piątek, 17 maja 2013

Rozdział 3.

Podróż przebiegała w kompletnej, niezręcznej ciszy, nie licząc tych 20 milionów telefonów, które odebrał. Jezu, ten facet robi sobie kiedykolwiek przerwę? Miał spokojny wyraz twarzy, ale nadal nie mogłam odczytać z niej żadnej emocji. Jego oczy ciągle zwrócone były przed siebie,aż do momentu, kiedy dotarliśmy na drogę prowadzącą prosto do K2. Ta cisza była dla mnie bardzo uciążliwa. W końcu postanowił ją przerwać.
- Boisz się mnie, Victorio? - jego pytanie mnie zaskoczyło. Jasne, że się ciebie boję. Odstaw mnie do klubu i daj mi spokój. Nadal mentalnie obrzucam się pięściami, za to, że wsiadłam do tego samochodu.
- Re. - poprawiłam go cicho - Nie mów do mnie Victoria.
Wzruszył ramionami i znowu zamilkł. Jego zimne spojrzenie omiotło moją twarz, kiedy znaleźliśmy się na parkingu przed klubem.
Gdy zaparkował odpięłam pas i sięgnęłam by otworzyć drzwi. Były zamknięte. Wywróciłam oczami i mruknęłam z niezadowoleniem, gdy usłyszałam jego cichy chichot. Odwróciłam głowę przez ramię, żeby zmierzyć go wzrokiem, ale już go nie było. Właśnie wysiadał z auta. Obserwowałam jak z wdziękiem obchodzi samochód i otwiera przede mną drzwi. Wyciągnął dłoń. Wcale nie chciałam przyjąć tego gestu, ale ostatecznie się zdecydowałam. Niepewnie chwyciłam jego rękę i wysiadłam z auta, obciągając i poprawiając swoją sukienkę.
Zamknął drzwi i złapał mnie za rękę, gdy próbowałam się oddalić. Przecież wiedział, ze nie chcę iść z nim. Ciasno trzymając moją dłoń poprowadził mnie w stronę długiej kolejki.
- Jesteś bardzo niepokorną dziewczyną, prawda? - Jasne jak słońce. Więc może przestałbyś mną rządzić. Pytanie zawisło w powietrzu, ale nawet nie musiałam odpowiadać. Moje spojrzenie mówiło wszystko.
Kiedy podeszliśmy bliżej, zatrzymałam się przy końcu kolejki i prawie natychmiastowo uzyskałam zdziwiony wyraz twarzy Zayn'a. To była chyba najbardziej ludzka reakcja jaką kiedykolwiek u niego zaobserwowałam. Zaczął się ze mnie śmiać.
- Co? - rzuciłam wkurzona tym, jak się na mnie gapił.
- Nie takim tonem. -  ostrzegł niskim i ostrożnym głosem. Głośno przełknęłam ślinę. Cholera.
Potrząsnął głową z tym swoim chłodnym uśmieszkiem i pociągnął mnie w stronę początku stojących ludzi.
- Zayn, musimy się ustawić w kolejce! - zaprotestowałam, gdy poczułam jak mocniej ściska moją dłoń.
- Nie kłóć się ze mną. - znowu ostrzeżenie. Słyszałam kilka nieprzyjemnych słów pod naszym adresem od trzeźwiejących i zniecierpliwionych imprezowiczów, czekających na wejście do klubu, podczas gdy on nadal ciągnął mnie prosto do wejścia. Niektórzy z nich wyglądali naprawdę młodo. Jedna dziewczyna przykuła moją uwagę na dłużej. Wpatrywała się w Zayn'a jakby go znała.
Dotarliśmy do głównych drzwi i drogę zagrodzili nam dwaj postawni ochroniarze. Jeden miał na szyi tatuaż, a drugi był wygolony na łyso. Wstrzymałam oddech, byłam już w sumie przygotowana na wszystko co miało wydostać się z ich ust, każąc nam wrócić do kolejki. Nie mam pojęcia jak to wytłumaczyć, ale stojąc z Zayn'em czułam się bezpiecznie. Był dla mnie cholernie onieśmielający, a więc była szansa, że podziała tak też na nich.
Zayn odchrząknął głośno, upewniając się, że jego głos przebije dudniącą muzykę. Och, Zayn, ale się prosisz... Jeden z nich, ten z tatuażem, przeniósł na nas swój wzrok i wyraźnie zadrwił ze sztywnej postawy Zayn'a. Oboje byli tego samego wzrostu, ale wyraźnie różnili się wagą.
- Mogę jakoś pomóc? - rzucił od niechcenia, jego głos był głęboki. - Ustaw się w kolejce, jak każdy, Czarujący Książę.
Linia szczęki Zayn'a momentalnie się zarysowała, kiedy mocniej ścisnął moją dłoń. Przeniósł swój wzrok na drugiego ochroniarza, który aktualnie sprawdzał dowód jakiejś dziewczynie. Po samym jej wyglądzie widziałam, że ma tyle lat, że nie nie powinna nawet o tej godzinie być jeszcze poza domem.
Zayn położył rękę na jego ramieniu, na co tamten gwałtownie się odwrócił. Wpuścił dziewczynę do środka i całą swoją uwagę skupił na nas, gdy ten drugi przejął jego wcześniejsze zajęcie sprawdzania dowodów. Łysy mężczyzna założył dłonie na torsie i obrzucił Zayn'a poirytowanym spojrzeniem.
- Wróć do kolejki, kolego. - zachichotał i odwrócił się do nas tyłem.
- Przepraszam?! - zakwestionował "mój towarzysz". Widziałam, ze jest wyraźnie zdziwiony tym jak "nieuprzejmi" byli ochroniarze. No serio, wywołujemy jakieś sceny, a jeszcze nawet nie weszliśmy do środka. Czemu nie pozwoli mi dostać się tam w spokoju?
Tym razem obaj odwrócili się w kierunku Zayn'a. Ich ręce założone były na piersiach i wyglądali jeszcze bardziej strasznie.
- Sugeruje ustawić się w kolejce, albo was stąd wykopię, piękny chłoptasiu.
- Wrócimy do kolejki. - moje usta otworzyły się, całkiem nie z mojej intencji. Kurwa. Zakryłam je dłonią, kiedy Zayn powoli odwrócił głowę i spojrzał na mnie przez swoje ramię, dając mi jasno do zrozumienia, że mam się zamknąć. Mimo, że nie odezwał się ani słowem. O kurwa, o kurwa.
Koleś z tatuażem zaśmiał się głęboko i odwrócił z powrotem w stronę ludzi stojących w kolejce.
- To dobrze. Upewnij się, że zabierzesz ze sobą swojego głupiego chłopaka. - wzdrygnęłam się na słowo "chłopak" i próbowałam uwolnić rękę z jego uścisku, ale mi się nie udało. Oboje stali już do nas tyłem. Przywołując sytuację z przed chwili, ciało Zayn'a też wydawało się spiąć, kiedy usłyszał słowo "chłopak". No i dobrze, przynajmniej nie jest to niezręczna sytuacja tylko dla mnie.
- Joe! - Zayn rzucił rozgniewanym tonem.
Ciarki przeszły mnie na jego nagły pokaz temperamentu. Jego ramiona były napięte, kiedy próbowałam wycofać dłoń z jego ręki, co tylko spowodowało, że wzmocnił swój uścisk.
Łysy ochroniarz spojrzał na niego, a w jego oczach momentalnie pojawił się strach. Zmarszczyłam brwi i również przeniosłam wzrok na Zayn'a. Jego oczy nabrały całkiem nowego wyrazu. Były zimne i ciemne. Poprzedniej nocy, kiedy nazwalam jego siostrę, dziewczyną, też zmierzył mnie onieśmielającym spojrzeniem, ale to? Zayn stojący obok mnie, był kimś, kogo jeszcze w życiu nie widziałam. Glośno przełknęłam ślinę.
- Zayn, nie mam nic przeciwko czekaniu w kolejce. Naprawdę. - wyszeptałam, nie będąc pewna czy chcę jeszcze stać w jego obecności.
- Nie wydaje mi się, żeby to był właściwy ton do rozmowy z właścicielem tego klubu. - głos Zayn'a był poważny. Szerzej otworzyłam oczy . To jego klub? Co?
- Proszę pana...P-przepraszam za n-nasz błąd.. - obaj ochroniarze wyprostowali się i całkiem zmienili swoje nastawienie, gdy Zayn podniósł dłoń, żeby ich uciszyć. Cholera, nie tylko ja się przy nim jąkam. To dobrze. To znaczy, tak jakby.
- Mam nadzieję, że to się więcej nie powtórzy. - ostrzegł Zayn, zostawiając w powietrzu atmosferę, która momentalnie rozsyłała po całym ciele stado małych ciarek. - Następnym razem, przeprosiny nie wystarczą i osobiście dopilnuję tego, żebyście nie otrzymali zatrudnienia w żadnej z moich firm. Zrozumiano? Porozmawiam sobie jutro z Taylor'em na wasz temat. A co do twojego partnera... - spojrzał na faceta z tatuażem. Koleś stał totalnie spięty, był całkowicie przez niego kontrolowany.
- Imię? -  zażądał Zayn, jego głos przepełniony był poirytowaniem. Facet aż podskoczył.
- Peter, p-proszę pana. - nie brzmiał już na takiego pewnego siebie, jak chwilę temu.
Usta Zayn'a wygięły się w chłodnym uśmiechu. Głośno przełknęłam ślinę badając twarz ochroniarza. Szkoda mi go było, biedny facet. Był tak przerażony, że pewnie już narobił w gacie.
- Peter Brooks. - powiedział przeciągle Zayn - Wiele o tobie słyszałem i jestem pewien, że nie chciałbyś, żeby dowiedział się o tym Taylor.
- Pro...
Joe, drugi ochroniarz, chwycił go za ramię, uciszając małym skinięciem głowy, ale jego wzrok nadal spoczywał na swoim szefie.
- Wiem o wiele więcej, niż się panu wydaje, panie Brooks. Następnym razem niech pan bardziej uważa. Proszę potraktować to jako ostatnie ostrzeżenie. Zayn rzucił wzrokiem przez szczelinę w drzwiach, po czym obydwu odprawił skinieniem głowy.
Głośno przełknęłam ślinę, dziękując mu w duchu, ze podczas tych 24 godzin od których go znam, nie był dla mnie aż tak zasadniczy.
Byłam oniemiałam tym, jak jeden chudy koleś może onieśmielić i wpłynąć na dwóch rosłych osiłków. Przeszliśmy przez drzwi i ciekawość wzięła górę. Odwróciłam głowę i ostatni raz spojrzałam na ochroniarzy, którzy aktualnie oddychali z wielką ulgą.
- To twój klub? - zapytałam trochę niepewnie, nadal lekko przytłoczona jego zachowaniem.
- Jeden z wielu. - rzucił - Kluby, przedsiębiorstwa, nazywaj to jak chcesz. Niedługo mogę być właścicielem kawiarni w której pracujesz. - spojrzał na mnie z góry i uśmiechnął się. Raczej nie chciałabym, żeby był moim pracodawcą, zwłaszcza, ze przed chwilą widziałam jak traktuje swoich pracowników.
- Po co miałbyś kupować kawiarnię? - podniosłam na niego wzrok, ale pewnie nie zauważył bo wokół nas panowała całkowita ciemność.
- Ponieważ mogę, Victorio.
Nie miałam pojęcia, że jest właścicielem K2. Nie miałam nawet pojęcia, że jest właścicielem jakichś firm. Nie miałam też pojęcia, że może być tak chłodny w stosunku do swoich pracowników. Był gorszy niż Ted. Nie miałam pojęcia, jak bardziej onieśmielający może się jeszcze stać. Nie miałam pojęcia o bardzo wielu rzeczach, ale z pewnością nie zamierzałam go o nie pytać.

***

- Co on tutaj robi? - Amber pociągnęła mnie za rękę, sprawiając że usiadłam obok niej. W końcu uwolniła mnie od Zayn'a. Zazwyczaj nienawidziłam, kiedy to robiła, ale teraz byłam jej niezmiernie wdzięczna. Usiadłam prostując plecy i obciągając sukienkę. Niezbyt pewnie czułam się w tych szpilkach. 
Cóż, spotkałam go kiedy zamykałam kawiarnię, potem zdecydował się obrazić Roofiego i zabrać mnie do swojego samochodu.
- Ja..Um...Wpadliśmy na siebie. - wymamrotałam niewyraźnie i posłałam mu szybkie spojrzenie. Nie zauważył. Był w towarzystwie jakiejś dziewczyny, która postanowiła się do niego przyłączyć, jednak on nie wydawał sie zainteresowany. Widziałam bardzo dobrze, że jej zainteresowanie jego osobą starczyłoby na ich dwójkę. 
- Gorący jest. - wyszeptała. Popatrzyłam na nią, by zauważyć jak jej pożądliwe tęczówki skanują jego posturę. Przyłączyłam się do jej obserwacji. Był niewiarygodnie przystojny, ale miał w sobie coś takiego, że mnie przerażał. Przeniosłam wzrok na swoje palce i przygryzłam wargę. Nagle poczułam się jakoś dziwnie zdenerwowana. Nadal mnie onieśmielał.
- Napiją się panie czegoś? - Zayn pochylił się nad nami obiema. Popatrzył na mnie z góry i podniósł rękę uwalniając moją dolną wargę z pomiędzy moich zębów. Cholera. Poruszyłam się niepewnie, wiercąc się w miejscu. Jego zapach wdarł się w moje nozdrza i upoił moje zmysły. Nigdy nie miałam dość tego zapachu. Jego zapachu. 
- Poprosiłabym Cosmopolitan, dziękuję. - odpowiedziała Amber, wyraźnie zauroczona. Zarzuciła swoje blond włosy za ramię i pochylając się lekko sięgnęła do stanika, ukrytego w głębokim dekolcie. Wyciągnęła banknot i wręczyła go Zaynowi, ale ten pokręcił głową i uśmiechnął się pod nosem.
- Na mój koszt. - obrócił papier w palcach i z powrotem wsunął go między jej piersi. Ten błysk w jego oczach, kiedy spojrzał na nią  z góry. Ugh. Jakby był myśliwym, a ona zwierzyną łowną. Dziewczyna zachichotała cicho, kiedy mrugnął do niej jednym okiem. Jezu, czemu się po prostu na siebie nie rzucicie. Spojrzałam na swój dekolt. Nic. Pustka. Boże, ile bym dała, żeby być Amber. Była niewiarygodnie piękna, pewna siebie. Miała idealne ciało, gładką skórę... No i ja... Niezgrabna, małomówna, blada. Nigdy nie miałam tyle pewności siebie, żeby zagadać do jakiegoś faceta. Nie to, co ona.
- Re? - głos Zayn'a wyrwał mnie z zamyślenia. Spojrzałam na niego, jego oczy były skupione wyłącznie na mojej twarzy. Co? Aaa, drinki.
- Um, no, wezmę to samo co ona. - zmarszczyłam brwi i odwróciłam wzrok, kompletnie ignorując to jak odchodzi w stronę baru. 
- O mój Boże. Chyba się zakochałam. Czekaj, aż Sarah i Anne go zobaczą. Cholera jasna! Jak on ma na imię? - pomachała dłonią przed swoją twarzą, lekko się wachlując. 
- Zayn. - bąknęłam.
- Zayn. Cholera! - spojrzała przez ramię, jak się domyślam na chłopaka stojącego aktualnie przy barze z napojami. Tak na prawdę nie miałam ochoty na picie. I głównym tego powodem, była obecność Zayn'a. - Jest seksownym facetem! To ten, który był dzisiaj rano w kawiarni, no nie? - zapytała przygryzając dolną wargę.
- No... No i co z tego... - wymamrotałam wyraźnie niezainteresowana. 
- Laska! Weź nie bądź taką imprezową kupą... o mój Boże... wraca! - spojrzałam na Amber, która właśnie poprawiała swoje cycki, obciągając w dół dekolt sukienki. Nie pozostawiała wiele do wyobrażenia, nie ma co. Wyciągnęłam rękę i podciągnęłam ją lekko z powrotem do góry, unosząc wymownie brew. 
- Nie jesteście tu sami. - przypomniałam jej. Zignorowała mnie i rozciągnęła usta w szerokim uśmiechu. 
- Kelner niedługo przyjdzie. - podniosłam na niego wzrok i poczułam ciarki w dole kręgosłupa. - Muszę was przeprosić na kilka minut. Niedługo wrócę. Muszę zająć się pewnymi sprawami. - puścił oko do Amber i spojrzał na mnie, na co przygryzłam dolną wargę. Cholera, o co mu chodzi.
- Re! Amber! - usłyszałyśmy podniesione głosy i doskonale wiedziałyśmy, że należą do Sarah i Anne. Razem z Amber podniosłyśmy się z kanapy i niezręcznie obciągając swoje sukienki, ruszyłyśmy w stronę podskakujących radośnie dziewczyn. 
- Cześć! - krzyknęła głośno Amber, przytulając Sarah. Anne podbiegła do mnie i oplotła mnie swoimi ramionami. Odsunęła się po chwili i powtórzyła swój gest na Amber, ja natomiast przeniosłam się na Sarah. Była taka drobna. Ja też byłam wzrostu karła, ale ona... Na pewno była najmniejszą 21-latką na świecie. Szaleństwo.
Wszystkie zajęłyśmy miejsca na kanapach, kiedy kelner przyniósł nasze drinki. Chwyciłam szklankę, mając nadzieję, że napój nie będzie gorzki, jak to się zdarzało w pozostałych klubach. Pociągnęłam łyk i stwierdziłam, ze jest o wiele słodszy, niż normalny Cosmopolitan. Sarah przeprosiła na moment i ruszyła w stronę baru, by zamówić drinki dla ich dwójki. Zastanawiałam się nawet, czy nie iść z nią, ale po chwili się rozmyśliłam. Nie chciało mi się znowu użerać z tą kiecką. 
- Halo! Re? - Anne pomachała mi ręką przed twarzą, wyrywając mnie z zamyślenia. 
- No? - pociągnęłam dużo łyk i skrzywiłam się. Teraz napój był gorzki. Cholera, długo nigdzie nie wychodziłam.
- Kim jest ten Zayn, o którym Amber ciągle gada? - zapytała zawijając swoje długie blond pasemko na palec. Boże, nie minęło nawet pięć minut, ale Amber nie zawaha się przed niczym. 
- Um.. poznałam go w kawiarni. Nikt wyjątkowy...
- Nikt wyjątkowy? - krzyknęła Amber z wyrazem niedowierzania na twarzy - Jest kurewsko boski!
Wywróciłam oczami i sięgnęłam po szklankę, żeby dopić swojego drinka. Potrząsnęłam głową, czując jak alkohol zaczyna na mnie działać. O nie. 
- Ma ktoś ochotę na szoty? - zawołała Sarah, stawiając na stoliku cztery kieliszki z wódką. Drobniutkimi dłońmi poprzesuwała je przed każdą z nas.
Cała nasza czwórka podniosła małe pojemniki z przezroczystym płynem i z głośnym dźwiękiem ścierającego się szkła, stuknęłyśmy się nimi nad blatem. 
- Za nas! - uśmiechnęła się Amber.
- Za nas! - powtórzyłyśmy za nią. W mgnieniu oka przechyliłyśmy kieliszki i  z trzaskiem odstawiłyśmy na stolik. Skrzywiłam się, kiedy wódka zaczęła palić moje gardło.
- Ew! Zawsze nienawidziłam szotów. - Anne pokręciła głową - Ja już ich nie piję. 

***

Zachichotałam pod nosem, czując już wyraźny wpływ alkoholu na moje ciało. Zaczęłam kołysać się, wciąż siedząc przy stoliku. Już z daleka widziałam dość dobrze ubranego faceta, który postanowił ruszyć w naszym kierunku. Spuściłam wzrok na stolik, kiedy zatrzymał się przy nas. Pochylił się nade mną i poczułam jego ciężki oddech przy swoim uchu.
- Chcesz zatańczyć? - zapytał. Jego wzrok był ciepły i przyjazny. Nieśmiało skinęłam głową i chwyciłam jego rękę. Poprowadził mnie na środek parkietu. Otaczały nas roztańczone, spocone ciała.
- Coś nie tak? - rzucił zaciekawiony i lekko rozbawiony, przyciągając mnie bliżej swojego torsu.
- Nie umiem tańczyć. 
- Nie martw się. Jestem pewien, że dasz sobie radę lepiej, niż połowa ludzi tutaj. Przy okazji, jestem James. - mrugnął do mnie jednym okiem - Tańcz. - szepnął zachęcająco prosto do mojego ucha.
Zamknęłam oczy, odpędzając od siebie całe zakłopotanie. Kogo to w ogóle obchodziło? Pozwoliłam, żeby muzyka przejęła kontrolę nad moim ciałem. Jej rytm wprawił moje biodra w powolne kołysanie. Cały czas z zamkniętymi oczami, przesunęłam dłońmi najpierw po swojej talii, potem w górę, po piersiach. Wiedziałam, że na mnie patrzy. Poczułam jego ręce tuż nad biodrami, kiedy przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie, ale zignorowałam to. Byłam w swoim własnym świecie i tańczyłam, jakby od tego miało zależeć moje życie.
Poczułam szarpnięcie za ramię i gwałtownie otworzyłam oczy, przenosząc je na człowieka stojącego za mną. Jego chłodny wzrok, nie zaszczycił mojej twarzy. Usilnie wpatrywał się w James'a. Głośno przełknęłam ślinę. Zayn.
Przeniosłam spojrzenie na chłopaka, z którym przed chwilą tańczyłam. Zmarszczył brwi, wyraźnie zdziwiony. Jakaś obawa przepłynęła przez moje ciało, kiedy poczułam dłoń Zayn'a na mojej tali. Skrzywiłam się lekko, pod wpływem jego mocnego uścisku. 
- O co ci, kurwa chodzi, koleś... - zaczął James, ale momentalnie przerwał, gdy złapał kontakt wzrokowy ze znacznie wyższym od siebie Zayn'em. Jego wyraz twarzy... Był kurewsko przerażający. Jakby za chwilę miał stracić nad sobą kontrolę. 
- Wow, wow, wow... już w porządku, wszystko jest spoko. - twarz James'a pobladła znacząco, kiedy zaczął się wycofywać. Spojrzenie Zayn'a stało się jeszcze bardziej ostre. Chłopak uniósł swoje barki, jakby starał się między nimi ukryć swoją głową. On też dostrzegł w Zayn'ie ten przenikający chłód. Ostatni raz spojrzał w moim kierunku, jakby się o mnie martwił. Potem na ułamek sekundy przeniósł wzrok na Zayn'a i zniknął w tłumie. Przygryzłam dolną wargę i strąciłam dłoń chłopaka z mojego ciała w przypływie nagłej adrenaliny. Zmarszczył brwi i popatrzył na mnie z góry. Wstrzymałam oddech, gdy mocno chwycił mnie za nadgarstek. Skrzywiłam się bardziej tym, że w ogóle mnie dotknął niż tym z jaką siłą to zrobił. 
- Zatańcz ze mną. - zaskoczyło mnie to, że to nawet nie było pytanie, tylko normalne, regularne polecenie. Znowu zapomniałam o oddychaniu, gdy uniósł dłoń i pogładził nią po moim policzku. Jezusiu, ten koleś zmienia częściej swój nastrój, niż Joan Rivers robi sobie operacje plastyczne. 
- Oddychaj, Victorio. - jego gorący oddech zawisł wokół mojego ucha. Z trudem przełknęłam ślinę. Puścił mój nadgarstek i podniósł moja lewą rękę, umieszczając ją sobie na ramieniu. Prawą dłoń położył na mojej tali, a lewą splótł z palcami mojej prawej. Jego tęczówki były zakotwiczone w moich, kiedy przycisnął mnie bliżej swojego ciała. Ten oszałamiający zapach. Całkowicie przejął nade mną kontrolę.
Zaczął się poruszać, kierując mną bez najmniejszej trudności. Był niesamowicie dobry w tańcu i nie mogłam uwierzyć w to, jak dobrze przy nim wyglądam. Z jakiegoś powodu w mojej głowie zabrzmiał głos mojej mamy. "Nigdy nie ufaj facetowi, który umie tańczyć." Mocniej oplótł mnie w talii, jakbym miała zaraz zniknąć. To było dziwne. Tańczyliśmy wolno w klubie wypełnionym podskakującymi w rytm muzyki ludźmi, którzy wymachiwali swoimi rękami.
- Martwiłem się o ciebie. - jego głos miał nieco cieplejszą barwę, niż zazwyczaj. Nie wyczułam tego biznesowego, formalnego tonu. Mruknęłam coś i odwróciłam wzrok. Dlaczego? Przecież nawet mnie nie znasz!
- Cóż, niepotrzebnie. - rzuciłam starając się by mój głos zabrzmiał pewnie, ale nadal mi drżał.
- Oddychaj. Aż tak bardzo cię onieśmielam? - chłodny uśmiech zagościł na jego twarzy.
Zaczęłam oddychać nierównomiernie, kiedy nasze oczy się spotkały. Nie odpowiedziałam. Nie byłam w stanie. Poza tym powinien doskonale zdawać sobie sprawę z tego, że mnie onieśmiela. Onieśmielał każdego.
- Um.. - spuściłam wzrok na ziemię, a on przestał się poruszać. Zdjęłam rękę z jego szyi. - Powinnam wrócić do koleżanek.
Spojrzał na nasz stolik, a po chwili wrócił wzrokiem na mnie. 
- Twoje znajome mają się dobrze. Mark jest z nimi. - przekręciłam głowę w bok. Kto to Mark? - Mój ochroniarz. - odpowiedział na moje niezadane pytanie.
Rzuciłam pospieszne spojrzenie w stronę miejsca, gdzie siedziały trzy dziewczyny, posyłające nam głupkowate buziaki. Były w towarzystwie tego samego faceta, którego widziałam wczoraj. Miałam rację, że był ochroniarzem. 
- Nie. Chcę się z nimi zobaczyć. - powiedziałam nieco bardziej spiętym głosem, niż zamierzałam.
W ułamku sekundy, jego dłoń zsunęła się z mojego ciała, a on stanął wyprostowany. 
- Proszę bardzo, panno Greene. - chwycił moją dłoń i pociągnął mnie przez tłum tańczących ludzi wprost do stolika. Wyrwałam dłoń z jego uścisku, kiedy znaleźliśmy się w polu wiedzenia dziewczyn.
Kiedy miałam już siadać, Zayn znowu złapał mnie za rękę, na co Amber, Sarah i Anne uniosły brwi ze zdziwienia.
- Chciałyby panie dołączyć do mnie w loży dla VIP'ów? - zapytał formalnym tonem, ale jego głos skrywał w sobie więcej erotyzmu, niż zazwyczaj. 
Oczy Amber, aż zabłyszczały. Od zawsze marzyła, żeby znaleźć się na górze, gdzie umiejscowione były loże. Och, nie. Ja na pewno nie chcę iść na górę. Nie z nim.
- Jasne! - rzuciła przeciągle, a Sarah i Anne z entuzjazmem pokiwały głowami.
Ponownie wysunęłam swoją dłoń z jego palców, kiedy prowadził nas po schodach. Zatrzymałam się na ich górze i odnalazłam  wzrokiem Amber, która przyglądała się ludziom tańczącym na dole. Nie miałam ochoty już tam dłużej być.
- Amber, ja wracam do domu. Rano muszę otworzyć kawiarnię. Przykro mi. - przytuliłam ją i szybko się pożegnałam zanim zdążyła wyrazić swój sprzeciw. Nie wystarczająco szybko, jak się okazało, bo chwyciła mnie za przedramię zanim nawet zdążyłam sie odwrócić. 
- To przez Zayn'a? Wydaje się całkiem miły. Nie wiem czemu jesteś taka uprzedzona. Po prostu postawił nam drinki i zaprosił nas do tej jebanej loży dla VIP'ów! 
Jezuś, ileś ty musiała wypić, dziewczyno.
- To dlatego, że jest właścicielem tego klubu. Założę się, że jak go przelecisz, będziesz miała darmowy wstęp. - krzyknęłam do jej ucha, kiedy muzyka nagle zwiększyła swoją głośność. Popatrzyła na mnie pobłażliwie.
- Kochana, ma na ciebie oko. To oczywiste. - wskazała brodą na Zayn'a. Wpatrywał się we mnie swoimi chłodnymi oczami, a po chwili spuścił wzrok na ziemię uśmiechając się pod nosem. 
- Zamknij się. Idę do domu. - odpowiedziałam i ruszyłam w dół schodów. Trzeźwiałam zadziwiająco szybko. O wiele szybciej, niż to miałam w zwyczaju. 

95 komentarzy:

  1. KOCHAM! ZAJEBISTE :) BRAWA DLA AUTORKI! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się :) chociaż wg mnie za dużo zdań się w cold pojawia tychsamych co w 50sog, to tylko taka moja mała dygresja :P

      Usuń
    2. właśnie to miałam pisać w komentarzu! "Ponieważ mogę". I to wyciąganie wargi spomiędzy zębów.

      Usuń
    3. A to 50 sog to jest książka prawda?

      Usuń
  2. Juhu juhu!!

    To jest świetne!!
    Podoba mi się taki Zayn choć może troszę (czasami) jest zbyt oficjalny, ale jest super!
    Nie mam żadnych zastrzeżeń.

    I małe pytanko: Jeżeli tłumaczysz też to opowiadanie, to chyba niezrezygnujesz z ''Dark'a''? Proszę odpowiedz mi....

    Kaczuszka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odpowiadałam już kilka razy na to pytanie i nie wiem skad one się w ogóle biorą. przcież nigdzie nie napisałam, ze nie będę już tłumaczyć Dark'a. Po prostu jesteście na bieżąco z rozdziałami i trzeba czekać, aż autorka napisze kolejny.

      co do tego, ze Zayn jest troche za bardzo oficjalny, to tak tu jest zbudowana jego postać :) na tym się właśnie opiera. :) pozdrawiam x

      Usuń
    2. DZIĘKI CI PANIE BOŻE!!!!

      Usuń
  3. Zayn BadBoy Lubię to :D

    OdpowiedzUsuń
  4. CUDOWNE! <3 Akcja zaczyna się coraz bardziej rozwijać, a i tak już jest bardzo emocjonująco :D - Little Wing

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdziwi Was dalszy rozwój akcji :) aj promis <3

      Usuń
    2. Teraz jeszcze bardziej się nakręcam a i tak, gdy czytam rozdziały moje serce bije w nadzwyczaj szalonym tempie! :D - Little Wing

      Usuń
  5. O JEZUSIE CUDNE *-*
    Kocham Zayna na tym blogu, ale tęsknię też za Darkiem :c
    Kiedy dodasz następny ??

    OdpowiedzUsuń
  6. PIERWSZY KOMENTARZ!!! sUPER ! <3 LICZĘ NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ SZYBKO ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. czy można byłoby liczyć na następny w niedzielę? jest nieziemski.
    tak samo nieziemski jak Dark. masz talent do tłumaczenia <3

    OdpowiedzUsuń
  8. GENIALNY!!!
    :**
    Ależ ten nasz BadBoy jest niesamowity :**
    A i czy ty tłumaczysz opowiadania tej samej autorki?? :P

    <33

    OdpowiedzUsuń
  9. o mój Boże...ten człowiek pewnie doprowadza do orgazmu co drugą kobietę tylko patrząc na nią. Wow.

    OdpowiedzUsuń
  10. nie wiem czemu, ale taki zayn mnie bardzo pociąga cholera ! z drugiej strony potrafi być czasem przerażający : D

    OdpowiedzUsuń
  11. aaaaaaaaaaaaa następny następny następny! dawaj jak najszybciej! proszę! bo nie wytrzymam psychicznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. OJEEEEEJ.... jest cudownie <3 chociaż Zayn czasem mnie przeraża.. aż boję się pomyśleć co będzie dalej! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. swietny ale rowniez wydaje mi sie ze za bardzo podobny jest do christiana greya z 50sog ale super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przykro mi, ale ja z fabułą nic nie mogę kombinować, chociaż również drażni mnie to że jest za bardzo podobne do 50sog

      Usuń
  14. JEZUSIU JAKI ŚWIETNY ROZDZIAŁ JRKFNVFJKVBHF . NIECH VICTORIA SIĘ TAK NIE BOI ZAYNA HAHAH ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. to opowiadanie jest jak narkotyk*.*


    kiedy nowa część????

    OdpowiedzUsuń
  17. Strasznie przypomina mi to "50 twarzy Greya" . Ale mimo wszystko bardzo wciąga. Nie mogę doczekać się kolejnej części ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. super, super, super <3 już chce kolejnee <3

    OdpowiedzUsuń
  19. czytam, czytam,czytam i nagle sie kończy.. Opowiadanie jest strasznie wciągajace.. Ugh cudowne.;))

    OdpowiedzUsuń
  20. umieram z zachwytu !!!!!
    kochaaam toooo ! ♥
    Chce takiego Zayna ! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. duzo osob pisze, ze postać Zayn'a tu, przypomina im christiana greya, ja tej ksiazki nie czytałam, ale bardzo bym chciała. Mam pytanie do osob, ktore juz ją czytały, czy wyporzyczaliście ją w bibliotece czy kupowaliście? Bo wiem, ze w takich ksiegarniach jak empik bez dowodu nie sprzedają(tak, nie mam jeszcze 18 lat). Jak mozecie to proszę, odpowiedzcie

    Opowiadanie jest swietne, bardzo wciąga. Taki Zayn nie pojawia sie w kazdym fanfiction wiec gratulaje dla autorki i tłumaczyki za przekłdanie tego na polski tak świetnie. Uwielbiam Cię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możesz pobrać z chomikuj

      Usuń
    2. no tak, to tez dobra myśl, dziękuję x

      Usuń
  22. Kocham te opowiadanie jahsgdhsjdjd czekam nanastepne, taki zayn bardzo mi sie podoba

    OdpowiedzUsuń
  23. Suuper ! czekam na następny :) aż mam ciarki na plecach :P
    ja Greya kupowałam w empiku i bez dowodu sprzedali

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja przegladałam dzis tą serie własnie w empiku i jeden z pracownikow- nie wiem.kim dokładnie był- kazał mi odłożyc książkę, lub pokazać dowod osobisty i powiedział cos w stylu ze to nie dla mnie. Nie rozumiem dlaczego, a zalezy mi na tej ksiazce

      Usuń
  24. wkurza mnie to, że Zayn przypomina tu Greya, a ja go nie lubię... jakoś będę musiało to przetrawić.

    darkside-tlumaczenie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Ś.W.I.E.T.N.E <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetne czekam na więcej :*

    OdpowiedzUsuń
  27. cudoowny rozdzial <3 ja chce nastwpny *.* absjxibsodnaox BOSKIE !!

    OdpowiedzUsuń
  28. Sorry ale jak na razie to wyobrażam sobie Greya a nie Zayna.
    Może w kolejnych rozdziałach to się zmieni ?

    OdpowiedzUsuń
  29. mmmm takiego Zayna uwielbiam <3 już się nie mogę doczekać rozwoju akcji!!! <3 Mam nadzieje ze nie bedzie to tylko kolejna kopia Dark <3 Czekam na następny <3

    Chciałbym was zaprosić na bloga którego tłumaczę.
    http://last-wish-tlumaczenie.blogspot.com/
    Co byś zrobiła, gdybyś została porwana przez Jasona McCann'a?
    Gdyby ktoś powiedział, że zostało Ci 7 dni życia?
    Jaka była by twoja ostatnia wola?
    Czego byś sobie życzyła?
    Lecz pamiętaj...na życzenia trzeba uważać

    OdpowiedzUsuń
  30. Boże, jaram się! <33
    Tylko szkoda, że założyłaś blokadę..
    I kiedy dodasz coś na Darka??
    Love ya, Croo. Xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedy autorka napisze nowy rozdział, no serio nie czytacie tego co ja pisze, czy nie wiem o co chodzi xD pisałam już to milion razy

      Usuń
    2. Umarłaaaaaaaaam. Tak się wkręciłam mimo iż to dopiero 3 rozdział. Codzienni wchodze i patrze czy moze ni ma nowego rozdziału. <3 Co to jest 50sog?

      Usuń
    3. 50sog, to 50 shades of grey, czyli 50 twarzy gtey'a. To książka, ktora nawiasem i moim skromym zdaniem mówiąc jest świetna. Udeżajaco przypomia to opowiadanie, dlatego kazdy to pisze. razem czyta, bo chwilami są aż zbyt podobne.

      Usuń
  31. U M A R Ł A M


    @loffe13

    OdpowiedzUsuń
  32. GENIALNY rozdział <3 Na prawde dobrze tłumaczysz, czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  33. Hbeixjdjsjxjxn bosko *_* 'Oddychaj, Victorio.' Hahah nie moge kocham to! Albo jak Zayn wyciąga jej wargę z między zębów <33 kocham to fanfiction! Mrrr... coś czuję że on jej nie da wyjść ;) -A.

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak każdy cudownie:-D

    OdpowiedzUsuń
  35. On jest cfgrhiltkng4fh67klatn9 *____*
    Kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  36. Kocham to *_* / turn_to_light

    OdpowiedzUsuń
  37. ku..kur..kurwa ! to jest takie tajemnicze ze az za ! nie moge odczekac sie kolejnych rozdziałow !!!! Wow !

    OdpowiedzUsuń
  38. czytam po angielsku, ale będę też czytała twoje tłumaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Jestem w stanie napisać tylko wielkie WOW !
    I mam pytanie do autorki jak i zarówno do pozostałych czytelników. Czy czytacie albo znacie jeszcze inne tego typu opowiadania tzn. tłumaczone? Jeśli tak to czy mogłabym prosić o jakieś linki pod tym komentarzem? Będę wdzięczna ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  40. Mogłabyś dodać rozdział 4 dziś ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha xD jest sobota, znajomi na mnie czekają, chyba mi się nie uda przetłumaczyć lol

      Usuń
  41. O mój boże! Uwielbiam twoje tłumaczenie, a zwłaszcza to <3 Uwielbiam Ciebie<3 Już nie mogę doczekać się kolejnego? A właśnie! Kiedy następny?♥

    OdpowiedzUsuń
  42. omg, bad boy form Bradford askdgysatyvbdjhanksldasvdfvabn ♥

    OdpowiedzUsuń
  43. Mam pytanie,ile rozdziałów ma oryginalny Cold? a tlumaczenie jak zawsze świetne <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oryginał obecnie ma 30 rozdziałów ; )

      Usuń
    2. Dziękuję :D

      Usuń
  44. Pewnie zabrzmie jak rozkapryszone dziecko, ale: chce kolejny rozdzial tu i teraz :(

    ~Moly, xx

    OdpowiedzUsuń
  45. Super rozdział jak wszystkie. Autorka miała wspaniały pomysł. :D Ty tłumaczysz rewelacyjnie. Podoba mi się to jaki Zayn jest w tym opowiadaniu. Kiedyś szukałam tego typu opowiadania ale nie mogłam znaleźć:D Dzięki tysiąc kroć za tłumaczenie. ;]A co do "Darka" to czemu nie ma nowych rozdziałów? Autorka Darka nie napisała jeszcze nowych? :P


    ~Moire, xoxo

    OdpowiedzUsuń
  46. Super rozdział. Uwielbiam ten blog. Mam pytanie wiecie może czy jest taki opowiadanie z Louisem jak to czy dark ??? Będe wdzięczna

    OdpowiedzUsuń
  47. OMG OMG OMG! ŚWIETNY!!!! <3333 CZEKAM, NA KOLEJNY:D

    OdpowiedzUsuń
  48. BOŻE, BOŻE, BOŻENKO !!!!!! Jak świetny rozdział :) nie mogę się doczekać następnego xx

    OdpowiedzUsuń
  49. Co to jest 50sog ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 50 shades of grey to jest tytuł książki. Wszyscy mówią, że Zayn jest strasznie podobny do Grey'a z tej właśnie powieści. W sumie racja, no ale cóż. Taka była koncepcja autorki.

      Usuń
    2. Hipnotyczna, uzależniająca, iskrząca seksem i erotyką powieść, której nie sposób odłożyć.

      Studentka literatury Anastasia Steele przeprowadza wywiad z młodym przedsiębiorcą Christianem Greyem. Niezwykle przystojny i błyskotliwy mężczyzna budzi w młodej dziewczynie szereg sprzecznych emocji. Fascynuje ją, onieśmiela, a nawet budzi strach. Przekonana, że ich spotkania nie należało do udanych, próbuje o nim zapomnieć – tyle że on zjawia się w sklepie, w którym Ana pracuje, i prosi o drugie spotkanie.

      Młoda, niewinna dziewczyna wkrótce ze zdumieniem odkrywa, że pragnie tego mężczyzny. Że po raz pierwszy zaczyna rozumieć, czym jest pożądanie w swej najczystszej, pierwotnej postaci. Instynktownie czuje też, że nie jest w swej fascynacji osamotniona. Nie wie tylko, że Christian to człowiek opętany potrzebą sprawowania nad wszystkim kontroli i że pragnie jej na własnych warunkach…
      Czy wiszący w powietrzu, pełen namiętności romans będzie początkiem końca czy obietnicą czegoś niezwykłego? Jaką tajemnicę skrywa przeszłość Christiana i jak wielką władzę mają drzemiące w nim demony?

      Tak to ujęto ; )

      Usuń
  50. OMG JAKI ŚWIETNY ASDHKNDRIOFWWVKONKLMCSEU CHCE WIĘCEJ ASGOPJBDWWFCBIIJB *_________*

    OdpowiedzUsuń
  51. Djksnkjdnaskjdnasjdn. Nie wiem co powiedzieć. To jest świetne! <3 Proszę dodawaj częściej, proszę! <3 UWIELBIAM CIĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  52. Czy dziś można liczyć na rozdział Olu ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  53. Uwielbiam twoje tłumaczenia mam nadzieję że mój sposób tłumaczenia też będzie tak pozytywnie przyjęty jak twój.


    http://iamyourleader-fanfiction.blogspot.com/ - Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  54. shkagfahfajkfgasjk, świetnie. Zayn mi tu strasznie przypomina Christiana Greya, ale w dupie z tym, bo to Zayn :D
    Dziękuję, że tłumaczysz, Love You <3

    OdpowiedzUsuń
  55. Bardzo fajne opowiadanie *.* chyba się zakochałam <3

    OdpowiedzUsuń
  56. Kiedy kolejny rozdzial?*.*

    OdpowiedzUsuń
  57. To opowiadanie jest jak narkotyk *.* Omg
    Uzależniłam się

    OdpowiedzUsuń
  58. Bardzo fajne opowiadanie *.* chyba się zakochałam <3

    OdpowiedzUsuń
  59. Bardzo fajne opowiadanie *.* chyba się zakochałam <3

    OdpowiedzUsuń
  60. @Victoria_Cold PIERWSZE KONTO RE NA TT, FOLLOWAĆ! *O*

    OdpowiedzUsuń
  61. Kiedy kolejne bo na angielskim jest już 30 rozdziałów ! :c

    OdpowiedzUsuń
  62. to jest zajebiste !!! *______*

    @Mo_Love_1D

    OdpowiedzUsuń
  63. OMG OMG OMG *____*
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  64. Boskie <3. Jestem ciekawa co on zrobi jak ona wyjdzie <3

    OdpowiedzUsuń
  65. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  66. OCH AH ! On jest powalający. *-*

    OdpowiedzUsuń