcej. - bąknęłam podnosząc na niego wzrok, a jego boczny profil od razu stał się bardziej napięty. Głośno przełknęłam ślinę. Nie spojrzał na mnie, ale położył swoją dłoń, tuż nad zaokrągleniem mojej pupy.
- Poprzedni właściciel chciał się go pozbyć. Słyszał o moim Malik Heritage Hotel i zaaranżował nasze spotkanie. Sprzedał mi go za 14.5 miliona. - wzruszył ramionami. 14.5 miliona to dla niego nic wielkiego?!
- Oferta była tak korzystna, że nie mogłem jej odrzucić, ale nie do końca byłem nią zainteresowany. Malik Heritage też był pobocznym projektem. Rozmawiałem raz na ten temat z Emmą i powiedziała mi, że Caren zawsze marzyła o karierze hotelarza, więc nawiązaliśmy współpracę. - popatrzył na mnie z góry i przygryzł dolną wargę - Ten hotel jest zbyt mały, jak na moje upodobania. Wprowadziliśmy kilka zmian.
Drzwi windy w końcu się rozsunęły, a on gestem ręki wskazał, żebym weszła do środka. Westchnął gdy płyta przed nami zasunęła się z charakterystycznym brzęknięciem i podniósł wzrok na panel z listą pięter, umiejscowiony nad drzwiami.
- Co ty właściwie, um... Czym się właściwie zajmujesz? Masz wszystko. Hotele, restauracje, własną markę telefonów, musi być przynajmniej jakaś jedna, główna rzecz, która zainspirowała cię do tego wszystkiego, zmotywowała do dalszego działania. Od czego to się zaczęło? Czym się zajmujesz?
Usta Zayna wygięły się w lekkim uśmiechu i wyraźnie zrelaksował się, gdy poruszyłam jego ulubiony temat, czyli sprawy biznesowe.
- Analityka finansowa i ekonomia. Ale lubię brać udział w tylu rzeczach na raz, w ilu tylko mogę.
Och, czyli mądrala.
- Jesteś bardzo inteligenty.
- Posiadam dyplomy z wielu dziedzin. - odparł bardzo dumny z siebie.
Pokazówka.
- Dokładniej?
- Ekonomia, reklama i biznes międzynarodowy. Ogólnie rzecz biorąc, interesuje mnie biznes od strony menadżerskiej.
- No, potrafisz być lekko apodyktyczny. - rzuciłam zaczepnie.
- A ty nadal próbujesz mi się przeciwstawiać. - odpowiedział lekko poirytowany. Zawstydzona przygryzłam wargę, a w głowie od razu wymalował mi się obraz Emmy razem z Caren.
- Myślałam, że nazwisko Emmy to Donaldson. - wymamrotałam i sama zdałam sobie sprawę z nutki rozgoryczenia w moim głosie.
- Donaldson to nazwisko panieńskie Emmy. Kyles to nazwisko Taylora. - och, więc Caren nosi nazwisko po ojcu. Taylor Kyles. Brzmi jakoś znajomo, ale nie mam pojęcia czemu.
- Ładna jest. - bąknęłam - Tak jak Emma.
Zayn westchnął lekko rozdrażniony.
- Nigdy nie łączyły mnie z nią żadne relacje seksualne, Victorio. - oznajmił profesjonalnym tonem.
Czemu ona musi być tak piękna? Przygryzłam wargę, a on momentalnie zmierzył mnie karcącym spojrzeniem. Zaraz, ja to powiedziałam na głos? Cholera!
- Przestań. - rzucił półgłosem.
Przygryzłam wewnętrzną stronę policzka i zamknęłam oczy. Jak długo jeszcze będziemy w tej pieprzonej windzie?! Chwycił mnie za rękę i uniósł ją sobie do ust, lekko cmokając jej zewnętrzną stronę. Po chwili jego wargi zastąpił kciuk, który delikatnie gładził moją skórę.
- Ile ona ma lat? - zapytałam.
Zayn momentalnie przeniósł na mnie swój wzrok, układając usta w cienką, upartą linię.
- 24. - odparł z finalną nutą, oznaczającą koniec konwersacji. Powstrzymałam się od dalszych pytań, żeby bardziej go już nie wkurzać. Jezu, o co mu znowu chodzi?
Między nami zapanowała cisza, do momentu, aż przerwał ją sygnał otwierających się drzwi. Odetchnęłam z ulgą, gdy gestem ręki wskazał moje pierwszeństwo do wyjścia. Korytarz wyglądał typowo. Po jego środku przebiegał długi dywan w ciepłym odcieniu brązu, a białe ściany, gdzieniegdzie przeplatały się z karmelowymi ornamentami. Kilka obrazów wiszących w odpowiednich od siebie odległościach, nic przytłaczającego. Właściwie to nawet dobrze się tam czułam. Nie spodziewałabym się, że Zayn mógłby zatrzymać się w takim hotelu, tym bardziej, że mógłby być jego właścicielem.
- Maczałeś palce w tutejszej architekturze wnętrz, albo wystroju? - zapytałam wyraźnie zaciekawiona, gdy akurat przesuwał swoją kartę przez czytnik w drzwiach.
Kątem oka dostrzegłam mały uśmiech na jego twarzy, gdy przepuszczał mnie w drzwiach, co od razu zrzuciło jakiś niewidzialny ciężar napięcia z moich ramion.
- Nie. Zajmowałem się tylko sprawami biznesowymi.
- Och, to widać. - powoli weszłam do środka, czując za sobą jego obecność.
- Jak to? - zapytał, gdy rozglądałam się po wnętrzu.
Było tam całkiem przestronnie, ale tak jak już zauważyłam na początku, pokój nie był aż tak duży, jak w Heritage Hotel. Nie było tam także czerni, bieli i szarości. Caren, z całą pewnością, musiała się zająć wystrojem.
- Kolorystyka użyta w tym hotelu, jest inna niż zazwyczaj. - powiedziałam przejeżdżając opuszkami palców po krawędzi lampy, stojącej na niskim stoliku. Kolory były jakieś dziwne, ale zdumiewająco dobrze ze sobą współgrały. Wszystkie ściany były białe, oprócz jednej, głównej, która pokryta była ciemno-niebieską farbą. Pokój miał dodatkowo jeszcze trzy pomieszczenia, w których skład wchodziła łazienka, znajdująca się pomiędzy pokojem moim, a Zayna. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego ten apartament jest taki mały. To znaczy, w zasadzie wcale mały nie był, ale znając Zayna gdyby mógł wybrałby coś zdecydowanie przestronniejszego. Mnie się tam podobało, było dość przytulnie.
- Co kryje się pod pojęciem "zazwyczaj", panno Greene? - zapytał Zayn, wyrywając mnie z zamyślenia. Rzucił kartę hotelową na stolik, przy którym stałam i zdjął z siebie skórzaną kurtkę. Przysięgam, że coś mi się dzieję, gdy widzę te jego wszystkie tatuaże.
- Z pewnością nie to. Um, muszę zadzwonić do mojej mamy. - wskazałam kciukiem za siebie, celując w stronę balkonu, na co zmarszczył czoło i skinął głową, tym samym odprawiając mnie i samemu skupiając się na własnej komórce.
Pospiesznie przeszłam przez salon, zmierzając do wysokich, szklanych drzwi. Od razu zostałam przywitana przyjemnym słońcem, gdy tylko zrobiłam pierwszy krok na wykafelkowany balkon. Teraz dokładnie widziałam rozpościerającą się przede mną Amerykę. Atmosfera tu panująca, tak bardzo różniła się od tej w Anglii. Dwie wielkie metropolie. Jedna, nieskończenie powściągliwa i zmysłowo leniwa, natomiast druga, tętniąca życiem i niespożytą energią. Mogłabym nadal mieszkać w Kalifornii, ale jako pełna oddania córka, odnalazłam się w Bradford. Gdyby nie Amber, byłabym tam żałośnie samotna i mieszkałabym pewnie w jakimś rozlatującym się pokoju, za który przyszłoby mi miesięcznie płacić więcej, niż niektórzy zarabiają przez pół roku.
Zadzwoniłam do mojej mamy, ale nie spodziewałam się, że odbierze. Rzadko to robiła, jednak ku mojemu zdziwieniu po kilku sygnałach usłyszałam jej głos. Ciężko było mi przekazać jej, że zobaczymy się dopiero jutro. O Zaynie też jej nie wspomniałam, ale ta kobieta jest wyjątkowo podejrzliwa. Wcisnęłam jej jakieś małe kłamstwo, w które uwierzyłby każdy, włącznie z nią.
- No to radzę ci jutro zdążyć na ten samolot, Tori, kochanie! Zawsze się spóźniasz! - westchnęła.
- Uczyłam się od najlepszych, mamo. - uśmiechnęłam się do siebie, gdy usłyszałam jej miękki chichot po drugiej stronie.
- Och, Tori, nic się nie zmieniłaś. Muszę już kończyć, Mandy właśnie wróciła. Jak zwykle, nie o tej o której się umówiłyśmy. Już dawno powinna spać!
Mandy, moja siostra, typowa piętnastolatka, wciąż taka sama. Westchnęłam.
- To tylko nastolatka. Nauczy się. Ja w końcu też się nauczyłam. - wzruszyłam ramionami, jakby moja mama mogła mnie zobaczyć.
- Tak, w końcu. Muszę lecieć, skarbie. Kocham cię i nie spóźnij się znowu!
- Dobrze, mamo. Ja też cię kocham! - zakończyłam połączenie i westchnęłam cicho. Myślałam, że bez problemu będę mogła spędzić tu jeszcze jedną noc, ale będąc tak blisko Detroit, już chciałam widzieć się z moją mamą.
Skupiłam się na wydarzeniach dzisiejszego wieczoru. Co on znowu chce ze mną dzisiaj wyprawiać? Cholera niech weźmie jego i te jego umiejętności kręglarskie. Mogłam tylko wybrać jakąś bardziej dziewczęcą grę, albo w ogóle nie wspominać o tym, że gdy wygra zgodzę się zostać tu jeszcze jedną noc.
Pokręciłam głową i wychyliłam się za barierkę. Łał! Nie zdawałam sobie sprawy z tego jak wysoko jestem. Ludzie na dole z tej wysokości wyglądali jak mrówki. Ciekawe czemu Zayn zawsze wybiera apartamenty na najwyższych piętrach. Im wyżej jesteś, tym mocniej upadasz. Hmmm...
Po kilku minutach rozmyślania nad rzeczami, o których wcale nie chciałam myśleć, weszłam z powrotem do środka. Zayn rozmawiał przez swój telefon. Myślałam, że pojedzie do niej do Londynu. Do tej suki, lubującej się w młodszych chłopcach.
Był zwrócony do mnie plecami, ale mimo mojego ograniczonego pola widzenia, dostrzegłam, że przegląda rzeczy w swojej teczce. Nie wyglądało na to, żeby znalazł, czego szukał, a cokolwiek to było, było mu chyba bardzo potrzebne, bo poszukiwania wyglądały na dość zawzięte.
Podczas, gdy on nadal ostrym tonem wydawał polecenia komuś po drugiej stronie linii, ja podeszłam do łóżka i podniosłam z niego dwustronny kontrakt. Dotyczył jego umowy z Tedem i hojnej kwoty pieniędzy, którą zdecydował się mu przekazać. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale Zayn miał otrzymywać 25 procent z wpływów Teda i tylko Teda, co mnie zaskoczyło. Czemu nie z moich? Nie bardzo uważałam na tamtym spotkaniu, pewnie z powodu chłodu bijącego od Zayna.
Papiery zniknęły z mojej ręki, a gdy podniosłam wzrok, zobaczyłam skanującego je wzrokiem Zayna. Chyba o to mu chodziło, bo zaraz się rozłączył i momentalnie wybrał inny numer. Biznesmeni są tak bardzo skomplikowani.
- Leigh. Malik. Znalazłem... - Zayn zamilkł na chwilę i podniósł na mnie wzrok. Oddech uwiązł mi w gardle, kiedy przypatrywał mi się w ciszy. - Panna Greene znalazła kontrakt. Przefaksuję go z biura panny Kyles. . . 3691, tak. . . Pan Turner chciał kopię. . . Dobrze. - rozłączył się i spodziewałam się, że znowu do kogoś zadzwoni, ale ku mojemu zdziwieniu tego nie zrobił. Stał przede mną, jakby wbity w ziemię. Kiedy się odezwał, pierwsze co rzuciło mi się w jego oczy, to ta mocno zarysowana szczęka.
- Jak tam twoja matka? - zapytał obojętnie.
Odłożyłam swoją komórkę na łóżko i założyłam za ucho pasemko włosów.
- Wszystko u niej w porządku, trochę się niepokoi, ale jest okej.
- Nie ma nic przeciwko, że zostajesz tu na jeszcze jedną noc?
Z prezesem, z którym konsultuję umowę dotyczącą związku opierającego się wyłącznie na seksie? Nie, jasne, że nie ma nic przeciwko!
- Łatwo się dostosowuje. - skinęłam głową, racząc go nikłym uśmiechem. Zmrużył oczy, jakby starał się przejrzeć moje myśli.
- Mark zostawił tu twoje rzeczy. - wskazał ręką na miejsce przy drzwiach, po drugiej stronie pokoju.
- Okej, dziękuję. - usiadłam na pluszowej narzucie łóżka, ale tak szybko jak to zrobiłam, tak szybko Zayn chwycił mnie za przedramiona i pociągnął w górę, złączającym w tym samym czasie nasze wargi. Musiałam się go podtrzymać, żeby nie stracić równowagi. Kiedy w końcu się odsunął, miałam trudności ze złapaniem oddechu.
- Idziemy na dół. - odparł, jakby ten pocałunek nie wywarł na nim najmniejszego wrażenia.
- Co jest na dole?
- Poczekaj, to zobaczysz. - wymamrotał.

***

Po tym jak Zayn zebrał kilka moich i swoich rzeczy, ruszyliśmy z powrotem w stronę wind. Jego nerwy, były łatwo wyczuwalne. Doskonale zdawałam sobie sprawę z napięcia seksualnego pomiędzy nami, ale gdy stanął obok mnie w tym metalowym pudełku z denerwującą muzyczką, wydawał się całkiem mnie ignorować. Poprawił uścisk wokół torby, którą trzymał w ręku i westchnął cicho.
- Gdzie idziemy? - zapytałam niepewnie.
Zanim miał szansę cokolwiek odpowiedzieć, jego telefon zaczął dzwonić, na co odetchnął wyraźnie poirytowany.
- Malik. . . Wyjeżdżam jutrzejszym popołudniem. . . Tak, odwołaj. . . Nie obchodzi mnie to, Leila. - rzucił ostrym tonem - Powiedziałem, odwołaj. - rozłączył się i jak na zawołanie drzwi windy rozsunęły się, a nas przywitała piękna, wysoka brunetka. Szeroko otworzyłam oczy ze zdziwienia. Po raz pierwszy widziałam pracownicę Zayna, która nie jest blondynką. Ale zaraz przypomniałam sobie, że przecież jest wspólnikiem Caren, pewnie to ona ją zatrudniła.
Zayn gestem ręki wskazał mi wyjście, a kobieta uśmiechnęła się do nas ciepło. Jej niebieskie oczy, były niemal hipnotyzujące i patrząc w nie, widziałam głębie egzotyczności. Miała na sobie idealnie dopasowany, czarny kombinezon, a na jej biodrach swobodnie spoczywał cienki, brązowy pasek ze skóry. Naprawdę wyglądała dobrze. To jej uniform? Spodziewałam się raczej czegoś białego, tak jak te ściany, które otaczały nas z każdej strony.
To pomieszczenie jednak, wyglądało już nieco bardziej w stylu Zayna. Biele, szarości i gdzieniegdzie czarne akcenty. Było tam tak bardzo klinicznie i sterylnie, że bałam się pobrudzić białą, marmurową posadzkę swoimi butami.
- Witam w Gabinecie Odnowy Biologicznej CKM.- uśmiechnęła się, gdy ją mijaliśmy.
Spa? Popatrzyłam na Zayna, kiedy akurat witał się z kobietą obojętnym skinięciem głowy. 
- Dziękuję. - odparł formalnym i suchym tonem.
Kiedy przeszliśmy dalej, dostrzegłam blondynkę siedzącą za szarym, kamiennym biurkiem. Zerwała się na równe nogi, kiedy tylko nas zobaczyła i uśmiechnęła się nerwowo.
- Dobry wieczór, panie Malik. Mam na imię Jess i będę pańską osobistą asystentką na dzisiejsze popołudnie.  - wyglądała na strasznie onieśmieloną. To pewnie przez Zayna, ugh, wiem jak się czuje.
- Chcieliby się państwo czegoś napić? - idealnie wypielęgnowanymi dłońmi rozprasowała swoją białą tunikę i nerwowo założyła pasemko swoich blond włosów za ucho. Od razu przypomniała mi samą mnie, gdy zaczęła skubać zębami swoją dolną wargę, na co spiorunowałam ją wzrokiem. 
Kątem oka widziałam jak Zayn patrzy na mnie lekko skonsternowany. 
- Spragniona? - zapytał łagodnie.
Przygryzłam wargę patrząc na niego przez ułamek sekundy, po czym wróciłam wzrokiem na miętoszącą swoją dolną wargę blondynę. 
- Nie, dziękuję. - wymamrotałam.
- W porządku, jak już państwo wiecie, to miejsce jest w pełni przeznaczone dla waszej dwójki. Proszę za mną, pokażę państwu czego dotyczy nasza oferta. - Jess wyszła zza swojego biurka i poprowadziła nas w stronę podwójnych, szklanych drzwi, na których widniał matowy napis "CKM SPA".
Po co jesteśmy w jakimś salonie odnowy? Ze mną nie pójdzie im tak łatwo. 
Przechodząc coraz dalej, upajałam się pięknem sterylnie czystych pomieszczeń. Po mojej prawej stronie zauważyłam stanowisko do pielęgnacji paznokci z taką paletą kolorów do wyboru, że w głowie się nie mieści. Po lewej fotele do pedicure'u, były białe i wyglądały tak wygodnie, że pewnie usnęłabym gdybym tylko na nich siadła. Na ścianach wisiało kilka biało-czarnych obrazów, przedstawiających jakieś wzory kwiatowe. Gdzieniegdzie porozstawiane były świece. Miejsce to było całkiem opustoszałe. Nie zatrzymaliśmy się tam. Jess otworzyła przed nami drzwi, a Zayn gestem ręki wskazał, żebym weszła do środka.
Ten pokój był taki sam jak poprzedni. Przestronny, duży, szeroki i długi. Światła były przygaszone, więc jedyną poświatę, która umożliwiała mi widzenie, był blask świec, poustawianych we wbudowanych w ścianach półkach. Nawet całkiem romantycznie to wyglądało, muszę przyznać. W pomieszczeniu znajdowały się tylko dwa łóżka, po prawej stronie. Zrobią nam masaż? Och, błagam, oby tak. Ale po cóż nam, aż tyle przestrzeni? Nie mogliby tego zrobić w jakimś mniejszym pokoju?
- Dobry wieczór, panie Malik. - kto to powiedział?! Drzwi w rogu po prawej stronie właśnie się zamykały, a przed nimi stała już blondyna, uśmiechająca się dość nieprzyjaźnie. Jej włosy zaczesane były w wysokiego koka, natomiast grzywka szwendała się po czole, jak Willy w "Uwolnić Orkę".  
- Panno Austin. - przywitał ją chłodno Zayn. Nadal się uśmiechała, ale nie było w tym nic szczerego.
- Jessica, nie będziemy cię już potrzebować. Dziękuję. - kobieta utkwiła wzrok w Jess, odprawiając ją skinieniem głowy. Dziewczyna szybko wykonała polecenie i pognała gdzieś, pewnie z powrotem do swojego biurka, na odchodne posyłając mi jeszcze życzliwy uśmiech, który z przyjemnością odwzajemniłam. 
- Ty pewnie jesteś Victoria Greene. - zrobiła krok w moją stronę i bez zbędnych ceregieli chwyciła moją dłoń, lekko nią potrząsając. 
- Re, proszę, mów do mnie Re. - bąknęłam nieśmiało. Bardzo przypominała mi Emmę. Dlaczego?!
- Oczywiście, przepraszam. Mam na imię Amy. - powiedziała i spojrzała na Zayna - Anton będzie tu za kilka chwil.
- Anton? - powtórzył, jakby nie dowierzał. Och, on umie mówić! Wreszcie!
- Tak. - rzuciła Amy bardzo rzeczowym tonem, co mnie wydało się równoznacznym z wbiciem mu sztyletu w brzuch. 
- Nie. Jasno sprecyzowałem, że to ma być kobieta. - odparł finalnym tonem, który zazwyczaj kończył konwersację. Amy zamknęła oczy, jakby czując fizyczny ból.
- Zayn, Anton jest profesjonalistą. - westchnęła. Na pewno coś ich kiedyś łączyło, sądząc po sposobie w jaki się do siebie zwracają. Te piorunujące spojrzenia, którymi się wymieniali, tylko utwierdzały mnie w tym przekonaniu. 
- Powiedziałem, kobieta. - warknął.
Amy zacisnęła mocno zęby i odwróciła się do jednej z półek, chwytając z niej jedwabny szlafrok, po czym wręczyła go mi. 
- Re. To dla ciebie. - wskazała ręką drzwi po drugiej stronie pokoju i poinformowała, że właśnie tam mogę się przebrać. 
Zdjęłam ubrania i zostając w samych majtkach, założyłam na siebie jedwabiście miękki szlafrok. Logo CKM drobnymi literkami wyszyte zostało na kieszonce, znajdującej się na lewej piersi. Złożyłam swoje ubrania na kupkę i odłożyłam je na stolik obok, zanim wyszłam. Otworzyłam drzwi i przywitał mnie widok Amy gadającej z jakimś facetem. Rozmawiali między sobą przyciszonymi głosami.
Zamknęłam za sobą drzwi, a ich twarze momentalnie zwróciły się w moją stronę, jakbym upuściła co najmniej jakiś ciężki, głośny przedmiot. 
- Victor...Re. - zawołała słodziutkim tonem z fałszywym uśmiechem wymalowanym na ustach - To jest Anton, będzie twoim masaży...
- Powiedziałem, nie. - obejrzałam się za siebie, słysząc głos Zayna. Akurat wciągał na swoje ramiona szlafrok, z wielką gracją zmierzając w moją stronę. 
Och.
Zayn był tylko w swoich obcisłych bokserkach.
I jedwabnym szlafroku?
Jakaż dziwna, egzotycznie nieznana mi, strona.
- Zayn... - odezwała się Amy, ale Pan Naburmuszony wciął jej się w słowo.
- A co z Jessicą? - zapytał.
Amy pokręciła głową, marszcząc czoło. 
- Anton jest u nas najlepszy, a ty prosiłeś właśnie o najlepsze. 
Przeniosłam wzrok na obiekt całego zamieszania. Ręce Antona wyglądały na tak duże, że sprawiały wrażenie, że nawet właścicielowi ciężko z nimi żyć. Poza tymi lekko przerośniętymi kończynami, facet wyglądał nawet całkiem spoko. Jego ciemnobrązowe włosy współgrały z owalem twarzy i jasnobrązowymi tęczówkami. Ale był cholernie wysoki!
- Jessica? Nie. Jest wykwalifikowana jedynie w dziedzinie manicure'u. 
Zayn przewrócił oczami, a jego usta ułożyły się w cienką, prostą linię. 
- Będziemy cię potrzebować dopiero za pół godziny. - bąknął poirytowany. Nie rozumiem czemu jej ustępuje? Gdybym ja była na jej miejscu, pewnie już dawno kazałby mi się zamknąć, a ja siedziałabym cicho jak zastraszone, zabłąkane dziecko. O co tu chodzi? Ona coś dla niego znaczy?
- Proszę wybrać 9 jeśli będziecie czegoś potrzebować. - odezwała się, a ja od razu zauważyłam zmianę jej tonu, który teraz był cukierkowo słodki. Wskazała ręką na telefon, leżący na małym stoliku, obok drzwi z których wyszła. 
- To nie będzie konieczne. - rzucił chłodnym tonem Zayn.
Amy westchnęła i zabierając ze sobą Antona opuścili pokój. Zayn był zaraz za nimi, a kiedy zniknęli za drzwiami, ten szybko przekręcił w nich zamek i odwrócił się twarzą do mnie. Widziałam, że był zirytowany, ale nic więcej nie udało mi sie wyczytać z jego rysów. Hmm, naprawdę nie lubię, gdy się tak zachowuje.
- Powiesz mi, kim ona jest? - ostrożnie przechyliłam głowę w bok.
- Bliska przyjaciółka Caren, wolałbym o niej nie rozmawiać, Victorio. - zmarszczył brwi i podszedł do mnie. Sięgnął po sznurek wiążący mój szlafrok i bardzo powoli za niego pociągnął, rozwiązując kokardkę. Momentalnie się od niego odsunęłam i zaplotłam ręce na piersiach. Palcem wskazującym przejechał po linii mojej szczęki, aż dotarł do brody. Podniósł ją lekko, zmuszając mnie bym na niego spojrzała.
- Jesteśmy sami. - powiedział cichym, spokojnym głosem, ale jego oczy przepełnione były pożądaniem.
- Czemu jesteś taki zły? - szepnęłam.
Westchnął i załapał mnie za rękę.
- Nie jestem. - intensywny magnetyzm, którym emanował rósł w siłę. Był niemal namacalnym odzwierciedleniem żywej i bezlitosnej mocy. 
Poprowadził mnie na drugi koniec pokoju, ściskając za jedną rękę, podczas gdy moja druga dłoń miętosiła gładki materiał. Stanął za mną i powoli zsunął miękki szlafrok z moich ramion. O, cholera.
- Pamiętasz jaka była nasza umowa? - zapytał, jak mi się wydawało lekko rozkojarzony, wprost do mojego ucha. 
- Tak.
- Tak co? - jego brwi niemal złączyły się w jedną, gdy stanął obok mnie, przechylając moją głowę, żebym na niego spojrzała. Nieświadomie, moje ręce powędrowały w górę, by zakryć moje piersi. Och, te zalety bycia niepewną siebie. 
- Victoria, odpowiedz mi. - warknął Zayn.
Co? Och. Wiem w co gra. Głośno przełknęłam ślinę i westchnęłam pod nosem.
- Tak, proszę pana. 
Uśmiechnął się przebiegle, gdy słowo "pan" wydostało się z moich ust. 
- Grzeczna dziewczynka. Będziesz mnie słuchać? 
Skinęłam głową, podczas gdy myśli w środku wrzeszczały "NIE!".
- Tak, proszę pana. 
- Jesteś moja i mam zamiar upewnić się, że wykorzystam ten czas cholernie mądrze. Połóż się na brzuchu. - Jezu, jak zwykle, rządziciel pełną parą. Serce w mojej piersi biło tak szybko, że bałam się że zaraz wyskoczy. Nigdy nie wiem, czego mogę się po nim spodziewać. Dosłownie. Jest zbyt trudny, do rozgryzienia. Nienawidzę tego.   
Szybko ułożyłam się na pojedynczym łóżku, brzuchem do dołu, w międzyczasie zakrywając piersi, by uniknąć jego wędrującego wzroku.
- Odpręż się. - wyszeptał Zayn, prawdopodobnie wyczuwając moje zdenerwowanie.
Odetchnęłam głęboko i zamknęłam oczy. Kiedy wypuściłam powietrze z płuc, moje ciało samoistnie się uspokoiło. Poczułam jak opuszkami palców gładzi moją skórę. Zaczął od karku, zniżając się wzdłuż kręgosłupa. Dreszcze przeszły po całym moim ciele, powodując gęsią skórkę. Przygryzłam wargę, a on powtórzył swój dotyk. Wzdrygnęłam się w duchu i rozpostarłam powieki. Dotykał mnie tylko palcami, a ja już byłam podniecona. Jak to możliwe?!
- Twoje ciało jest bardzo wrażliwe. Ciekawie jest móc to obserwować. - jego głos był lekko ochrypły i przepełniony mieszanką radości i utrapienia. Po chwili poczułam obie jego dłonie zamykające się na moich ramionach. Zjechał nimi w dół, po czym zatrzymał się w okolicach mojej talii. Cmoknął mój bark i sekundę później poczułam jego usta przy moim uchu. Zaciągnął się zapachem moich włosów, a mnie aż przeszły ciarki w oczekiwaniu na nadchodzące.
- Zawsze pięknie pachniesz, Victoria. - jejć! Dzięki za obwąchiwanie. 
Kompletnie znienacka chwycił mnie za włosy i pociągnął za nie, na co gwałtownie odchyliłam głowę. Moja jedna dłoń od razu powędrowała w górę, spotykając się z tą, którą unieruchamiał moją głowę, drugą natomiast mocno ściskałam gładkie prześcieradło na którym leżałam. Mocno przygryzłam dolną wargę, gdy pochylił się do mojego ucha. Kiedy się odezwał, jego ton był zimny, zdystansowany, obojętny, niemal biznesowy. Znowu zaczął mnie trochę onieśmielać. Pieprzyć to! Wcale nie trochę! Onieśmielał mnie jak sam skurwysyn!
- Usiądź, nie chce zrobić ci krzywdy. - jego chłodny głos wywołał ciarki w dole mojego kręgosłupa. Niezdarnie usiadłam na podwiniętych pod siebie nogach, a on przez cały proces pewnie trzymał mnie za włosy. 
- Na tyłku, Victoria. - poinstruował surowo. Poprawiłam się zakrywając swój tors rękoma. 
Posłał mi wymowne spojrzenie i uwolnił moją wargę spomiędzy moich zębów, gdy złapaliśmy kontakt wzrokowy. Jezu, czemu znowu tak bardzo denerwuje się w jego obecności? Może dlatego, że jest taki gwałtowny, niedelikatny i wszystko musi być pod jego kontrolą. Podniecił się już, a może nadal jest zły? Nie mam zielonego pojęcia. Ugh, zaczyna mnie frustrować.
- Oddychaj, Victoria. Zabawimy się trochę. - przeszedł z drugiej strony i stanął na przeciwko mnie. Nie miał na sobie szlafroka. Puścił moje włosy i chwycił mnie za podbródek, śmiertelnie poważnie patrząc mi prosto w oczy. - Jesteś głodna? - uniósł brwi, na co w odpowiedzi zmarszczyłam czoło.
- Tak jakby. - skrzywiłam się lekko, oczekując chyba, że zaraz mnie spoliczkuje, ale oczywiście tego nie zrobił. 
Jego tęczówki przybrały barwę ciemniejszego brązu, gdy na jego twarzy pojawił się wyraz niezadowolenia.
- Nie wstydź się. Tak czy nie?
- Tak, proszę pana. - bąknęłam nieśmiało i zmusiłam się do uśmiechu.
- Zamknij oczy, skarbie i otwórz buzię. 
Zastosowałam się do tego co powiedział z wahaniem rozchylając wargi. Ciężko oddychałam, gdy moje zmysły zaczęły się wyostrzać. Czułam, że stoi przede mną. Gorąco, które biło od jego ciała, było oszałamiające. Jego zapach. Och, zapach Zayna był moją ulubioną rzeczą spośród wszystkich innych. Jego oddech... Oddychał prawie tak samo ciężko jak ja.  
- Szerzej... Szerzej... Grzeczna dziewczynka. - delikatnie potarł kciukiem mój policzek, ale chwilę później nie czułam już jego dotyku. 
Był zbyt cicho, nie słyszałam co robi. W pewnym momencie poczułam, że mam coś w ustach. Było słodkie, wilgotne i mięsiste. Smakowało jak czekolada. Przejechałam językiem po gęstej substancji, żeby lepiej jej posmakować. To faktycznie czekolada. Sos czekoladowy? Jakimś sposobem to co miałam w ustach spłynęło po mojej brodzie, ale gdy chciałam wytrzeć to ręką, Zayn mnie powstrzymał. Zmarszczyłam czoło lekko poirytowana.
- Gryź. - rzucił półgłosem.
Och?
Wgryzłam się w to coś co miałam w buzi i zdałam sobie sprawę, że to truskawka. Mmm.. Mały uśmiech wkradł się na moje usta, kiedy rozkoszowałam się przyjemnym owocowym smakiem w połączeniu ze słodkością czekolady. Oblizałam usta i w końcu przełknęłam truskawkę. Sekundę później poczułam jak ponownie oplata moje włosy wokół swojej dłoni, lekko i bardzo powoli za nie ciągnąc. Bez żadnego ostrzeżenia, jego język znalazł się na mojej skórze zlizując stróżkę czekolady z gardła, przez brodę, aż do kącika ust. Otworzyłam oczy, a jego wargi momentalnie znalazły się przy moich. 
Ale był to drażliwie krótki pocałunek. Zrobił krok do tyłu, a ja wypuściłam postrzępiony oddech. 
- Jesteś moja. Chcę żebyś o tym pamiętała, kiedy będziesz czuła na sobie jego ręce. - szepnął posyłając mi śmiertelnie poważne spojrzenie. 
- Połóż się na brzuchu. 
Zrobiłam jak polecił i spojrzałam za siebie ponad swoim ramieniem, kiedy akurat kładł ręcznik na mojej pupie. Zmarszczył brwi i lekko cmoknął mnie w czoło. Założył swój szlafrok i podszedł do drzwi. Och, czemu się ze mną drażni?
Kiedy wrócił, razem z nim był już Anton i Amy. Teraz akurat jest czas na masaż? Już rozumiem, czemu był taki zły. Chodziło mu o Antona. Powinnam cieszyć się chwilą i powkurwiać go jeszcze trochę, kiedy Anton będzie masował moje plecy, czy lepiej będzie zatrzymać dla siebie moje jęki i pomruki zadowolenia? Opłaca mi się go w ogóle wkurzać? 

_________________________________________________________________
Siema, kolejny rozdział pojawi się w środę. :) 
Chciałam podziękować Wam za wszystkie miłe słowa pod ostatnim rozdziałem. Szczególnie te od dziewczyn Zayna, które pisały, że rozumieją to co czuję........... DZIĘNGZ.
Muszę Wam powiedzieć, że już trochę mi lepiej, ale jednak jeszcze trochę smutek. 
Perrie powiększyła se górną wargę, hłi hłi, chuj wie po co. 
Rzuciłabym Wam jakiś żartem, tudzież dowcipem czy coś ale nie mam nastroju i nie umiem nic wymyślić, soł jea.  :( 
Powoli zbliżamy się do zakończenia pierwszej części Cold :) Jak nastroje?
Ja już nie mogę się doczekać, aż będziecie mogli zacząć czytać Chills :) YAAAY! 


114 komentarzy:

  1. uhuhu idę czytac :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju ! Kocham to !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez Andzia XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham cie <3 on jest zarabisty :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ŚWIETNY ! CZEKAM NA NASTĘPNY <3

    OdpowiedzUsuń
  6. nie umiem wydusić z sb więcej niż cjcufrjviofvhf*____*

    OdpowiedzUsuń
  7. to mój pierwszy komentarz, ponieważ dopiero niedawno dowiedziałam sie o tym tłumaczeniu.. szczerze muszę powiedzieć, że autorka ma genialne pomysły a ty wspaniale tłumaczysz! gratuluję, to wielki sukces (; musisz być zadowolona z tego, że udaje Ci sie tłumaczyć tak dobry fanfiction ;3
    @cesewro

    OdpowiedzUsuń
  8. Supcio rozdział <3
    Czekamy na następne :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział super . Dziękuję za tłumaczenie . Czekam do środy na następny ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. no i teraz mam ochotę na truskawki.........
    dzienki Zayn

    OdpowiedzUsuń
  11. hahah, mam nadzieję, że Re podenerwuje Zayna :d heheehe czekam do środy

    OdpowiedzUsuń
  12. jak zwykle zajebczaste ♥ :* czekam na nexst

    OdpowiedzUsuń
  13. boze Zayn i jego ciagniecie Re za włosy ... xd

    OdpowiedzUsuń
  14. Suuuperowy, myślałam, że się posekszą, a tu duupa. XD

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja nadal się nie otrzasnełam. Wiem co czujesz :( a rozdział zajebisty!

    OdpowiedzUsuń
  16. Hahaha jesuu aż nie wiem co napisać, byle do śroodyy *-* ciesze się że jest druga część :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Matko megaaaa :) kocham cie :3 czekam do srody :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział jest hjfjkdjgf zajebisty. Szczerze mówiac to juz sie troche oswoiłam z tym ze Zayn sie zaręczył. Czekam na nn <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Powiększyła se warge???!!!!!
    HHHHHHAAAAAAAA ale jaja....
    OD ust się zaczyna, niedługo już perri będzie całą napompowana i odleci daleko, daleko ..... :-D B-) ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. świetny kochana <33

    a no i mam pytanie co to Chills ?

    wim głupia ja ale nie ogarniam

    pozdrawiam i czekam <33

    xx

    OdpowiedzUsuń
  21. kocham !! ale ostatnio sie coś mało pieprzą haha ;** xx

    OdpowiedzUsuń
  22. lol! zajebisty i dziękuje Ci!
    P.S Perrie na serio se coś wstrzyknęła

    OdpowiedzUsuń
  23. No ja się nie mogę doczekać aby przeczytać po polsku ostatni rozdział Cold'a bo jest...świetny (: A Chills również zapowiada się nieziemsko (: Wiesz co jest niesamowite? Nie wyobrażam sobie aby głównym bohaterem tegoż opowiadania był ktokolwiek inny niż Malik... serio tylko on się nadaje hehe Pomijając to, że jak oglądałam teraz Zayn'a w wywiadach czy gdziekolwiek indziej to od razu mam w głowie Cold i w ogóle.. Czuję, że mam już "lekko" zrytą psychikę hehe Ty też tak masz?
    PS. Świetnie tłumaczysz, ładnie operujesz naszym językiem a uważam, że to łatwe nie jest, także ode mnie całkowicie zasłużone gratulacje (: Pozdrawiam, Dominika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "zryta psychika" to idealne słowo aby opisać to, co dzieje się z połową czytających (;
      @cesewro

      Usuń
    2. Pewnie każda czytelniczka tak ma hahaha
      Dominika

      Usuń
    3. hej ej sorry bo chyba tyko ja taki nie ogar co to Chills ?

      proszę odpowiedz mi


      xx

      Usuń
    4. Skarbie Chills to druga część Cold (: Pzdr.

      Usuń
    5. Chills to druga część Cold. :)
      TAK.Zayn świetnie pasuje do tej roli :)
      Co do psychiki xD na początku było gorzej, miałam problemy z tłumaczeniem niektórych scen w ogóle, ale z czasem się przyzwyczaiłam i juz jest coraz lepiej. Dziękuję, za wszystkie miłe słowa :0 xx

      Usuń
    6. Też będziesz tłumaczyła 2. Część ?
      Oby tak, bo tylko ty umiesz tak świetnie tłumaczyć :)

      Usuń
  24. "CKM Hotel"... CKM to kojarzy mi się tylko z gazetą dla panów...

    OdpowiedzUsuń
  25. HAHAHAHHAHAH A CO JAK ANTON ZACZNIE MACAĆ RE I WTEDY ZAYN WSTANIE I PRZELECI JĄ NA OCZACH WSZYSTKICH ? hahahhaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahahah tak samo pomyślałam xD nie ma to jak zryta bania...ona łączy ludzi :* ♥♥♥

      Usuń
  26. haha kurwa nawet tak nie gadaj ze na oczach wszystkich ją przeleci to wow ..! ;c ja chce kolejny prosze prosze prosze <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Kocham <3 nie mogę się doczekać środy ^,^

    OdpowiedzUsuń
  28. Hahaha <3 Ten masaż będzie zayebisty xDD Już widzę Zayna, kiedy Re jednak zdecyduje się go powkurzać >:D Boże, chcę już kolejny rozdział, haha <33 Ale szkoda, że to już końcówka pierwszej części D: Ale przynajmniej jest jeszcze druga! *O*

    Www.imaginyy-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!!! chyba nie wytrzymam do środy!!! xD dzięki, że tłumaczysz :*

    OdpowiedzUsuń
  30. też nie mogę się doczekac :) jak zawsze swietne tlumaczenie pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  31. hehehehee Zayn jest zazdrosny uu :-D przeraża mnie to, że ciągnie on ją za włosy.

    OdpowiedzUsuń
  32. to ryje mi psychikę ;__; jeszcze się nie pozbierałam po zaręczynach Zena i Perrie a ty wyjeżdżasz z takim rozdziałem omg

    OdpowiedzUsuń
  33. Co to ten "Chills" ?

    OdpowiedzUsuń
  34. Kocham mocno ♡♥

    OdpowiedzUsuń
  35. Mmm truskaweczki

    OdpowiedzUsuń
  36. Po prostu cię kocham <3
    Z początku nie wiedziałam co to Chills ale teraz juz wiem i juz nie mogę się doczekać co się tam będzie działo. Mam nadzieje ze będzie dużo sexy. Tak wiem jestem zboczona xd. A tak wgl to serio coś ostatnio się pieprzą.
    Malik zaczyna mnie wkurzać z tym ciagnieciem za włosy ugh, ale i tak go kocham. xoxox <3

    OdpowiedzUsuń
  37. hahahaha jak wkładał jej do buzi tą truskawkę myślałam że to coś innego :D świetny rozdział :D Kocham Cię <3 czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  38. ja tam sie ciesze, ze koniec, bo wiem, ze to sie zakonczy rozstaniem, a ja nie lubie zayn'a w tym opowiadaniu bo jest niczuły. chills to kolejna czesc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje życie legło w gruzach ;/ Jak to rozstanie ? Ale w drugiej części do niego wróci nie ? Musi, bo by nie było drugiej części ;/

      Usuń
    2. a mogłabyś napisać że spoilerujesz? lolzz

      Usuń
  39. Dobre tłumaczenie, jak zwykle :-)

    OdpowiedzUsuń
  40. cudowne tlumaczenie, jak zawsze! osobiscie chcialabym, zeby za jakis czas Re wkurzyla sie na Zayna za to cale traktowanie jej jak jego wlasnosc, kazanie mowienia do niego per "pan" itd, za ta cala realcje pan - poddana -.- i zeby wtedy Zayn zdal sobie sprawe, ze kocha ja, pierwszy raz w zyciu kogos pokochal! i beda zyli szczesliwie, heheh ^^ czekam na nastepna czesc! i ta kolejna czesc czym sie rozni? czy to po prostu ciag dalszy? LOTSOFLOVE <3

    OdpowiedzUsuń
  41. supcio! kocham takiego Zayna <3 chills to nazwa 2 części?

    OdpowiedzUsuń
  42. KOcham cię za to, że to tłumaczysz <3 ! A co do zaręczyn Zerrie, to doskonale wiem co musisz czuć, gdyż ja też jestem Zayn's girl, a poza tym nigdy jakoś specjalnie Perrie nie lubiłam, ale gdy zobaczyłam to: http://3.bp.blogspot.com/-2JhD5a477Co/UhUlza9Ha-I/AAAAAAAAAHA/HZFnTCMGLk4/s1600/jkm.jpg, to przestałam się tym przejmować, bo wiem, że każda z nas, Directioners, zawsze będzie w jego sercu,zawsze będzie nas kochał. A przecież, to że on jest szczęśliwy, to chyba najważniejsza rzecz dla nas, no nie?

    OdpowiedzUsuń
  43. "Perrie powiększyła se górną wargę, hłi hłi, chuj wie po co."
    Chuj Malika wie po co. Chociaż nie, lepiej żeby nie wiedział xD
    Kilka dno temu doszłam z koleżanką do wniosku, że Perrie to taka nachujka wymyśliłyśmy to będąc za granicą i nie wiedząc o oświadczynach xD
    Co do rozdziału ncksndidncisnxjxncidnicbdicndufbduchdifndicbdjfbdidbdixbdkcnsicn *-*

    OdpowiedzUsuń
  44. świetny rozdział <3 omg *_* obejrzałam właśnie zwiastun chills ;o będzie się działo ;o ;D już nie moge się doczekać <3

    OdpowiedzUsuń
  45. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  46. Jaka to miła niespodzianka wejść na bloga i zobaczyć że dodałaś nowy rozdział :) Dziękuje ci za to. Myślałam że w tym rozdziale Zayn będzie pieprzył Victorię a tu dupa ;/ Teraz gdy widzę jakiegoś faceta ubranego w garnitur i wyglądającego jak biznesmen od razu mam przed oczami Zayna. Ten Blog psuje mi psychikę ! Ale dziękuje ci że go tłumaczysz :) Współczuje Zaynowi... będzie teraz całował rybę... Just Sayin ! Wgl, śniło mi się że Perrie powiedziała Zaynowi " nie " Obudziłam się płacząc że to nie prawda... ;D

    OdpowiedzUsuń
  47. OMG! O.o już myślałam, że bd sex, a tu taka dupa xd mam nadzieję, że Re skorzysta z okazji i trochę powkurwia Zayn'a podczas masażu *u* tłumaczenie jak zwykle zawodowe <3Xx.

    OdpowiedzUsuń
  48. Umarłam *.* . Jak to zbliżamy się do końca ? Jeju, ale to wciąga . Awwwww. Nie mogę doczekać się next ´a . :*

    OdpowiedzUsuń
  49. Kolejna część?! O feken szit nie wiem czy dam rade ;__;

    OdpowiedzUsuń
  50. ILE JEST JESZCZE CZĘŚCI ? BO TA 2 TO CHILLS. A SĄ JESZCZE JAKIEŚ?

    OdpowiedzUsuń
  51. ' jejć! Dzięki za obwąchiwanie. '

    Re! Nie narzekaj! Chciałabym żeby Zayn mnie wąchał! :D

    OdpowiedzUsuń
  52. dużo w tym rozdziale słowa 'egzotycznie' haha :D

    OdpowiedzUsuń
  53. Świetnie tłumaczysz! Kocham cię dziewczyno za twój poświęcony czas! <3

    OdpowiedzUsuń
  54. Hazza czuwa 69 komentarz ^^

    OdpowiedzUsuń
  55. Świetnie tłumaczysz! <33

    OdpowiedzUsuń
  56. Bo-bo-boski <33

    OdpowiedzUsuń
  57. DAWAJCIE MI TU SEGZ. UGH.

    OdpowiedzUsuń
  58. OMG a już myślałam że jej co innego do buzi włożył hahahahah xd

    OdpowiedzUsuń
  59. Hahahahahahahha. Czy tylko ja mam tak zjebaną psychę, że myślałam, że do ust włoży jej coś innego ?! XD Nie ma to jak zjebana psycha. Pezz powiększyła górną wargę? Woooow. Szaleje. Będzie bardziej rozpoznawalna.:D / Kamila :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie tylko ty... ja także myślałam że to będzie całkiem co innego ;33 + świetny rozdział. A w tym Chills Zayn będzie takii... hmmm... no będą parą czy będzie dalsza częśc kontraktu seksualnego xDDD

      Usuń
  60. Hahhahaha czytam komentarze wyżej i nie czuje sie już taka zboczona myśląc ze coś innego jej włoży do buzi xD
    Rozdział jak zwykle bardzo fajny:3 i dobrze ze za dwa dni następny:D

    OdpowiedzUsuń
  61. dobrze, że nie tylko ja jestem taka zboczona tutaj .. :P
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  62. omg, Zayn mnie zabija Boże ksdfhgjkasdhfkjasdhfklhsagk
    cudownie tłumaczysz, jesteś najlepsza, love you xx

    OdpowiedzUsuń
  63. kocham Cold ajksncjdcn
    @snajdbrd

    OdpowiedzUsuń
  64. rozdział bombowy to jest takie wykurwiste!!! już tylko ja myślałam, że zauważyłam, żed z wargą Perrie jest coś nie tak! czekam na środę i też łącze się w bólu bo I'm Zayn's girl!!!!

    OdpowiedzUsuń
  65. świetne tłumaczenie z resztą jak zawsze. mam pytanie :) wiesz może kiedy pojawi się nowy rozdział dark'a ? :<

    OdpowiedzUsuń
  66. NOWE KONTO PANA MALIKA NA TT! BEDZIE PISAL Z NIEGO CODZIENNIE @ZaynMalik_Cold

    OdpowiedzUsuń
  67. Miałam wrażenie, jakby nagle jakieś wielkie, niewidzialne nożyczki przecięły nam za uszami sznurki i z naszych twarzy z głośnym hukiem na podłogę upadły teatralne maski. I nagle zdałam sobie sprawę, co spowodowało to błogie uczucie – po raz pierwszy tego dnia i tej nocy byłam naprawdę sobą. Śmieszył mnie fakt, że źródłem takiego obrotu spraw był właśnie Louis, ten, którego najbardziej unikałam i, który był świadkiem najbardziej kompromitujących mnie sytuacji.

    http://insomnia-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  68. Ja Cię tak bardzo kocham za to tłumaczenie... :)

    OdpowiedzUsuń
  69. Kiedy kolejny rozdział Darka ? :) bo nie mogę się doczekać czekam już miesiąc... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A UMIESZ CZYTAĆ IDIOTKO? PRZECIEŻ KURWA NAPISAŁA OGŁOSZENIE DEBILKO

      Usuń
  70. To jest jakaś druga część ? O.O JEJKU !! już nie mogę się doczekać ^_^
    Victoria chyba naprawdę lubi wkurwiać Zayna.. :D LUBIĘ TO ! xD
    Dlaczego on jest taki zaborczy względem Re ?? O co mu chodzi ?? Czasami go nie rozumiem.. :P To jakieś pogmatwane :)

    Chyba powiedziałam już wszystko, tak więc...
    Do zobaczenia w środę ! ;D
    @Mo_Love_1D

    OdpowiedzUsuń
  71. Mam nadzieje ze nie tylko ja zauwazylam w tym rozdziale '69' ? :x

    Kiedy kazal jej otworzyc , szerzej , usta to myslalam ze swojego kutasa jej tam wsadzi i wgl bedzie MEGA RUCHANIE , a tu GUNWO ?!

    W kolejnym rozdziale musza sie pieprzyc . xd

    pozdrawiam i kooooochaam ~ yep_Larry

    OdpowiedzUsuń
  72. oo jaaaaa. a co to Chills? ;>
    @im_marvellous

    OdpowiedzUsuń
  73. Oglądałam CHILLS i się osrałam z podniety
    miało być suprise a tu co...
    Gówno
    hihihi

    OdpowiedzUsuń
  74. Wow! Genialny rozdział! Czekam na next! :) x
    Moni Blue xd

    OdpowiedzUsuń
  75. kocham cię i ubóstwiam. z moim angielskim to ja conajwyżej mogłabym dzień dobry powiedzieć.


    Luvfff ja

    OdpowiedzUsuń
  76. Podziwiam jak to tłumaczysz to jest naprawdę świetne ;***

    OdpowiedzUsuń
  77. Jestem twoja wielka fanka <3 tlumaczysz rewelacyjnie <3 kcham cie za kazdy rozdzial, ktory przetlumaczylas i doceniam czas jaki poswiecasz na tlumaczenie, ale mam prosbe ;* Moglabys pisac o ktorej przetlumaczysz dany rozdzial? Mniej wiecej np. rano, w nocy, popoludniu. Pewnie duzo ludzi jak ja czeka cale dnie zastanawiajac sie kiedy bedzie next i ciagle odswieza str. a wiec taka tylko prosba :) z gory dziekuje <3

    OdpowiedzUsuń
  78. Ile masz lat ze ttak zajebiscie tlumaczysz? Nie mg sie doczekac chills <3

    OdpowiedzUsuń
  79. czekam na nexta <3 umieram, nie jem bo czekam O KURWA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  80. Aww dziwne to wszystko! Nie mogę się doczekać kolejnego. I szkoda, że to jest takie udawane i ona się go nie boi ani nie sprzeciwi. A przecież taka z niej kobieta.

    OdpowiedzUsuń
  81. to jest cudowne :D Zayn momentami jest taki oschły wobec Re, ze aż czasami mi jest jej żal, ale mam nadzieje że pod koniec colda, a może w chills ich relacje nieco się ocieplą, znaczy bardziej zayna do re :)

    OdpowiedzUsuń
  82. Dzis bedzie next :D - kocham cie

    OdpowiedzUsuń
  83. Oh my god . Nie mogę się dzisiaj doczekać 30. I mam nadzieję ze druga część będzie od razu po pierwszej a nie jakaś przerwa. Bo i tak już muszę czekać na serial drugi sezon do października. Tak przy okazji to właśnie. Jeżeli się budżecie polecam dobry, mega dobry serial "The Carrie Diaries"

    OdpowiedzUsuń
  84. Czytam tłumaczenie twoje ale jestem już na chills ale nie mogę przestać czytać tego bo to takie jdjdjdjjdjxjdjsjxk cnie

    OdpowiedzUsuń
  85. http://peacepleaseteenager.blogspot.com/
    rozdział zajebiaszczy ;D

    OdpowiedzUsuń
  86. Booooooooskie <33 Nowy rozdział już dziś jeeeej <3 Hahaha,Zayn jaki zazdrosny ! XD Oh kochana,biedna jesteś : (( Ja nadal jestem pogrążona w smutku,że nasz Zayn będzie się żenił :'( W pełni Cię rozumiem : ( Perrie se zrobiła ware obiągare,nie chce nawet myśleć po co ; o weny kochana ! :*
    @HuglovedNiall

    OdpowiedzUsuń
  87. Pytanie "czy opłaca się wkurzać Zayna?" lepiej zostawić bez odpowiedzi. Chyba każdy już wie, co się stanie...
    @TheIrishsWife

    OdpowiedzUsuń
  88. Zayn (w opowiadaniu oczywiście) to cholerny dupek. A Victoria to cholerna idiotka. Ja bym już takiego Malika z milion razy trzasnęła w łep. Cholerny biznesman. Nie kupuje tej troski o nią bo to cholerny seksocholik.Milioner jebany (przepraszam za przekleństwa)

    OdpowiedzUsuń