sobota, 21 września 2013

Rozdział 36.

Frustracja, to jedyne co teraz czułam. Mała ilość snu w ostatnich dniach strasznie dawała mi się we znaki. Leżałam na łóżku, wpatrując się w ciemny sufit przez prawie całą noc i rozpamiętując to, co wydarzyło się podczas bójki. Zayn spał przy moim boku, wtulając się w moją talię, jakby bał się, że mu gdzieś ucieknę. Z każdym moim najmniejszym ruchem jego ręce wokół mojego ciała coraz bardziej się zacieśniały, powstrzymując moje wszelkie manewry. Nawet kiedy śpi, jest na tyle uparty, żeby nie dać mi się nigdzie ruszyć. Ostrożnie przechyliłam głowę, by zobaczyć, czy czasem już nie wstał. Nikłe światło wpadające między moimi zasłonami, pozwoliło mi dostrzec jego rysy twarzy. Spał.
Rozcięcie na jego wardze było małe, ale podejrzewam, że będzie nieco bardziej irytujące, gdy przyjdzie mu cokolwiek zjeść. Jego kości policzkowe wyglądały kurewsko marnie i podejrzewam, że będzie go bardzo boleć, gdy wstanie. Nie widziałam co z jego okiem, bo było zbyt ciemno, ale gdy rzuciłam wzrokiem na jego żebra, aż zachłysnęłam się powietrzem. Były okropnie posiniaczone. Przejechałam dłonią po obolałym miejscu. Zrobiłam to z największą delikatnością, jaką tylko mogłam z siebie wyiskać. Mój dotyk przypominał pewnie powiew lekkiego wietrzyku. W międzyczasie zauważyłam jak moja ręka drży. Nawet nie chciałam wyobrażać sobie jak musi wyglądać Devon. Moje palce nadal delikatnie wędrowały po jego posiniaczonym ciele, a ja myślałam tylko o tym, że to wszystko to moja wina.
W ułamku sekundy Zayn złapał mnie za nadgarstek i zakrył moje usta dłonią, uciszając mój przestraszony oddech. Przez kilka sekund patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami.
- Shhh... -  powoli wycofał swoją dłoń, a ja niepewnie złapałam oddech. Co to miało być?
- Ja...
- Przepraszam. - bąknął, przerywając mi.
- Wszystko okej? - zapytałam ostrożnie.
Skinął głową.
- To tylko sen.
Wzruszyłam ramionami i zaczęłam się uspokajać, wyczuwając jednak, że nastrój Zayna nadal nastawiony był na najwyższą czujność.
Nikłe światło padało na jego smukłą sylwetkę, gdy usiadł na łóżku i przeczesał swoje włosy palcami. Wyglądał, jakby starał się przypomnieć sobie jak się tu znalazł, mimo tego, że wyraz jego twarzy był kompletnie obojętny. Zaczął rozglądać się po pokoju.
- Nie chciałam cię obudzić. - powiedziałam nieśmiało.
- Spałaś? - zapytał oschłym tonem.
- Nie bardzo.
- Jak długo już tak leżysz? - rzucił przez ramię. Jego głos był lekko ochrypły i stanowczo zbyt seksowny, jak na tę porę dnia.
- Kilka godzin. - przyznałam.
Westchnął cicho i wydawało mi się, że jest poirytowany.
- Musisz spać.
Co? Jest zły? Nawet po.... seksie? Przecież nigdy nie złości się po seksie.
- A myślisz, że co próbowałam robić przez ostatnie dwie godziny? - wymamrotałam poddenerwowana.
- Która godzina? - bąknął tym swoim popisowym, chłodnym tonem, nadal na mnie nie patrząc.
Wzruszyłam ramionami.
- Nie wiem. Wcześnie. Może piąta nad ranem.
- Muszę iść.
Co?
- Ale przecież jest dopiero piąta? - odparłam skonsternowanym tonem. To znaczy wydaje mi się, że jest ta godzina.
- Przestań. - warknął poirytowany. Jednym zwinnym ruchem odciągnął pościel ze swojego ciała i w mgnieniu oka stał już przy łóżku zakładając na siebie spodnie. Lekko uniosłam jedną brew. Bez bielizny?
- Więc idziesz? - rzuciłam cicho.
- Tak.
- O piątej nad ranem? - dodałam sarkastycznie. Usiadłam na materacu, podciągając białe prześcieradło do swojej klatki piersiowej i sięgnęłam do lampki stojącej na stoliku obok. Od razu tego pożałowałam. Jasne światło tylko dodatkowo wkurzyło Zayna, ukazując przede mną jego posiniaczone ciało. Nie mogłam oderwać wzroku od jego poranionego brzucha, ale jego nagły, surowy ton głos wyrwał mnie z zamyślenia.
- Mam ci to dać na piśmie, żebyś zrozumiała, Victoria? - uniósł swoje brwi wpatrując się we mnie z rosnącą irytacją i oczekując chyba mojej odpowiedzi na to jego głupkowate pytanie.
- Ale przecież jest tak wcześnie. - przewrócił oczami, po czym przysiadł na końcu mojego łóżka by założyć swoje skarpetki.
- Co z tego... Kiedy zaczyna ci się miesiączka?
Co? Zaczerwieniłam się, a on spojrzał ponad swoim ramieniem czekając na moją odpowiedź. Niezbyt osobiste to pytanie?
- W przyszłym tygodniu. - przyznałam nieśmiało.
Skinął głową i zabrał się za zakładanie swojej drugiej skarpetki.
- Jak długo masz już wszczepiony implant?
Dlaczego zadaje mi takie osobiste pytania?
- Dwa lata.
Zastygł w miejscu i ponownie spojrzał na mnie ponad swoim ramieniem z całkowicie kamiennym wyrazem twarzy.
- Starcza na trzy lata. - dodałam szybko, a on wyraźnie się rozluźnił i odetchnął z ulgą.
- Zaniepokojony antykoncepcją? - rzuciłam żartobliwie.
- Przez moment byłem, ale już nie jestem. - bąknął - Idź spać.
- Ale, kiedy ja nie mogę.
- Jezus, Victoria! Czy ty, kurwa, możesz po prostu położyć się spać? - popatrzył na mnie ciskając piorunami na lewo i prawo.
Ej, o co mu chodzi? Przecież nic nie zrobiłam.
Nie mogę poradzić sobie z tymi jego ciągłymi zmianami nastrojów. Kiedy już myślę, że go znam on wyskakuje z tekstami po których czuję się, jakbym dostała od niego z liścia. Nie mogę za nim nadążyć. Czy mogłabym przeprowadzić z nim chociaż jedną konwersację, podczas której nie byłby na mnie zły z nie wiadomo jakiego powodu?
- Nie patrz tak na mnie. - rzucił cicho podnosząc z ziemi swoją koszulę.
Spiorunowałam go wzrokiem po czym fuknęłam pod nosem i z powrotem opadłam na łóżko. Wracam do poprzedniego widoku. Biały sufit to jedyne co teraz widziałam.
- Dlaczego jesteś na mnie taki zły? - zapytałam półgłosem, czując nagły przypływ odwagi.
Nie odpowiedział, zachowując wszystkie swoje myśli dla siebie. Chodził w ciszy po pokoju i zbierał swoje rzeczy. Tak wiele pytań, a tak mało czasu. Z mojej ograniczonej perspektywy zauważyłam, że stoi obok łóżka. Wyprostowany, spięty z idealnie zarysowanymi ramionami.
- Nie jestem na ciebie zły. - zmarszczył czoło, sięgając po swój Malik Cell.
Skonsternowana uniosłam brwi, ale on nadal skupiał się na swoim telefonie.
- Al..ale, ty zawsze jesteś na mnie zły. - wyznałam i wreszcie uniosłam się na łokciach, by ponownie usiąść. Przerwał na chwilę baczne obserwacje ekranu swojego telefonu i popatrzył na mnie z kamiennym wyrazem twarzy.
- Nie. Wcale nie jestem. - jego głos znowu stał się bardziej szorstki - Dlaczego tak myślisz? - zapytał przechylając swoją głowę w bok.
- Serio pytasz?
- A widziałaś kiedyś, żebym nie był serio, Victoria? - zmrużył swoje oczy przyglądając mi się z pożałowaniem.
Spuściłam wzrok na swoje nerwowo splecione palce.
- Chciałam tylko powiedzieć, że każda nasza rozmowa wiąże się z jakąś złością, którą do mnie żywisz, a ja kompletnie nie mam pojęcia dlaczego.
- Może, gdybyś słuchała co do ciebie mówię i nie była taka uparta, nie musiałbym się tak denerwować za każdym razem.
Aż cała się spięłam, gdy chęć odwetu zaczęła budować w moim wnętrzu, ale ustąpiłam. Z powrotem opadłam na łóżko w poczuciu kompletnej klęski i westchnęłam, jakbym przegrała jakąś sromotną kłótnię, której nawet nie chciało mi się zaczynać.
- Nie musisz sobie tym zawracać głowy. - bąknęłam i odwróciłam się do niego plecami.
- Nie jestem na ciebie zł...
Szybko chwyciłam poduszkę na której opierałam swoją głowę i z wielkim impetem rzuciłam w Zayna. Aż się wzdrygnął, ale sekundę później na jego ustach pojawił się nikły uśmieszek, co tylko jeszcze bardziej mnie wkurzyło.
- Nie chce tego teraz wysłuchiwać. Jest piąta nad ranem. Jestem zmęczona! Nie spałam porządnie od kiedy wyjechałeś z Ameryki i nie mogę poradzić sobie z tymi wszystkimi rzeczami! I mógłbyś się przestać tak głupkowato uśmiechać? - zgromiłam go wzrokiem, a on nadal uśmiechał się pod nosem. Pochylił się wielką gracją i chwycił poduszkę leżącą na ziemi, po czym ułożył ją z powrotem na łóżku. Nie odezwał się ani słowem, ale cały czas wyglądał na nieźle rozbawionego.
- Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że właśnie rzuciłaś we mnie poduszką. - powiedział w końcu Zayn.
- Ciesz się, że to nie była moją ręka.
Uśmiechnął się szeroko ukazując mi ten swój piękny popisowy uśmiech. Z czego on się cieszy?!
- Och, Victoria... - westchnął cicho, a lekkie rozbawienie nadal błyszczało w jego tęczówkach. Te jego pieprzone zmiany nastrojów! Może on ma okres? - Co ja mam z tobą zrobić?
- Przestań. - rzuciłam poirytowana, ale on nie wydawał się tym zbytnio przejęty.
- Nie złość się na mnie. - szepnął i delikatnie cmoknął mnie w usta, co od razu wgniotło mnie w ziemię. Zresztą jak zwykle, jego pocałunek sprawił, że cała moja złość gdzieś zniknęła, a jedyne na czym się skupiałam to mój świat wewnętrzny. Jakimś cudem wróciłam do rzeczywistości i kładąc dłonie na jego torsie, odepchnęłam go od siebie.
- Nie! Nie możesz cały czas mi tego robić! - bąknęłam cały czas lekko odurzona jego zapachem. Jego twarz była praktycznie zaraz przy mojej i czułam, że tracę grunt pod nogami.
- A co ja takiego robię? - niewinnie wzruszył ramionami, ale dostrzegłam jego rozszerzające się źrenice - Nie przygryzaj wargi.
Przygryzałam wargę? Cholera.
- Jesteś już chyba gotowy do wyjścia.
Zayn zmarszczył brwi.
- Wyganiasz mnie już?
- Przecież i tak już miałeś zamiar wyjść.
- Tak było, zanim powiedziałaś mi jak się czujesz.
Co? Głośno przełknęłam ślinę.
- Co masz na myśli? - zapytałam.
- Victoria, nie wyjdę, jeśli czujesz się urażona przez to jak cię traktuję. Moim zadaniem jest upewnić się, że wszystko jest z tobą w porządku. - usiadł obok mnie i odetchnął głęboko - Nie chcę, żebyś spadła ze schodów, które dla ciebie wybudowałem. Przepraszam, spróbuj mnie zrozumieć. Ja naprawdę się staram.
Fuknęłam poirytowana i podniosłam na niego wzrok. Jego wyraz twarzy był kamienny, jak zwykle.
- Przepraszam. - bąknęłam nieśmiało zdając sobie sprawę z mojego nagłego wybuchu.
- Nie masz za co. - potrząsnął głową, a ja skupiłam się na rozcięciu na jego policzku.
- Mogę zadać ci jeszcze jedno pytanie?
Skinął głową, a ja szybko wypuściłam wargę spomiędzy swoich zębów.
- Dlaczego pozwoliłeś mi wczoraj mieć kontrolę? - zapytałam, gdy moja ciekawość wzięła górę. Nie mogę powiedzieć, że mi to przeszkadzało, bo bym skłamała. Dominacja, którą w jakimś małym stopniu nad nim sprawowałam przeniosła mnie na całkiem nowy poziom.
- Naprawdę chcesz wiedzieć? - Zayn zamrugał kilkakrotnie przypatrując mi się uważnie przez przymrużone powieki, po czym wyprostował się, a ja skinęłam głową.
- Devon i to w jakim stanie mnie widziałaś... - zamilkł na chwilę opuszczając wzrok. Zmarszczył czoło i z powrotem na mnie popatrzył. - Byłem taki wściekły na siebie i na to wszystko, że nie wiedziałem jak daleko będę mógł się posunąć. Normalnie właśnie tak by to wyglądało, nie miałbym żadnych zahamowań, ale z tobą, Victoria... To całkiem co innego. Musiałem pozwolić ci przejąć kontrolę, bo sam siebie nie potrafiłem kontrolować. Mogłem cię skrzywdzić. Może nie fizycznie, ale psychicznie. - znowu opuścił wzrok i wyglądał jakbym zmagał się z poczuciem winy.
- Nie mogłeś ufać samemu sobie, bo myślałeś, że możesz zrobić mi krzywdę? - zmarszczyłam brwi, a on zrobił to samo - Zayn, wiem, że mnie nie krzywdzisz. Ufam ci.
- Devon wyrył w twojej psychice blizny nie do zagojenia, więc uprawiając ten typ stosunku seksualnego, nie chcę ryzykować.
- Wiem o co ci chodzi, ale kontrakt? Masz swoje potrzeby, a teraz kiedy jasno powiedziałeś o co chodzi, jak możesz myśleć, że sprostam twoim wymaganiom, jeśli nie potrafię nawet wytrzymać...
- Wiem, Victoria. Nie mam zamiaru przeginać do tego stopnia, że mnie zostawisz. Chcę po prostu wypróbować twoje limity, ale ten kręcący się w pobliżu dupek, wcale nie ułatwia mi sprawy. - przerwał mi w pół zdania. Gwałtownie przeczesał swoje włosy palcami, po czym wyjął swój telefon, by sprawdzić godzinę.
- Naprawdę myślisz, że może być aż być aż tak źle? No wiesz, z tym twoim...- zaciekawiona uniosłam brew.
- Och, Maleńka. Nie masz pojęcia jak daleko cię zabiorę.
Fuknęłam cicho i uniosłam brodę do góry, a on uśmiechnął się lekko.
- Słuchaj, widzę w jaki sposób reagujesz, kiedy cię całuję, za każdym razem, kiedy cię dotknę, albo w ciebie wchodzę, Victoria. Wszystko to widzę. Strach zawsze gdzieś majaczy w twoich oczach. Ale ostatniej nocy, kiedy przejęłaś kontrolę to było całkiem nowe doświadczenie. Jakbym patrzył na kompletnie inną osobę, która dopiero co obudziła się do życia. Podobało ci się dosłownie wszystko, co było z tym związane. Kontrola, dominacja, twój orgazm, dość wzmożony. Przyznaj się, Victoria. Podobało ci się to w każdym najmniejszym aspekcie.
Uśmiechnęłam się nieśmiało, próbując ukryć swoje emocje, ale nie udało mi się. Założył pasemko włosów za moje ucho rozpraszając mnie swoim dotykiem i hipnotyzującymi oczyma.
- Lider szkoli liderkę. - szepnął, a kąciki jego ust lekko zadrżały, po czym się uśmiechnął - Stworzyłem potwora.
- Ałć! Potwora? Nie mogę się z tym nie zgodzić, ale... - zamilkłam na chwilę oddychając nerwowo i z trudem przełykając ślinę - Wracając do kontraktu. Wydaje mi się, że z uwagi na to, że jest to okres próbny, nie powinieneś sie przy mnie powstrzymywać. Wiesz co mam na myśli... To wszystko jest na próbę, więc powinieneś pokazać mi wszystko i to, jak normalnie zachowywałbyś się w takiej sytuacji. Tak, jakbyś traktował mnie jak swoją partnerkę seksualną i wszystko czego od niej oczekujesz, tak?
Jego oczy rozbłysły emocją, której nie byłam w stanie rozczytać. Szczęście? Podekscytowanie?
- Victoria, mimo, że bardzo podoba mi się ten pomysł, właśnie przed chwilą jasno powiedziałem ci dlaczego nie mogę pieprzyć się z tobą tak ostro, jakbym to robił, gdybyś nie była skrzywdzona przez swoją przeszłość. Musisz być na to przygotowana. Psychicznie.
- Okej. Pomijając sprawę seksu. - wyrzuciłam rękę w powietrze w geście poirytowania - Jeśli mam podpisać, chcę wiedzieć na co się godzę. Traktuj mnie jak swoją partnerkę seksualną, nie wliczając tylko brutalnego, hardcorowego seksu, i spróbuję. - zamilkłam za późno gryząc się w język.
- Co spróbujesz? - podejrzliwie uniósł brew, ale dostrzegłam jego lekkie rozbawienie.
- Być ci posłuszną. - uśmiechnęłam się nieśmiało, a na jego twarzy wymalował się szeroki, podstępny uśmieszek.
- Dobrze, więc jeśli chcesz okresu próbnego, Victorio, powinienem ci go dać. Kary, posłuszeństwo i dyscyplina. Da radę to pani wytrzymać, panno Greene?
Wróciliśmy do panny Greene?
Uniosłam brew, czując jakby rzucał mi wyzwanie.
- Oczywiście, panie Malik.
- Grzeczna dziewczynka. Teraz chcę, żebyś mi odpowiedziała na jedno pytanie. Szczerze. Ufasz mi?
- Tak.
- Victoria, musisz mi ufać. Wszystko się zmieni. Nie będę się już powstrzymywał.
- Ufam ci.
Zamilkł na moment i spuścił wzrok na swój telefon.
- Muszę iść. Mark już tu jest.
- Kiedy...
- Ach, nie... Nie powiedziałem, że możesz mówić. - jego głos był niski, gdy rzucał to swoje ostrzeżenie.
Otworzyłam usta, żeby się odezwać, ale znowu mnie uciszył. Przewróciłam oczami, już wiem do czego zmierza. Więc dosłownie, będzie miał kontrolę nad wszystkim co robię?
- Możemy zobaczyć się w południe? - zapytał.
- Tak.
- Tak co, Victoria.
Odetchnęłam powoli, a moje nozdrza mimowolnie się rozszerzyły.
- Tak, proszę pana. - nie minęła nawet minuta, a on już mnie wkurwia.
- Dobrze. Preferowałbym u mnie, a skoro twoje auto nie jest sprawne, Blaise odbierze cię stąd. Myślę, że powinniśmy przedyskutować pewne aspekty kontraktu podczas lunchu.
Poirytowana przewróciłam oczami, na co chwycił mnie za podbródek i zmusił bym na niego spojrzała.
- Niech Bóg się nad tobą zlituje i pomoże ci przestać wywracać tymi cholernymi oczami, Victoria. - linia jego szczęki była ostro zarysowana i dzięki temu wiedziałam, jak mocno zaciska swoje zęby, cedząc przez nie każde pojedyncze słowo wypływające z jego ust. Na kilka sekund wstrzymałam oddech.
- Fakt, że jesteś przykryta tylko tym cienkim materiałem strasznie mnie frustruje. Południe? - zapytał, nagle czymś wyraźnie zamyślony.
- Południe. - potwierdziłam, ciaśniej przyciskając białe prześcieradło do klatki piersiowej.
Niespodziewanie i szybko wpił się w moje usta. Zaskoczona odsunęłam się do tyłu, ale zwinnie przyciągnął mnie s z powrotem do swojego torsu. Jego język posiadł moje usta, gdy pogłębił pocałunek. Nasze zęby otarły się o siebie, gdy jego zachłanność jeszcze bardziej się zaogniła. Odsunął się po chwili, kciukiem pocierając moją dolną wargę i opierając się swoim czołem o moje.
- Jeśli zdecydujesz się gdzieś wyjść, daj mi o tym znać. - wyszeptał. Jego głos był przepełniony uwodzicielską nutą, która od razu sięgnęła głęboko do miejsca w moim wnętrzu, o którym jeszcze jakiś czas temu nie miałam pojęcia, a odkryłam je tylko dzięki Zaynowi.
Skinęłam głową, niepewnie siląc się na oddech, który wstrzymywałam od dłuższego czasu. Zayn przejechał palcem po moim policzku, aż dotarł do linii mojej szczęki. Wszystko moje zmysły skupione były na tym jego jednym palcu i na tym, jaką siłą skrywał w swoim dotyku.
- Wyglądasz na podnieconą, Victoria. Powinienem coś  z tym zrobić. - przechylił głowę z chytrym uśmieszkiem, a jego oczy, jakby skrywały jakiś sprośny sekret - Ale niestety, muszę iść. - Co?! Nie!
Zayn lekko cmoknął mnie w usta, po czym wyprostował się, a na jego twarzy ponownie wymalował się ten przebiegły, pełen zadowolenia z samego siebie uśmiech.
- Nie zabawiaj się ze sobą, kiedy mnie nie będzie. W całości należysz do mnie. Do południa. - przypomniał i z wielką gracją ruszył do drzwi, zostawiając mnie samą. Oddychałam ciężko, byłam sfrustrowana seksualnie i chciałam więcej.
- Nara, Maleńka. - szepnął i zniknął za szybko, bym mogła zareagować.
Jak ja mam spać, kiedy czuję się tak pobudzona?!

***

- Już wyszedł? - Amber zapytała z buzią pełną płatków śniadaniowych.
- No. - ziewnęłam zaspana - Wcześnie rano.
Zamilkła na chwilę wyłączając telewizor. 
- Lepiej się już dzisiaj czujesz? No wiesz, po tym co stało się wczoraj.
Skinęłam głową.
- Trochę. Po prostu się przestraszyłam, jak zobaczyłam, jak Zayn bije się z Devonem. To była regularna walka. Zayn ma wielkiego siniaka na żebrach, a na dodatek nic sobie z tego nie robi. 
- To koleś. Oczywiście, że nie będzie robił z tego wielkiego problemu. Zresztą on mnie nie obchodzi, martwię się tylko o ciebie. Devon cię dotknął?
- Nie.
- Zayn zajął się tobą wczoraj?
Niepewnie przełknęłam ślinę. 
- Tak, dlaczego pytasz?
- Bo się o ciebie martwię. Czy wy już.. no wiesz, jesteście parą?
Wzruszyłam ramionami.
- Znajomymi, którzy uprawiają seks. 
- To jak się wczoraj zachowywał... No nie wiem, czy uważa cię tylko za znajomą. Martwił się o ciebie. 
Przewróciłam oczami i przygryzłam wargę, podczas gdy ona akurat podnosiła miskę do ust i dopijała z niej pozostałe po płatkach mleko. 
- Dlaczego jesz płatki o tej porze? Już prawie czas na lunch.
- Późne śniadanie. - uśmiechnęła się - Powinnaś zacząć szykować się do wyjścia.
- Jestem gotowa. - zakręciłam się w kółko własnej osi, a ona zmierzyła mnie wzrokiem od góry do dołu. 
- Re. Idź do mojej szafy i weź sobie jakąś sukienkę. Nie pójdziesz w jeansach. 
- Nie pójdę w sukience. 
- Właśnie, że pójdziesz. - wstała i chwyciła mnie za rękę ciągnąc po schodach do jej sypialni. Mruknęłam niezadowolona siadając na jej łóżku. 
- Na dworze i tak jest gorąco. Przestań marudzić. - rzuciła w moją stronę sukienkę, a ja posłałam jej pełne poirytowania spojrzenie - Zakładaj.
- Dobra. - fuknęłam i szybko wskoczyłam w materiał, którym przed chwilą we mnie rzuciła - Nie, nie wyjdę w niej...
- Amber zmarszczyła brwi przerzucając moje włosy za jedno ramię. 
- Jezus, Re... Co on ci zrobił?
Skonsternowana zmarszczyłam czoło i spojrzałam w dół na swój dekolt. Moja skóra pokryta była małymi siniakami. Co?! Miałam pełno malinek na całym dekolcie. Odsunęłam się od Amber i szybko ściągnęłam z siebie sukienkę, zamiast niej nakładając swoją koszulkę, zanim zdążyłaby powiedzieć coś jeszcze.
- Dość dużo tych malinek. - powiedziała zszokowana moją posiniaczoną skórą.
- Nawet nie wiedziałam, że jej mam. - bąknęłam zawstydzona, wciągając na swoje nogi jeansy.
- Jeśli miałabym wyrazić swoje zdanie, to muszę powiedzieć, że on kompletnie cię zdominował. Gdzie się podziała twoja niezależność?
- Nie mów tak, Amber. - westchnęłam i usiadłam obok niej na łóżku - Nadal zachowuje swoją niezależność. - uśmiechnęłam się lekko, na co ona zdziwiona uniosła brwi.
- Okej, skoro tak twierdzisz. - zmrużyła oczy przyglądając mi się podejrzliwie i jak na zawołanie usłyszałyśmy pukanie do drzwi dobiegające z dołu. Odetchnęłam z ulgą.
- Proszę cię, załóż sukienkę. Mam ładną, koronkową, która zakryje twój dekolt. Proszę! 
- Nie, nie mam już czasu. Blaise już tu jest. 
- Okej! Dobra, bądź dalej uparta! Kocham cię!
- Ja ciebie też! - krzyknęłam z dołu. Po drodze chwyciłam z wieszaka swoją kurtkę i otworzyłam drzwi. Przywitał mnie widok Blaise'a w idealnie skrojonym garniturze, stał tam z jak zwykle, kamiennym wyrazem twarzy.
- Dzień dobry, panno Greene. - przywitał mnie ciepło. 
- Cześć, Blaise. Proszę, mów mi Re. - odpowiedziałam przymilnie naciągając kurtkę na ramiona. Przeprosił i poprowadził mnie znajomego, czarnego Audi SUV'a zaparkowanego na moim podjeździe. Podróż przebiegła w komfortowej ciszy. Minęliśmy centrum Londynu i skierowaliśmy się w stronę jednego z budynków Hyde Parku. Blaise zatrzymał się przy windach na podziemnym parkingu, po czym odeskortował mnie do samego jej wnętrza i po tym jak wcisnął kod, wycofał się i wsiadł z powrotem do auta, zostawiając mnie samą.
Wkurzająca muzyka roznosząca się po wnętrzu windy działa mi na nerwy, co nie pomagało moim dodatkowo rozbieganym myślom. Moje serce waliło tak szybko, że niemal namacalnie czułam, jak wyrywa się przez moją skórę. Jego rytm przyspieszał jeszcze bardziej, z każdym kolejnym piętrem zbliżającym mnie do penthouse'u. Zastanawiałam się o ile zmieni się jego zachowanie, teraz, gdy ma mnie traktować jak jedną z nich, swoich poprzednich partnerek seksualnych. 
Metalowa płyta rozsunęła się, a ja wstrzymałam oddech widząc mahoniowe drzwi. Ruszyłam do przodu, uchylając potężną drewnianą powłokę. Przywitał mnie widok przestronnego salonu, który Zayn nazywa domem. Usłyszałam jakieś głosy dobiegające z wnętrza i stanęłam w miejscu lekko skonsternowana i rozkojarzona.
- Panno Greene. - rzucił Mark, na co podskoczyłam lekko. Uśmiechnął się ciepło i poprowadził mnie w stronę kuchni. Z każdym kolejnym krokiem, głosy, które wcześniej słyszałam w postaci nieskładnego mamrotania stawały się coraz wyraźniejsze. 
- Victoria Greene, proszę pana. - odezwał się Mark, a ja wyłoniłam się zza jego sylwetki.
- Victoria. - mruknął Zayn. Wyglądał na lekko zdziwionego. Cóż się tak dziwi?
Przeszłam kawałek dalej i moim oczom ukazała się Emma. Momentalnie stanęłam jak wryta. Co tu, do cholery, robi Emma? Myślałam, że jest jeszcze w szpitalu. 
Mocno zacisnęłam zęby, podczas gdy ona mierzyła mnie od góry do dołu. Jej błyszczące blond włosy idealnie okalały jej twarz. Jedną rękę miała w temblaku, a małe zacięcia i siniaki z twarzy zniknęły, pewnie pod pokaźną warstwą makijażu. Wstała z gracją prostując swoją smukłą sylwetkę, za którą bez wahania bym zabiła. Była ubrana na czarno. Czarne jeansy, czarne koturny, czarna koszulka, a na to czarna skórzana kurtka. Cała na czarno, a do tego z włączonym trybem wrednej suki. Co się stało z tą bezbronną kobietą, nie dalej niż wczoraj, leżącą na łóżku szpitalnym? Zwolniła ją z obowiązków?
- Miło znowu cię widzieć, Victoria. - uśmiechnęła się do mnie podstępnie, po czym pociągnęła łyk wina musującego ze swojego kieliszka.
- Dzięki. - uniosłam jedną brew, a ona zmrużyła swoje oczy przyglądając mi się uważnie.
Zayn wstał i ruszył w moją stronę. Jego włosy poburzone były o wiele bardziej niż zwykle, a towarzystwo tej kobiety dodatkowo przyprawiało mnie o wewnętrzne łkanie. Bez żadnego przywitania czy zbędnych wstępów, wręczył mi kieliszek wina i westchnął pod nosem.
- Wypij to. 
Głośno przełknęłam ślinę. No ja też cię witam!
- Nie zostanę długo. Chciałam tylko zobaczyć się z Zaynem. - odezwała się Emma.
To jakiś łagodniejszy sposób powiedzenia mi, że nie jestem tu mile widziana? 
- Nie kłopoczcie się moją obecnością. - wzruszyłam ramionami i pociągnęłam łyk z kieliszka. Chłodny płyn rozlał się przyjemnie po moim przełyku a wraz z nim jakby zniknęły wszystkie moje problemy. No właściwie nie wszystkie, bo Emma nadal tam była. Kiedy kątem oka spojrzałam na Zyna, przyglądał mi się uważnie błyszczącymi tęczówkami.
- Nie sprawiasz najmniejszego kłopotu. - Emma zmrużyła swoje oczy mierząc mnie uporczywie, na co odpłaciłam się tym samym. 
- Emma. - mruknął Zayn - Właśnie wychodziłaś. 
- Oczywiście, wychodziłam. - Emma przewróciła oczami. Och, nie radziłabym.
- Dobrze widzieć, że wracasz do zdrowia. - powiedział Zayn, przyciągając Emmę w przyjaznym uścisku, na co mimowolnie odwróciłam wzrok. Dlaczego ona tak strasznie mnie wkurwia?
- Dziękuję, bardzo chciałabym się jeszcze z tobą zobaczyć, Zayn. Mam nadzieję, że odbędzie się to bez niezapowiedzianych przeszkód. - ałć! Nóż wbity prosto w plecy!
- Później. - Zayn brzmiał na poirytowanego. Nienawidziłam podsłuchiwać. Przechyliłam kieliszek i dopiłam swój napój do końca, a Emma jeszcze żegnała się z Zaynem. Kiedy drzwi się za nią zamknęły, Zayn podszedł do stołka barowego i usiadł przy wysepce kuchennej, gestem ręki wskazując, żebym zajęła miejsce obok niego. 
- Usiądź. - chciałam mu się sprzeciwić, ale wiedziałam, że nie mogę. Westchnęłam pod nosem i usiadłam na stołku, uparcie wpatrując się w butelkę z orzeźwiającym szampanem ustawioną przede mną. 
- Jak się masz?
O, teraz mnie pytasz?! 
- Dobrze. 
Zayn chwycił mnie za podbródek i zmusił bym na niego spojrzała. 
- Uważaj na swoje zachowanie, Victoria. - ostrzegł niskim głosem, a jego oczy momentalnie pociemniały.
Zacisnęłam usta w cienką, prostą linię, a uścisk jego dłoni wokół mojego podbródka znacznie zelżał. 
- Spałaś coś, kiedy wyszedłem? - zapytał jak gdyby nigdy nic.
- Nie.
Westchnął i sięgnął po butelkę z winem.
- Chcesz więcej? - skinęłam głową, a on ponownie napełnił mój kieliszek.
- Głodna?
- No. - nie.
- To dobrze, bo ja też. - Zayn wstał i otworzył podwójne drzwi szerokiej lodówki - Lubisz sałatkę Cezar z kurczakiem? - uśmiechnął się chłopięco, gdy spojrzał na mnie ponad swoim ramieniem.
- Właściwie to wszystko mi jedno. 
Wyciągnął z lodówki dwa talerze, po drodze dobywając jeszcze z szuflady dwa widelce, po czym ustawił jedzenie przede mną i przed sobą. Sałatka wyglądała na świeżo robioną.
- Pani Conrad przygotowała ją zanim przyszłaś. - powiedział potwierdzając moje domysły.
Pani Conrad? Ach, no tak. Jego gosposia, jak mogłam zapomnieć.
- Dobra. - przyznałam szczerze.
- Cieszę się, że tu jesteś, ale mam nadzieję, że pamiętasz. Musimy omówić sprawy związane z kontraktem. 
Powoli przełknęłam kęs kurczaka, a on nie spuszczał ze mnie wzroku. Skinęłam głową, na co przeprosił na moment i zniknął gdzieś, tylko po to by pojawić się z powrotem z jakimś folderem. Zmarszczyłam brwi, gdy usiał obok mnie. Nabrał do ust swojej sałatki i zaczął wertować kartki w skoroszycie. 
- Proszę. - podsunął mi kartkę, na której wypisane były granice względne i bezwzględne - Masz jakieś pytania?
Och, Boże. Co chwile sięgałam po wino, czytając kolejno granice bezwzględne i względne. 


Przełknęłam swoją dumę i odsunęłam od siebie talerz. Ponowne czytanie części kontraktu tylko przyprawiło o mdłości. Odchrząknęłam i wyprostowałam się na krześle cytując część granic względnych. 
- Um, co to jest fellatio
Uśmiechnął się pod nosem i wyglądał jakby ze wszystkich sił starał się nie wybuchnąć śmiechem. 
- Robienie loda. 
Och. Zaczerwieniłam się, a on przygryzł wargę. 
- Nie czuję się zbyt pewnie jeśli chodzi fisting analny, albo pochwowy. - Och, Boże... To mega krępujące.
- Okej. Więc fisting zaliczamy do granic bezwzględnych. Jeszcze coś?
Zaczęłam wiercić się niekomfortowo na krześle, podczas gdy on spokojnie pochłaniał swoje jedzenie. Jak on może jeść, kiedy rozmawiamy na tego typu tematy? 
- Kneblowanie. - bąknęłam półgłosem. 
- Kneblowanie? - zmarszczył czoło i ułożył ust a w dzióbek po jednej stronie twarzy - W granicach bezwzględnych? 
Skinęłam głową, nie mogąc wydobyć z siebie głosu.
- Zastanowimy się nad tym jeszcze. - westchnął, po czym ponownie wrócił do konsumowania swojej sałatki - Chciałabyś dodać coś jeszcze? 
- Stosunek analny? - szepnęłam.
- Nie wstydź się, Victoria. Wszystko jest w porządku. Stosunek analny może być bardzo przyjemny jeśli wie się jak trzeba się do tego zabrać. 
Co?
- Nie jestem zbyt chętna do tego, żeby mieć coś wciśnięte w moją pupę. 
- Kiedy tak o tym mówisz, faktycznie nie brzmi to zbyt zachęcająco. 
Kurwa, samo słowo anal nie brzmi zachęcająco! Przez moment wpatrywał się w moją twarz, jakby próbował rozszyfrować moje myśli. 
- Nad tym też się jeszcze zastanowimy. Nie dajesz mi zbyt dużego wyboru, Victoria. - postawił znak zapytania przy odnośniku stosunku analnego i kneblowaniu, po czym wykreślił z listy fisting  analny i pochwowy. 
- Połykanie nasienia chyba nie jest problemem? - uśmiechnął się do mnie, na co momentalnie spłynęłam krwistym rumieńcem - Wiesz co to kobieca ejakulacja? 
Zamrugałam kilkakrotnie ponownie się czerwieniąc. 
- Nie. - przyznałam nieśmiało.
- Muszę więc dopisać to do mojej listy rzeczy, które mam zrobić. - mrugnął do mnie jednym okiem.
- Co?
- Nie martw się, Victoria. Masz wrażliwe brodawki. Coś jeszcze?
Pokręciłam głową.
- Nie musimy dyskutować o twoim braku wytrzymałości, a jak się czujesz w temacie zabawek erotycznych? - oczy Zayna pociemniały i zauważyłam, że jest wyraźnie rozbawiony. Od razu przypomniałam sobie o małym wibratorze bieliźnianym, które użył, żeby mnie ukarać. I o upokorzeniu z którym przyszło mi się zmierzyć. 
- Raczej mam do tego obojętny stosunek. 
- Wezmę to za entuzjastyczne tak. - uśmiechnął się i przewrócił stronę, posyłając mi w międzyczasie oczko, od którego prawie od razu padłam na kolana.
- Wibratory, zatyczki analne, dildo. Nie przeszkadza ci to, tak?
Przygryzłam wargę i nieśmiało pokiwałam głową. 
- Co się kryje pod kategorią inne?
- Dowiesz się w przyszłości. Kary i dyscyplinowanie.
Znowu zaczęłam wiercić się na krzesełku. To jest dopiero gówniana sprawa.
- Jest tu coś co ci się nie podoba? Poza kneblowaniem, oczywiście.
- Publiczne upokorzenie. 
Fuknął pod nosem i pociągnął łyk swojego wina. 
- Popracujemy nad tym. 
- Już raz narobiłeś mi wstydu. 
- Na tym właśnie polega kara, Victorio. To się więcej nie powtórzy, jeśli będziesz mnie słuchać. Coś jeszcze?
- Jak mocno będziesz mnie gryzł? 
- Nie tak mocno jak myślisz. Umysł nad materią. 
- Okej. 
- Jedzenie i syropy. Jakieś przeciwwskazania? 
Pokręciłam głową, a on wyprostował się na stołku. 
- Dobrze, to by było na tyle. Na razie. Nie rozumiem czemu jesteś taka wstydliwa w tym temacie. - uśmiechnął się lekko chowając papiery z powrotem do folderu, po czym odsunął od siebie teczkę. 
- Nie codziennie przychodzi mi konsultować kontrakt seksualny. - odpowiedziałam.
- Słuszna uwaga. Dokończ swój posiłek, Victoria. 
- Straciłam apetyt. - bąknęłam, a on zmierzył mnie piorunującym wzrokiem. 
- Dobrze. Idź do siebie do pokoju i rozbierz się. Stań przy końcu łóżka, przodem do drzwi łazienki z twarzą skierowaną ku podłodze i dłońmi zaplecionymi za plecami. Masz się nie ruszać, ani nawet nie drgnąć, gdy usłyszysz jakiś dźwięk. I trzymaj buzie na kłódkę. Zrozumiałaś? 
Wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami, od czasu do czasu intensywnie mrugając. Czekałam, aż powie, że to tylko żart, ale wnioskując po jego poważnym wyrazie twarzy i surowym tonie, daleko mu było do żartowania. 
- Tak jest, proszę pana. - odparłam i ruszyłam na górę. Cały czas myślałam tylko o tym, co ma zamiar zrobić mi tym razem. 
Kiedy znalazłam się w pokoju od razu zamknęłam za sobą drzwi i zawahałam się zanim zaczęłam zdejmować z siebie ubrania. W końcu jednak się przemogłam. Stanęłam przy końcu łóżka z nisko spuszczoną głową i rękoma splecionymi za plecami. Byłam kompletnie naga. Wzdrygnęłam się, gdy usłyszałam dźwięk otwieranych i wkrótce zamykanych drzwi, chwilę później rozległy się kroki. Oddech miałam tak głośny, ze całkiem zawładnął moim ciałem. Mimo mojej ograniczonej widoczności dostrzegłam przed sobą stopy. 
- Och, nie masz pojęcia jak nieodparcie wyglądasz. - szepnął Zayn, a jego głos przesiąknięty był czystym pożądaniem - Na kolana. - ton jego głosu momentalnie stał się surowszy, na co od razu opadłam na kolana. Usłyszałam jak siłuje się z jakimś materiałem, a chwilę później jego koszula wylądowała tuż obok mnie na podłodze. Delikatnie pogładził mnie po policzku, po czym wplótł swoją dłoń w moje włosy i gwałtownie za nie pociągnął, zmuszając mnie całą swoją siłą i stanowczością bym na niego spojrzała. Przyglądał mi się z góry czarnym, żarliwym wzrokiem. Wolną ręką powoli rozsunął suwak swoich spodni, a mi oddech uwiązł w gardle. 
- Trzymaj swoje ręce za plecami. Otwórz buzię, Maleńka. 
Powoli włożył swojego twardniejącego penisa do moich ust. Zamknęłam oczy spodziewając się jakichś odruchów wymiotnych, spowodowanych zadławieniem się jego wielkością, ale tak się nie stało. To też zalicza się do kneblowania? Może to wcale nie jest takie złe. Zaczęłam niespiesznie poruszać swoim językiem wokół jego erekcji, słysząc co chwilę ciche, gardłowe mruknięcia. Wepchnął swoje penisa głębiej w moje usta, aż poczułam jak jego główka dotyka tylnej ściany mojego gardła. Zadławiłam się lekko, ale nie wydałam z siebie żadnego dźwięku. Zamiast tego cofnęłam swoją głowę, próbując zaczerpnąć głębszy oddech, ale Zayn szybko z powrotem wsunął swojego penisa do moich ust. 
Delikatnie polizałam jego główkę i wzięłam go całego do buzi. W górę i w dół poruszałam głową dostarczając mu przyjemności, aż w końcu ponownie wbił się wszedł w moje usta gwałtownie na tyle, że zakrztusiłam się i momentalnie cofnęłam głowę, gdy w moich oczach zaczęły zbierać się łzy. Tym razem już nie powtórzył swojego gestu. Odsunął się i podchodząc do łóżka ściągnął z niego pościel. 
- Wstań i połóż się na łóżku. Na plecach z rękami rozłożonymi na boki. - wymamrotał ochrypłym głosem. 
Wstałam niepewnie chwiejąc sie na nogach i wykonałam jego polecenie. Chwilę później Zayn chwycił mój prawy nadgarstek i przypiął do niego srebrne kajdanki, unieruchamiając moją rękę przy wezgłowiu łóżka. 
- Wystarczająco ciasno? - szepnął.
Pociągnęłam lekko za metal, a on momentalnie wbił się w moją skórę, powodując nieprzyjemne uczucie. Skinęłam głową w odpowiedzi na jego pytanie, po czym dokładnie to samo zrobił z moją drugą ręką. Leżałam na łóżku kompletnie bezbronna. Moje dłonie były jedynym łącznikiem między mną a Zaynem, mogłam go nimi dotykać i dzięki temu czułam się odrobinę pewniej. 
- Testuję twoje granice, Victoria. - odezwał się stając przy końcu łóżka. Moje serce waliło jak oszalałe, oddech miałam postrzępiony a krew w żyłach aż się gotowała. Adrenalina chyba jeszcze nigdy w życiu  nie sprawiła, że czułam się tak pełna życia. 
- Hasła bezpieczeństwa, Victoria. Pamiętasz je? Czerwony i niebieski. Czerwony, każe mi natychmiast przestać, niebieski da mi znać, że jesteś bliska swojej granicy wytrzymałości. 
Skinęłam jedynie głową, nie będąc w stanie wydobyć z siebie głosu. Nie miałam pojęcia co ona ma zamiar zrobić.
- Pani Conrad z pewnością będzie musiała zmienić pościel, kiedy z tobą skończę. 
Z trudem przełknęłam ślinę. Co to to, do cholery, znaczy?
- Doprowadzę cię do szaleństwa, Victoria. - sekundę później wspiął się na łóżko i zawisł nade mną. Całował każdą pojedynczą malinkę, którą zostawił na mojej skórze. Chwilę później jego język pieścił mój sutek, podczas gdy palce drażniły ten na drugiej piersi. Jęknęłam niepewnie, na co z całej siły ścisnął moją pierś. 
- Ani słowa, Victoria. Nie chcę słyszeć żadnego, najmniejszego dźwięku wydostającego się z twoich ust. 
Ałć?
Jego usta z powrotem oplotły mój sutek, a wolną ręką lekko ściskał drugą pierś. Uzdolnionym językiem pieścił moją skórę, zjeżdżając w dół mojej klatki piersiowej i kierując się w okolice podbrzusza. Rozchylił płatki mojej kobiecości i lekko cmoknął miejsce tuż pod łechtaczką na co momentalnie zaczęłam się pod nim wić. Pociągnęłam za kajdanki, a ich ostre krawędzie boleśnie wpiły się w moją skórę. Osz, kurwa. Na pewno zostaną mi jakieś ślady, jeśli nie przestanę za nie ciągnąć.
Drażnił moje wejściem koniuszkiem swojego języka wprowadzając mnie w świat całkowitej przyjemności. Chwilę później usłyszałam brzęczenie. Co to takiego? Zayn dmuchnął lekko chłodnym powietrzem, które od razu odbiło się od mojej łechtaczki rozpraszając mnie, ale sekundę później poczułam wibrację przy swojej kobiecości. Próbowałam złączyć uda, ale nie mogłam z oczywistego powodu. Zayn był pomiędzy nimi. Mój oddech przyspieszył i stał się głośniejszy, gdy wibracja zaczęła wędrować od mojego wejścia do łechtaczki i tak z powrotem. Powtarzał swój ruch od jakiegoś czasu, a ja nie mogąc się już dłużej powstrzymać jęknęłam gardłowo. Usłyszałam trzaśnięcie, a sekundę później poczułam pieczenie na zewnętrznej stronie mojego uda. Spięłam się momentalnie, gdy nieprzyjemne szpileczki zaczęły wbijać się w moją skórę. 
- Powiedziałem, nawet najmniejszego dźwięku, Victoria. - rzucił ostrym tonem Zayn - Jedyną rzeczą, którą chce słyszeć, jest twój ciężki oddech. 
Czy on mi właśnie dał klapsa?!
Z trudem złapałam powietrze, gdy ponownie przystawił wibrator do mojej łechtaczki wznosząc mnie coraz wyżej i wyżej. Uczucie, które zaczęło mnie ogarniać stawało się coraz bardziej niebezpieczne. Motyle w moim brzuchu obudziły się do życia i szaleńczo fruwały w dole mojego brzucha. Zmagałam się by napełnić płuca powietrzem, gdy przywarł swoim językiem do mojego wejścia. Fala przyjemności uderzyła w moje wnętrze z niezmierzoną siłą, ale on nie przestawał. Ciągle kreślił językiem kółka przy moim wejściu nie odrywając wibratora od mojej łechtaczki. Wygięłam biodra w górę, ale on momentalnie sprowadził je z powrotem płasko na materac, przyciskając swoją dłoń do mojego brzucha. Wibracja nie ustawała nawet na chwilę.
Czułam się podobnie jak wtedy w Ameryce. Nie mogłam nabrać powietrza. Jęknęłam głośno, na co od razu siarczyście klepnął mnie w wewnętrzną stronę uda, powodując natychmiastową falę orgazmu przedzierającego się przez moje ciało.
- Jeszcze raz! - zażądał, gdy moje ciało nadal drżało ze świeżego jeszcze spełnienia. Wibracja, jego język. Nie wiem jak długo będę jeszcze w stanie to wytrzymać. Pociągnęłam za kajdanki próbując uwolnić swoje ręce, ale meta tylko głębiej wbił się w moją skórę. Nagle uklęknął między moimi nogami i umieścił swojego pulsującego penisa tuż przy moim wejściu, nie odrywając przy tym wibratora od mojej łechtaczki. Dyszałam niemal jak odwodniony szczur. Moje nadgarstki bolały tak bardzo, że byłam pewna że są już nieźle poranione. 
Jednym zwinnym ruchem wbił się we mnie, a z każdym jego ruchem wibracja zdawała się zwiększać swoją intensywność prawie od razu wznosząc mnie na wyżyny kolejnego orgazmu. Odrzuciłam głowę do tyłu, gdy w dole brzucha poczułam rozchodzące się nieznajome fale. Jęknęłam, ale nie od razu zdałam sobie sprawę z tego, że mnie uderzył. Pociągnęłam za kajdanki, ale moje ręce były już tak odrętwiałe, że nie czułam bólu. Zacieśniłam swoje ścianki wokół jego penisa, na co warknął gardłowo, ale gdy mój orgazm zaczął jeszcze bardziej budować, poczułam nagłą potrzebę opróżnienia pęcherza. Co? Serio?! Teraz? Zmarszczyłam lekko brwi i nabrałam powietrza przez rozchylone usta. Im intensywniejszy stawał się mój orgazm, tym bardziej chciało mi się sikać!
- Nie ruszaj się. - mruknął kontynuując swoje pchnięcia.
- Muszę siku.
- Wcale nie musisz. 
O, mój Boże!
- Muszę.
Klepnął mnie w zewnętrzną stronę uda, nie przestając wchodzić we mnie i wychodzić. Drażnił przy tym mój najwrażliwszy punkt, z każdym kolejnym pchnięciem wznosząc mnie wyżej. Szeroko otworzyłam usta, a gdy Zayn wyszedł ze mnie, naprawdę poczułam jakbym się posikała. Moje nogi zesztywniały na kilka dobrych sekund, podczas gdy intensywny orgazm zaczął słabnąć i opuszczać moje ciało. Leżałam tam wykończona, ale kiedy wreszcie złapałam oddech zdałam sobie sprawę z tego co się stało. Jestem pewna, że mogłabym usnąć w przeciągu kilku sekund w takiej pozycji w jakiej zostawił mnie Zayn. 
- Czy ja się właśnie posikałam? - wymamrotałam, gdy moje powieki zrobiły się strasznie ciężkie. Nawet nie zrozumiałam co odpowiedział. Słyszałam tylko jakiś niezrozumiały bełkot, a chwilę później zatopiłam się w słodkiej ciemności. 

***

Obudziłam się kompletnie skonsternowana rozglądając się na boki. Siadałam na łóżko skanując pomieszczenie i zdałam sobie sprawę, że jestem w penthousie Zayna. Leżałam nago pod pościelą, ale tym co kompletnie zbiło mnie z tropu były bandaże wokół moich nadgarstków. O, Boże.
- Wstałaś. - usłyszałam głos dobiegający z łazienki i aż podskoczyłam na łóżku - Spałaś przez prawie siedem godzin. Nie chciałem cię budzić. - Zayn wyszedł z łazienki, a jego włosy jeszcze błyszczały od wilgoci. Po jego torsie spływały stróżki wody, a nisko na jego biodrach wisiał ręcznik, ukazujący idealnie piękne linie V. Usiadł obok mnie na łóżku i wyglądał na całkowicie zrelaksowanego. Był miły, spokojny i taki ciepły. Znowu jest szczęśliwy? 
- Posikałam się? - zapytałam nieśmiało. Zayn uśmiechnął się i pokręcił głową. 
- Nie. Jako jedyna z moich partnerek seksualnych jesteś podatna na kobiecy wytrysk. 
Co?
- To bardzo rzadkie, jeśli mam przyznać prawdę. - dodał, a ja zmarszczyłam brwi.
- J..ja to umiem? - szepnęłam zawstydzona.
- Tak. - uśmiechnął się szeroko - I bardzo cieszę się z tego powodu. Możemy się przy tym nieźle zabawić.
Zawstydzona zakryłam twarz dłońmi a on zaśmiał się głośno. 
- Nie musisz się tego wstydzić. Smakujesz niesamowicie. 
Szeroko otworzyłam usta ze zdziwienia.
- Co?
- Nie martw się. Ale twoje nadgarstki... - jego uśmiech powoli zniknął, gdy spuścił wzrok. Wyglądał jakby zmagał się  z poczuciem winy, gdy z bólem w oczach wpatrywał się w moje zabandażowane dłonie. 
- Co się stało? - zapytałam cicho, gdy chwycił mnie za rękę. 
- Przepraszam. Powinienem był użyć czegoś mniej ostrego. Wcinają się w skórę, jeśli pociągniesz za mocno. - wzruszył ramionami i ponownie spojrzał w moje oczy - Dobrze się bawiłaś? - uniósł jedną brew i uśmiechnął się lekko. 
Nieśmiało skinęłam głową.
- Ale czułam się, jakby chciało mi się sikać. 
- To się zdarza. - uśmiechnął się leniwie. To dziwne obudzić się i doświadczyć jego uśmiechu. Jeśli mam być szczera to spodziewałam się, że nadal będzie zły. 
- Masz jakieś nowe tatuaże? - zapytałam, gdy moje ciekawskie spojrzenie spoczęło na jego torsie. Zayn spuścił wzrok i uśmiechnął się do siebie.
- Tak. 
- Podobają mi się. Dzięki nim wyglądasz jak niezły skurczybyk. - rzuciłam zaczepnie.
- Czy panna Greene się ze mną droczy? 
- W rzeczy samej, panie Malik. 
Zayn uśmiechnął się pod nosem i położył mnie z powrotem na łóżku zawisając nade mną. Jego oczy ponownie zasnuły się ciemnym pożądaniem. Jego wzrok przesuwał się po mojej klatce piersiowej, podziwiając wszystkie malinki, które zostawił na mojej skórze. Pocałował mnie delikatnie po czym lekko wpił się w moją skórę, na co momentalnie przeszły mnie dreszcze i zaczęłam nerwowo chichotać. Takiego Zayna mogę znieść.
- Podpiszę. - szepnęłam bez wyraźniej intencji.
Piękny uśmiech, który tak kochałam pojawił się na jego ustach w ułamku sekundy, ukazując mi rzędy białych, olśniewających zębów. Wyraz jego twarzy niemal wrzeszczał szczęściem. 
- Naprawdę? 
Powoli skinęłam głową.
- Tak. 
KONIEC CZĘŚCI I. 

107 komentarzy:

  1. JEEEEEaaa, love love love ♥♥♥♥♥

    -Alex ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekujemy, dziekujemy
    Wooo trzymamy za slowo :D
    @DreamJariana

    OdpowiedzUsuń
  3. Super idę czytać / Aga ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg ! Genialny rozdział !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Gdy tak patrzyłam prosto w jego błękitne tęczówki, a on uśmiechając się do mnie kończył: Come on baby, light my fire, try to set the night on fire, wtedy właśnie podjęłam decyzję, że chcę tu zostać. Nieważne, co będzie dalej, teraz byłam pewna, że to miasto będzie moim nowym domem, że tu zostanę.
    Na pewno. Na zawsze. Zostanę."

    Dziewczyna ma talent, nie zapomnijcie odwiedzić! Wciąga i nie pozwala odejść :D

    http://insomnia-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. MATKO KOCHANA!!!!MÓZG ROZJEBANY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. jezu najlepszy z rodziałów!
    @upsniallxr

    OdpowiedzUsuń
  8. Haha, spoko, ziroł preszyn, dodawaj notke kiedy chcesz ;) zajebisty rozdzial, tylko zaraz ide na oryginal bo myslalam ze jest jeszcze jeden i chce sie upewnic ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. No i po cold'zie :C

    OdpowiedzUsuń
  10. i to już koniec tej części ?!? o.O

    SERIO?!

    Myślałam że nieco inaczej się zakończy..

    Przykro mi to przyznać ale jestem zawiedziona ;<

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam takie pytanie czy ktoś wie dlaczego zayn zatrudnia same blondynki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko jego chuj to wie

      Usuń
    2. Może to jest w jakimś stopniu związane z tym co w Greyu, jednak nie napiszę o co chodzi, bo nie chcę spoilerować. Zainteresowanych odsyłam do googli lub książki najlepiej. :)

      Usuń
    3. Jakiej książki?

      Usuń
    4. Też mi się wydaje, że może mieć to samo powiązanie co w 50SOG ;) .
      No 50 twarzy Grey'a wieczorem;d.

      Usuń
    5. Anonimek 2up - 50 Twarzy Greya.
      Ale jak już się zacznie czytać, to polecam przeczytać od razu wszystkie 3 tomy, bo wtedy to ma największy sens. :)

      Usuń
    6. Zgadzam sie! Tylko idzie się nieźle od tej książki uzależnić xd

      Usuń
  12. HAHHAHAHAAHAHAHAHAHAH BANAN NA RYJU POZDRAWIA XD AHAHAHAHAHAHAHAHA
    BOŻE, ONA SIĘ ZGODZIŁA!!!!! XDDDD
    LOVE

    @LUVMYNIKA

    OdpowiedzUsuń
  13. KURDE MYŚLAŁAM,ŻE SIĘ NIE ZGODZI HAHAHAHA CZEKAM NA KOLEJNĄ CZĘŚĆ .. :) @crazy_mofohe

    OdpowiedzUsuń
  14. Siku mi się chce

    OdpowiedzUsuń
  15. O boże, czy tylko ja w wieku 14 lat chcę takiego Zayna z takimi... jakby to wyrazić... papierkami do zaoferowania ? O boże, ahahahaha :)
    A ja miałam nadzieję że na końcu powie jej że ją kocha czy coś.

    Wgl, słuchałam sb Gotta By You jak to czytałam i to takie słoodkie było <3
    Omgf <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 14Lat? Jeny a mama wie?

      Usuń
    2. Oj no daj spokój, pomarzyć nie można? Haha też mam 14 lol Chociaz te papiery troche mi sie nie podobają i przerażają aleeee co tam xd lol nie ogarniam mojej zjebanej psychy, mózg mi zgnił lol

      Usuń
  16. nie lubie Zayna *lubie się wszystkim rządzić* *mam dużego chuja* Malika
    wolę tego Zayna *cześć, jestem spokojny* *nic mnie nie wkurwia* Malika
    .
    .
    nie wierze że to koniec części pierwszej. nie.
    wgl to myślałam że wyznają sobie miłość... rzal
    i tak było dobre XD
    no to teraz czekam na Twojej jutrzejsze suchary

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow. Kocham to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział : )
    Pozdrawiam
    G xx

    OdpowiedzUsuń
  19. !nie wierzę że ona to podpisze! co za.... kvfkqwvfikqgwfveoiw

    OdpowiedzUsuń
  20. O KURWA *.* KOCHAM TO, PO PROSTU KOCHAM!
    @coldbitches

    OdpowiedzUsuń
  21. IIIIII KOlejny zajebisty rozdział !!

    OdpowiedzUsuń
  22. O jeju ! *___* Mega ! *-* Kocham Cię normalnie ! <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie moge uwierzc ze to juz koniec colda...

    OdpowiedzUsuń
  24. Posikalam się? No myślałam, że walne jak to przeczytałam lmfao ! Hahahahahahahahahahahaha . Czy to jest ostatni rodzial Cold.? Teraz chills ! Nie mogę się doczekac, dziękuje że tłumaczy, pozdrawiam Dzasta. xx

    OdpowiedzUsuń
  25. O mój Boże! Haha :D rodzial świetny! To jest niby koniec?! O Jezu! :( ciekawa jestem co będzie w następnym opowiadaniu po tym jak się zgodziła :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Podpisze.... To będzie ciekawe! xx

    OdpowiedzUsuń
  27. OMG OMG OMG OMG OMG

    BOŻE JA TU UMIERAM
    SERIO.

    ALE NIE LUBIĘ TAKIEGO ZAYNA. LOOOOOOOOOOOOL
    JAKI ON NIEBEZPIECZNY.. LOOOL

    KOCHAM TO TO TO TO TO : DDDDDDDDD
    LOOOOOOOOOOOOOOOOOOL

    ALE ZE MNIE LICBUS...........................
    LOL

    HEHE

    DO JUTRA :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

    OMG OMG OMG OMG



    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  28. O JEZUS MARYJA I WSZYSTKO INNE <333333 NAJLEPSZY ROZDZIAŁ EVER !!!! JEZU CZUJE TO TAM NA DOLE :OOOOOOOO ONA RE ONA PODPISAŁA JEZU !!!!!!!!!!!!!!!!! JUŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ CHILLS <333333

    -Laura

    OdpowiedzUsuń
  29. O mój bosz.... TYLE CZKAKAŁAM NA TEN ODCINEK!

    Wchodziłam co 3 godziny codziennie, jednak dzisiaj sprawdzałam co 30 minut XD. O 21.00 postanowiłam odrobić lekcje a potem znów sprawdziłam czy nic się nie pojawiło...
    A jednak! mój wzrok powędrował na pierwsze linijki tego rozdziału. Morda mi się ucieszyła i ogólnie czułam się taka pełna. Łzy same zaczęły mi cieknąć po policzkach bo wiedziałam że to już koniec.

    Rozdział wpaniały *____* te wszystkie emocje w nim opisane. Jesus Maria. Nie wyrabiam! najlepsze opowiadanie które czytałam, szczerze mówiąc to uzależniłam sie od niego!!! TYLKO JAK TO MOŻLIWE? A no tak że bardzo mi się spodobało i uwielbiałam wyobrażać sobie pana Malika z włosami ułożonym w nieładzie, które wyglądały jakby 'dopiero co uprawiał seks'. To opowiadanie nauczyło mnie kilku nowych zwrotów, wliczając wcześniejszy opis włosów. Szłam z koleżanką ostatnio do domu i szedł tam mój kolega który wygląda identycznie jak Zayn, kiedy nas minął powiedziałam koleżance te same słowa co mówiła Re o włosach Malika.

    Ona podpisała ten kontrakt?!? Ciekawe jakie będą dalsze losy tej dwójki :3 nie mogę doczekać się Chills... Też będziesz je tłumaczyć?
    Czekam na notkę końcową, będę co chwilę dzisiaj zaglądała czy przypadkiem jej nie dodałaś.
    Dziękuję ci z całego serca :* ~Majls

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo jak anonim podpisujący się jako "Majls" ;D. - Wiktoriaaa

      Usuń
    2. Kurwa. Źle spojrzałam. Pomyliło mi się, i myślałam, że Majls jest anonimem. - Wiktoriaaa

      Usuń
  30. wow!!! to jest dopeiro rozdział! coś niesamowietgo czytałam i nie mogłam się oderwać mimo tego, że jest juz 1:29 jestem ciekawa co bedzie dalej i czy bedziesz tłumaczyc!! czekam na notkę!

    OdpowiedzUsuń
  31. jezuuu zaje... znaczy sie bardzi dobry blog ;D !
    No powiem Ci, że Zayan został świetnie wykreowany , jednocześnie troskliwy a zarazem taka chodząca cholera.. Normalnie taki facej, jakie wiekszaść dziewczyn by chciała :D
    Mam już kolejne opowiadanie, na którego część będę czekała z niecierpliwością ;)
    Kurcze , ale oni będą kiedyś razem , tak bez kontraktu , bo im na sobie zależy :D?
    Pozdrawiam i dalszej weny ;)!

    OdpowiedzUsuń
  32. Wow! Niesamowity rozdział, ale Zayn nadal jakoś mnie tak wkurza, ale z drugiej strony jest taki opiekuńczy i wtedy bardzo rozczula:D Naprawdę jesteś wspaniała, że to tłumaczysz<3

    OdpowiedzUsuń
  33. po chuja ona to podpisywała ?! xdd :D nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;dd

    OdpowiedzUsuń
  34. Kurde ale zarąbisty rozdział !
    Nie spodziewałam się czegoś takiego.
    Kurde czemu Re zgodziła się podpisać ten kontrakt no nie wierze !
    Już się nie mogę doczekać kolejnego :D
    Świetne tłumaczenie :*

    http://lili-buntowniczka-1d-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Hasdfghjkl!!!!!!!!!! *o*
    Podpisze!
    Ale zajebiście!
    Love xoxo
    Niall's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Cooo niech ona tego nie podpisuje .. Swiety po za tym . :*

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie wierze że to koniec ;___; Koniec Colda, zamykam rozdział mojego życia ;____; uzależniłam się jezus XD

    OdpowiedzUsuń
  38. O kurde, o kurde, o kurde! W sumie nie spodziewałam się, że ona to podpisze! :D Co za emołszyn


    http://louis-tomlinson-dark.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. Omg! Przecudny! Świetne tłumaczenie *.*
    Ale nie mogę pogodzić się z tym, że to koniec Cold ;( Dlatego wprost błagam Cię żebyś tłumaczyła Chills. I coś czuję że pozostali się przyłączą do tej petycji ;)
    Kocham,
    Nika <3

    OdpowiedzUsuń
  40. boooooooże!!!!!!!! nie spodziewałam się że Re się zgodzi na ten kontrakt. łaaaaaaał jestem w szoku (pozytywnie) ^^ to jest najcudowniejszy fanfiction ever :D

    POZDROWIONKA DLA WSZYSTKKICH
    @marystupkiewicz

    OdpowiedzUsuń
  41. OMG.! To jest zajebiste... Kocham to opowiadanie. Wielbię je.
    Nie no jebłam jak Re zapytała się czy się posikała... Brzuch mnie tak bolał że nie mogłam wytrzymać.
    :( I to niby koniec tak.? :( LOL
    Do jutra :*
    strong-fanfiction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  42. Ten rozdzial mnie rozjebal xD kurwa niezle te niektore teksty xD nie moge ja chce juz dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Przepraszam, ale nie jestem już w stanie czytać tego bloga, opowiadania.. Wszystko było dobrze i naprawdę miałam ogromną nadzieję, że Ona nie podpisze tego kontraktu, że będzie niezależna. Nie wiem jak mogła tak postąpić.. dać całkowitą władzę mężczyźnie. Opowiadanie i tłumaczenie od samego początku było niesamowite i strasznie wciągające, więc przepraszam, że na tym etapie odchodzę :(. Każdy ma swoje 'granice wytrzymałości', prawda? :) /Angie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewatpliwie, ale taka granice jak ty maja tylko mieczaki :) nid chceszvczytac to ok, spierdalaj, cold wg jest lepszy nawet od darka :)x choc w sumie nie masz juz z czego rezygnowac, bo to byl ostatni rozdzial colda :) i nie musisz pisac ze odchodzisz, i tak nikogo to nie obchodzi. Jedna czytelniczka w te czy we wte nie zrobi żadnej różnicy pozdro :)xx

      Usuń
    2. Dziewczyna napisała tylko swoje zdanie (bo od tego są komentarze, prawda?), wiec nie musisz jej od razu obrażać. W tym wypadku trochę zgadzam się z Angie. Od początku przeczuwałam, że Re podpisze ten kontrakt, jednak gdzieś tam miałam malutką iskierkę nadziei, że jednak tego nie zrobi, bo to wg mnie jest trochę... chore. Osobiście będę czytała dalszy ciąg, żeby dowiedzieć się co będzie dalej, jednak też do końca mi się to nie podoba. /J

      Usuń
    3. Nie znasz dziecinko powodu, dla którego nie będę tego czytała. Może wywołuje to złe wspomnienia z dzieciństwa, które wywołał mój ojciec? Hm? Zamiast pisać "spierdalaj" może zacznij uczyć się empatii, bo szczerze przydałoby Ci się to.
      I ja nie powiedziałam, że to opowiadanie jest złe.. ;) Cold i Dark to cudowne twórczości. Nigdy nie miałam do tego wątpliwości. I uwierz, że nie jestem mięczakiem, bo myślę, że naprawdę przeżyłam w życiu więcej niż ty :) "pozdro"/ Angie

      Usuń
  44. mam do was prośbę :D odświeżajcie stone żeby było jak najwięcej wyświetleń :D

    OdpowiedzUsuń
  45. Jesssssssuuuuu..... Ten rozdzial jest taki nxosnxowncownxoneod *.* jak ona myslala ze sie posikala to ja sikalam ze smiechu hahahahaha XD wgl w tych zalocznikach i kontraktu sa takie slowo ze ich nawet przeczytac nie umiem XD JA OD POCZATKU WIEDZIALAM ZE RE PODPISZE TEN KONTRAKT..... NO BO KTO BY NIE CHCIAL BYC RUCHANYM PRZEZ MALIKA?!?! JESU JA BYM SAMA POSZLA I MU ZAPROPONOWALA TAKI KONTRAKT!!!!!!! KURWA TEN ROZDZIAL JEST TAKI ZAJEBISTY! NID MOGE SIE DOCZEHAC CHILLS, UZALEZNIMA SIE OD COLDA TO CHILLSEM PEWNIE ZYLA XD LULZ JA JUZ SWOJEGO.ZYCIA NIE BEDE MIALA BO BEDE SIKAC JAK RE I ZAYN SIE BEDA RUCHAC W CHILLS XD JEZU MARIA. DOBRA. STOP. UFFFFF. Opanowalam emocje :D Czekam na ta notatke!
    @hazzrawrx

    OdpowiedzUsuń
  46. U W I E L B I A M <33333 WCHODZIŁAM CODZIENNIE CO GODZINĘ NA TELEFONIE I NIC :C A DZISIAJ WSTAJĘ RANO, SPRAWDZAM I JEST!!!
    WYOBRAŻAŁAM SOBIE ŻE ZAYN ALBO RE POWIE 'KOCHAM CIĘ' A TU NIC :C CZEK NA CHILLS, AWWWWWWW <3

    OdpowiedzUsuń
  47. Ona podpisze!
    Jdofdoeosoirogodktidowowpzwprjgovjx

    OdpowiedzUsuń
  48. Świetny, cudowny, boski.... czekam na CHILLS po tym co zobaczyłam w zwiastunie
    to... opad szczeny *.* już nie mogę się doczekać tego co będzie dalej, zdecydowanie najlepszy ff z Zaynem <333

    OdpowiedzUsuń
  49. ej... ale będziesz jeszcze pisać, prawda? to nie koniec? PROSZĘ!!!!!
    jasny gwint, uzależniłam się od tego opowiadania. kocham je, kocham autorkę oryginału, kocham naszą wspaniałą, najcudowniejszą tłumaczkę pod słońcem, kocham Zayna... niech to się nie kończy!!! "Trwaj piękna chwilo!!!"

    OdpowiedzUsuń
  50. Będziesz to jeszcze tłumaczyć c'nie?
    Nie wytrzymam czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  51. Pisałam ci już, że jesteś GENIALNA ? Jak nie to właśnie ci piszę JESTEŚ GENIALNA !

    OdpowiedzUsuń
  52. swietne,cudowne,genialne omomom *_____________________*

    OdpowiedzUsuń
  53. TEN ROZDZIAŁ JEST TAKI ajdkfnspfnepxnf jaram się jak pochodnia .!!! Nie mogę doczekać sie kolejnego !!! Mega , jesteś Zajebista tłumaczka !! Kocham Cie <3 @_Roomies

    OdpowiedzUsuń
  54. OMG!!!!! zakochałam sie w Cold już od pierwszego rozdziału, ale ten to normalnie ufakjbskvdfjfsavxhkfb ♥♥♥ KC @bambiswagger, dzięki że to tłumaczysz. i nie mogę się doczekac Chills

    OdpowiedzUsuń
  55. MEGAMEGAMEGAMEGAMEGAMEGAMEGAMEGA <3

    OdpowiedzUsuń
  56. 69 komentarzy :D hhahaha wiadomo o co kamann:D

    OdpowiedzUsuń
  57. A ja myślałam już, że wpadka. Sam Zayn poruszył ten temat, potem jej nagła potrzeba do toalety... ;c

    Rozdział jak zawsze świetny, czekam na Chills! ;D

    OdpowiedzUsuń
  58. Hmm... najlepiej by było gdybym zaczęła od początku
    A więc, przeczytałam całego cold'a w 2 dni na lekcji tak zdecydowanie to było ważniejsze od nudnych lekcji. xd
    Od razu miałam skojarzenia z Grey'em na początku aż tak bardzo mnie nie wkręciło ale później djuhgdjdhdjdj *.*
    OK Regulamin jest kompletnie skopiowany z książki ale co z tego ? (czytałam kilka komentarzy pod rozdziałami ^^)
    wiem, że nie jesteś autorką i nie wiem czy wiesz ale będzie dalsza kontynuacją ? chyba tak no bo .. sama nie wiem
    kooocham cię dziękuję za to że tłumaczysz Dark'a (na który rozdział czekam już wieki ale przecież to nie twoja wina) a teraz Cold'a *__* <333 LOVE YOU
    czekam na notkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  59. OMFG!!!!!! Co za rozdział, zresztą jak każdy. No masakra. Normalnie brak mi słów! Czemu ona podpisze ten kontrakt ?!?! Nie może mu powiedzieć coś w stylu, że chciałaby z nim być ale bez tego kontraktu ?!?! Tyle emocji. A ciekawe czy będzie w ciąży ? Tak jak rozmawiali o tej antykoncepcji. No zaraz nie wytrzymam. Ja już chcę kolejne rozdziały Chills'a!! Dzięki że tłumaczysz!! Pozdrowionka dla wszystkich którzy to czytają!! :D :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Co z tego ze gebialny skoro sprawdzilam i mialam raxje-ostatni :c hope ze podasz linkacdo tlumaczenia chills :) a co do notku-still waiting haha xD i btw caly czas czekam na darka az w końcu autorka doda ;) bo wtedy jak przetłumaczysz to nie zapomnij o podziękowaniu za 2 miliony wyświetleń haha nic <3

    OdpowiedzUsuń
  61. Czy nasza Szanowna Pani , która tłumaczy ma aska ? Jak tak to poda ktoś ? :)
    Z góry dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  62. jeju jeju to było wspaniałe , dziękuje , że tłumaczyłaś < 3

    OdpowiedzUsuń
  63. OSZ KUŹWA , DZIEKUJĘ Z CAŁEGO SERCA ZA TO TŁUMACZENIE . DZIĘKUJĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  64. najmocniejszy rozdzial z udzialem erotycznych scen Re i Zayna ever, huh....dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  65. a teraz czekamy na notke... ^^

    OdpowiedzUsuń
  66. chce mi sie płakać że to koniec Colda, ale wiem że jest jeszcze Chills i to mnie uszczęśliwia. jesteś po prostu wspaniała i bardzo dziękuje ci za to że to tłumaczysz bo robisz to wspaniale ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  67. OMG!!!!!! Jezu jak ja KOCHAM to opowiadanie <3 :** Jesteś ŚWIETNĄ tłumaczką KOCHAM CIĘ :* :* :* <3 <3 <3
    Mam wielka nadzieje że będziesz tłumaczyć CHILLS :* :)
    Uwielbiam Cold uzależniłam się od niego <3 szkoda że koniec, ale czekam i wierze ze będziesz dalej tłumaczyć :*****
    Mówiłam to ale powtórzę jeszcze raz jesteś NAJLEPSZA!!!!!!!! <3 <3 <3

    Blondi :***

    OdpowiedzUsuń
  68. OMG!!!!!! Jezu jak ja KOCHAM to opowiadanie <3 :** Jesteś ŚWIETNĄ tłumaczką KOCHAM CIĘ :* :* :* <3 <3 <3
    Mam wielka nadzieje że będziesz tłumaczyć CHILLS :* :)
    Uwielbiam Cold uzależniłam się od niego <3 szkoda że koniec, ale czekam i wierze ze będziesz dalej tłumaczyć :*****
    Mówiłam to ale powtórzę jeszcze raz jesteś NAJLEPSZA!!!!!!!! <3 <3 <3

    Blondi :***

    OdpowiedzUsuń
  69. Kiedy będzie część druga ??? :D

    OdpowiedzUsuń
  70. OESU JAKIE EMOCJE, JA TU JESTEM NA WYCZERPANIU PSYCHICZNYM

    OdpowiedzUsuń
  71. Tak jak podejrzewałam mocna akcja na koniec :D
    Nie pomyślałam tylko, że będzie aż tak mocna xDD
    "- Testuję twoje granice, Victoria. - odezwał się stając przy końcu łóżka." To było genialne !!
    No a to: "- Posikałam się? - zapytałam nieśmiało. Zayn uśmiechnął się i pokręcił głową.
    - Nie. Jako jedyna z moich partnerek seksualnych jesteś podatna na kobiecy wytrysk." było już naprawdę genialne !! :D Nie mam pojęcia skąd autorka tego opowiadania wie tyle, czasami dziwnych i zatrważających rzeczy, ale jedno jest pewne - zna się na rzeczy ;D
    Jestem pod mega wrażeniem, że potrafisz to tłumaczyć ^.^ Ja dziwnie się czuję czytając to, a co dopiero tłumaczyć takie sytuacje.. o.O Jestem mega ciekawa jak Ty wtedy się czujesz ? :D

    Muszę powiedzieć, że dowiedziałam się tu sporo baaaardzo ciekawych rzeczy.. xD
    Mój przyszły chłopak będzie miał ze mną przechlapane ^___^

    Szczerze mówiąc powinno być jakieś wielkie ostrzeżenie przy wchodzeniu na tego bloga "Czytanie tego opowiadania może spowodować przejściowe lub trwałe urazy psychiczne jak i fizyczne" bo nie powiem, kilka razy zrobiło się mokro o.O *___*

    Jakby mi ktoś powiedział rok temu, że będę uzależniona od pornobloga wyśmiałabym go :D Ale teraz serio zaczynam się nad tym mocno zastanawiać.. U mnie napewno widać skutki uboczne czytania tego xdd

    Ostatni rozdział z mocnym zakończeniem, to i komentarz musi być odpowiedni, no nie ? ;D

    No dobra, będę kończyć. Jestem już mega zmęczona - generalnie przez chorobę, ale to nie zmienia faktu, że jutro wstaję do szkoły, tak więc.. ten tego.. Dobranoc, kolorowych i w ogóle <3

    pozdrawiam
    @Mo_Love_1D

    P.S. to mój najdłuższy komentarz jaki w życiu napisałam xDD

    OdpowiedzUsuń
  72. O KURWAAAAAAAA !!!!!! CHYBA BĘDĘ PO RAZ 4 CZYTAĆ DARK'A BO INACZEJ MOJE ŻYCIE NIE BĘDZIE MIAŁO WIĘKSZEGO SENSU..... CZEKAJĄC NA 2 CZĘŚĆ !!!!
    @1D_and_ROOM94

    OdpowiedzUsuń
  73. Matko czekam na następną część!!!
    Nie mogę się doczekać świetnie tłumaczysz i bardzo dziękuje, że się tego podjęłaś <3
    A ja Twoje zdrowie? bo grypa panuje, niestety ja jestem na nią podatna :(

    OdpowiedzUsuń
  74. super czekam na następną część
    zapraszam do mnie http://theangelindevilandthenwhat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  75. Dziwne określenie na ten rozdział... ale to było słodkie *_*
    Czekam na kolejną część II <3
    Tłumaczysz najcudowniej na świecie! ^.^
    @1DMyDreaaam

    OdpowiedzUsuń
  76. O mój Boże ! Świetnie tłumaczysz ten blog jak i Dark'a / Nie mogę doczekać się części II
    Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej ..
    Jak możesz to informuj mnie o nowych rozdziałach na mojego tt - @Rusherion

    OdpowiedzUsuń
  77. Świetne! Czytałam go cały dzień wczoraj do 3 nad ranem, ale mama kazała mi zamknąć laptopa... :/ Dzisiaj tylko 2 rozdziały dokończyłam i kur*a nie wierzę! Miałam taką nadzieję, że jednak nie podpisze. To trochę chore. Podobało mi się jak byli u mamy Re... Ale ogólnie boskie <3! Mogłabyś mnie infornmować o kolejnych rozdziałach z II części? @monia_official

    OdpowiedzUsuń
  78. Tak skonczyc!! Serio, w tym momencie?! Loollolol. Ale i tak kocham. Nie moge sie doczekac 2 czesci *,* powodzenia :D

    OdpowiedzUsuń
  79. Tak wiem ze jest juz 2 czesc, no ale chcialam zeby ostatni rozdzial cold mial 100 komentarzy conajmniej haha, wiec dlatego pisze, no i moze w sumie podziekowac za 2 rozdzialy chills jednego dnia haha, spamowanie #StayStrongRe sie oplacalo :D kocham .x

    OdpowiedzUsuń
  80. zajebiste i zapraszam do siebie... <33
    http://hot-harry-styl-fanfiction.blogspot.com/search?updated-min=2014-01-01T00:00:00-08:00&updated-max=2015-01-01T00:00:00-08:00&max-results=1

    OdpowiedzUsuń
  81. " Devon wyrył w twojej psychice blizny nie do zagojenia"
    Powinno byc "rany", a nie "blizny".

    OdpowiedzUsuń
  82. Witam. Chciałabym polecić wam kilka blogów wspaniałej (naszej polskiej) autorki. Każdy rozdział jest niezwykły i zapewniam Was, że łatwo przyjdzie wam wciągnąć się w każdy z blogów. OSTRZEGAM JEDNAK PRZED PARANOICZNYM UZALEŻNIENIEM !

    http://ifindyourlips.blogspot.com/2012/11/chapter-1.html
    http://youngloovers.blogspot.com/p/blog-page.html
    http://loovelorn.blogspot.com/

    W każdym z opowiadań jednym z głównych bohaterów jest Zayn. Więc by zachęcić do czytania chyba więcej nie trzeba. S. <3

    OdpowiedzUsuń
  83. Super! W wolnej chwili zapraszam na mojego bloga :) http://p.pw/badDfK
    Dostaniecie tutaj ciekawą rzecz, trochę opisu o nowym albumie 1D :)

    OdpowiedzUsuń
  84. Jeżeli lubicie czytać ff, serdecznie polecam Wam to http://oblivion-niall-horan-fanfiction.blogspot.com/ Zostawisz coś po sobie? :3

    OdpowiedzUsuń
  85. Świetne , cieszę się że tłumaczysz to ff :)
    Zapraszam na ff o Dylanie O'Brien'ie i Sabrinie Carpenter :)
    http://xoliviaxff.blogspot.com/
    18 letnia Rosie przeprowadza się do Nowego Yorku , gdzie poznaje swoich nowych przyjaciół.Jednym z nich jest Dylan O'Brien , czy to tylko przyjaźń czy może coś więcej ?

    OdpowiedzUsuń